Jak się dowiedziałem, że jestem moją prawdziwą „drugą połówką”
Na krótko przed swoimi 50. urodzinami mężczyzna, którego kochała Margaret Overton, złamał jej serce. Oto, jak poszła dalej - i przeszła z tak zwanego kuguara do „lwa górskiego”.
Każdy nasz produkt został niezależnie wybrany i sprawdzony przez nasz zespół redakcyjny. Jeśli dokonasz zakupu za pomocą zawartych w nim linków, możemy otrzymać prowizję.
Dzięki uprzejmości Margaret Overton
Na krótko przed ukończeniem 50 roku życia mężczyzna, którego kochałem, zmiażdżył mi serce na małe kawałki. E-mail i telefon były jego moździerzem i tłuczkiem. Natknąłem się na nieszczęście, a potem wdałem się w romans z młodszym mężczyzną.
Nie planowałem być puma - co dla mnie nadal brzmi bardziej jak system operacyjny Mac niż strategia randkowa. Ale 50 mocno mnie uderzyło. Jest to kamień milowy, który najwyraźniej stwierdza: życie jest wzgórzem, a ty minąłeś szczyt. Nie byłem szczególnie próżny, ale wiedziałem, że jeśli zostanę wykolejony nawet przez niewielką przepuklinę dysku, nagle spojrzę i poczuję swój wiek.
W miesiącach po rozpadzie czułem się nieswojo sam. Mężczyzna, z którym byłam, był moją drugą połówką. Z czasem pomyślałem, że uzna swój błąd, naszą stratę. Ale mój telefon uparcie milczał.
Zima się skończyła; wiosna ustąpiła miejsca cieplejszym dniom. I bawiłem się jak nigdy dotąd. Pewnego letniego wieczoru włożyłem pół wieku na siebie w suknię elastyczną z elastanu. Za dużo wypiłem i spóźniłem się. Wtedy natknąłem się na mężczyznę, którego nazywam Juniorem, przystojny znajomy o 15 lat młodszy. Nigdy nie dałem mu wiele do myślenia. Ale tamtej nocy zaczął śpiewać (okropnie nie na klucz), rozśmieszając mnie tak, jak nie byłem od miesięcy.
Junior zadzwonił następnego dnia i zaprosił mnie na kolację tej nocy. A następnej nocy. Spędziliśmy razem sześć zabawnych tygodni: wędrując znanymi ulicami, chodząc po sklepach, popijając wino w kawiarniach na chodniku. Podobał mi się jego brak szacunku, jego świeża inteligencja, jego pasja. Aż pewnego wieczoru, kiedy leżałam w jego ramionach, poczułam melancholię, która odwiedza w niektóre rocznice, kiedy twoje ciało pamięta wydarzenie, które twoje serce prędzej zapomni.
Zapytał, co mnie niepokoi. Zacząłem mówić o traumie z przeszłości. Napiął się. Powiedział: „Nie lubię dyskutować o sprawach osobistych”.
Czułem rozczarowanie, ale niewiele niespodzianki. Czasami to, co przyciąga cię do kogoś, kończy się tym, co cię odwraca. Zebrałem swoje rzeczy i wróciłem do domu, przygotowując się do bycia sam.
Junior zadzwonił następnego dnia. Powiedział bez ogródek: „Chcę tylko krótkotrwały związek seksualny z tobą”.
Westchnąłem i rozłączyłem się. Chciałem kogoś z bardziej życzliwym sercem i lepszymi manierami. I, uczciwie, Junior potrzebował też kogoś innego. Był tylko symbolem zastępczym dla człowieka, którego musiałem pokonać, człowieka, który był dla mnie taki idealny.
Junior oddzwonił i powiedział: „Coś się stało z połączeniem”.
„Nie” - odpowiedziałem. „Rozłączyłem się z tobą”. Potem zrobiłem to ponownie.
Moje serce zajęło jeszcze pięć lat. Nauczyłem się wyobrażać sobie miłość, ale to była ciężka praca. Wolę mężczyzn współczujących, którzy wierzą w drugą szansę. A moja „druga połowa” to po prostu ja. Teraz myślę o sobie jak o lwie górskim, wysoko na zboczu wzgórza, tuż za szczytem. Piękno górskich lwów polega na tym, że jesteśmy spokojni i rozważni; patrzymy w przeszłość, aby zobaczyć, co kryje się pod spodem.
o autorze
Margaret Overton jest autorką pamiętnika Dobry w kryzysie ($24,amazon.com).