Co się stało, gdy jedno z college'ów zamieniło swoje boisko piłkarskie w farmę

U progu zamykania drzwi walczący college w Teksasie nazwał grę desperacką: przerwał program piłkarski i zamiast tego zamienił boisko w farmę. Dziesięć lat później decyzja przekształciła całą społeczność.

Jody Horton

Kiedy Paul Quinn College został założony w 1872 roku, była to pierwsza instytucja szkolnictwa wyższego dla Afroamerykanów na zachód od rzeki Missisipi - historyczne osiągnięcie. Przez ponad wiek szkoła promowała dumną tradycję. Jeden absolwent został reżyserem i producentem teatralnym podczas Harlem Renaissance, pomagając rozpocząć karierę czarnych aktorów w połowie XX wieku. Kolejny absolwent został wybrany do Teksasu.

W 1990 r. Kampus przeniósł się z pierwotnej lokalizacji w środkowym Teksasie do Dallas i pochwalił się 1000 studentami. Ale nadchodząca dekada przyniosła pogorszenie zarówno środowisku akademickiemu, jak i stabilności budżetowej. Dochody wyschły. Rekrutacja gwałtownie spadła (ostatecznie spadłaby do 151), a większość studentów nie ukończyła szkoły. Jednak przez to wszystko była piłka nożna. Paul Quinn Tigers nadal grał, aw 2002 roku zespół zakończył się rzadkim zwycięskim rekordem.

W najniżej położonym punkcie, w 2007 r., Uczelnia zatrudniła Michaela Sorrella, 40-letniego prawnika bez doświadczenia w szkolnictwie wyższym, aby zostać piątym prezydentem od pięciu lat. Nikt inny nie chciał tej pracy. „Traciliśmy uczniów na prawo i na lewo, bo, szczerze mówiąc, wszyscy myśleli, że szkoła tego nie zrobi” - mówi Sorrell. Kiedy przybył do kampusu, 13 budynków stało pustych, spleśniałych i pełzało z myszami. W pierwszym tygodniu zaczął ciąć wydatki, w tym program piłkarski. Niektórzy absolwenci sprzeciwiali się - brak piłki nożnej? w Teksasie? - ale zaoszczędziłoby szkole około 1 miliona dolarów rocznie.

Bez graczy i bez gier boisko do piłki nożnej było puste. Pewnego popołudnia jesienią 2009 r. Sorrell wspomina, że ​​zjadł lunch z Trammell S. Crow, filantrop z Dallas, który odkrył podobno największe w kraju święto Dnia Ziemi. Sorrell ubolewał nad tym, że społeczność wokół szkoły, podobnie jak wiele dzielnic o niższych dochodach, była pustynią z jedzeniem bez milowego sklepu spożywczego. Mieszkańcy zależeli od sklepów wielobranżowych i fast foodów.

Rozmowa dotyczyła tego, czy w kampusie jest miejsce na ogród. „Powiedziałem:„ Oczywiście! Moglibyśmy umieścić go na boisku piłkarskim! ”, Mówi Sorrell.

Od momentu, gdy wpadł na pomysł, Sorrell zdał sobie sprawę, że farma może zmienić całą narrację Paula Quinna. Problem polegał na tym, że szkoła nie miała programu rolniczego. Pracownicy nigdy nie wychowali więcej niż rośliny domowe. Zadanie sadzenia roślin spadło przede wszystkim na członka wydziału z ekonomią; zaczęła googling. Sorrell pamięta sceptyków, którzy odrzucają ten wysiłek jako chwyt reklamowy. „Wszystko, co mieliśmy, to gotowość do porażki” - mówi. „A jeśli popadniemy w porażkę, nie uda nam się robić rzeczy, które mają znaczenie dla ludzi, na których nam zależy”.

Ale to nie jest historia porażki.

Niedługo po tym czasie Darciea Houston zawiozła swojego chorego Forda Escorta na kampus, aby zdecydować, czy się zapisać. Natychmiast chciała się odwrócić. Nie podobało jej się przeczucie, które ogarnęło ją, gdy jej samochód wypadł na podjazd i przejechał przez żelazną bramę. Ale zajęło jej to ponad godzinę, aby odbyć podróż przez hrabstwo Dallas, bocznymi uliczkami, do pielęgnacji pojazdu, który w tym czasie nie mógł pokonać 35 mil na godzinę. W końcu powiedziała sobie: „Po prostu wejdź. Zaszedłeś tak daleko.

Było to w 2012 roku i rzeczywiście zaszła daleko. Po dorastaniu na Środkowym Zachodzie w latach 80. przeprowadziła się do Teksasu, gdzie mieszkał jej ojciec, krótko przed ukończeniem szkoły średniej. W kolejnych latach wyszła za mąż i założyła własną firmę, wychowując troje dzieci i uczęszczając do college'u. Planowała zdobyć wykształcenie żywieniowe na Texas Woman's University, około półtorej godziny jazdy samochodem od swojego domu na przedmieściach Dallas. Potem jej samochód zepsuł pasek rozrządu.

Bez środków do naprawy szukała szkół wyższych bliżej domu. Paul Quinn pojawił się na ekranie. A potem dotarło do niej: kiedyś mieszkała u progu szkoły. W tamtych latach widziała zarośnięte tereny i budynki z wybitymi oknami i myślała, że ​​to opuszczony kompleks apartamentów.

Ale podczas pierwszej wizyty Houston poznał niedawną absolwentkę pracującą w biurze przyjęć. „Nie miała nic oprócz wspaniałych rzeczy do powiedzenia - i to nie było coś, co tylko budziła wstręt” - wspomina. „Można było powiedzieć, że doświadczyła radości”. Houston nie wiedziała wtedy, że szkoła jest w trakcie odnowy.

Od czasu zasadzenia pierwszych zbiorów do dziś losy szkoły się odwróciły. Roczny deficyt w wysokości 1 miliona dolarów zamienił się w sześcio- i siedmiocyfrowe nadwyżki. Zapisy wzrosły do ​​ponad 500 studentów, z listą oczekujących na jeszcze więcej. Nowa hala rezydencji ma zostać otwarta w 2020 r. - pierwszy remont budynku od dziesięcioleci. Rozpadające się struktury zniknęły. I chociaż w kampusie znajduje się kaplica, która pielęgnuje duszę, farma, zwana WE Over Me, stała się duchową kotwicą innego rodzaju. Na przykład: w 2011 r. Urzędnicy miejscy zaproponowali zwiększenie ilości śmieci na pobliskim wysypisku śmieci. Studenci Paula Quinna, zainspirowani do ochrony swojego kampusu i jego okolic, zebrali się w ratuszu z znaki z napisem GROCERIES NOT GARBAGE i MY NIE SĄ śmieciami, a ostatecznie śmieci zostały wysłane gdzie indziej.

Farma rozrosła się o szklarnię o powierzchni 3000 stóp kwadratowych, ule i około 60 różnych upraw. Uczelnia zatrudniła dyrektora farmy Jamesa Huntera w 2015 roku. Przybył z pasją do rolnictwa ekologicznego, zaangażowania społeczności i pracy ze studentami. „Kiedy mówię ludziom, że to moja wymarzona praca, nie żartuję” - mówi.

Rośliny myśliwskie to nie tylko tradycyjne faworyty, takie jak groszek łuskany, rzodkiewki i pomidory, ale także wiele innych egzotyczne oferty, takie jak tetragonia (szpinak nowozelandzki) i poona kheera (soczyste żółte ogórki z Indie). Około 10 procent zbiorów jest przekazywanych do lokalnego banku żywności. Reszta jest pożądana przez niektórych z najbardziej znanych szefów kuchni z Dallas, w tym tych z Five Sixty Wolfganga Pucka.

Największym klientem jest Legends Hospitality, firma obsługująca AT&T Stadium, na którym grają Dallas Cowboys. Sorrell lubi żartować, że szkoła wysłała do NFL znacznie więcej jarmużu niż kiedykolwiek gracze. Ale wysłał co najmniej jednego gracza - w pewnym sensie. George Wasai uczestniczył w latach osiemdziesiątych, kiedy to był Bishop College, który później został zamknięty i stał się miejscem Paul Quinn College, kiedy przeprowadził się do Dallas z środkowego Teksasu. Później został dyrektorem działu żywności i napojów Legends. Kiedy usłyszał, że warzywa rosną na ziemi, gdzie kiedyś kopał bramki, pojechał i zaoferował zakup niektórych produktów. Na początku wraz ze swoim personelem proponował zasadzenie, a nawet pomagał w pracy na roli.

Stadion otrzymuje teraz rocznie od 12 000 do 15 000 funtów produktów z farmy WE Over Me; w sezonie piłkarskim szefowie kuchni mogą codziennie przywoływać warzywa w 100-funtowej zieleni. „Jeśli jesteś na stadionie, istnieje duża szansa, że ​​warzywa, które jesz, pochodzą od Paula Quinna”, mówi Wasai.

Zeszłego lata Paul Quinn osiągnął nowy kamień milowy. Kampus zaczął organizować targ rolny w każdy czwartek po południu, aby ułatwić lokalnym mieszkańcom zakup świeżych produktów. Przyjechałem pewnego dnia, gdy budowano kabiny, i zastałem Huntera, który świeżo rozładowuje worki wybrałem squash, rzodkiewki i kartony jaj z kurnika, który teraz stoi tuż za końcem strefa.

Na bramie farmy znajduje się teraz zdjęcie nowej maskotki Spike the Touchdown Tomato. Trybuny rozebrano, aby zrobić miejsce dla szklarni, ale słupki bramkowe i tablica wyników pozostały. Na starym stanowisku koncesyjnym tablica suchościeralna mapuje lokalizacje upraw. Każda ćwiartka nazywana jest spadkiem. W trzecim rzędzie papryki świecą w popołudniowym słońcu.

Tego dnia na rynku pracowała TiYanna Wright, starsza psychologia z Los Angeles. Dowiedziała się o Paulu Quinnie i farmie na targach uniwersyteckich. Farma nie była jedynym powodem, dla którego przeprowadziła się do Teksasu, ale pomysł na nią ją zainteresował. Dorastając, rzadko widywała produkty poza sklepem spożywczym lub restauracją.

Wright podjął pracę w gospodarstwie rolnym jako swój wybór na studia, pokazując się pierwszego dnia w sierpniowym upale w czarnych dresach i długich rękawach. Niedługo potem weszła do kopca mrówek ognistych, ciągnąc stare wąwozy i musiała się wspinać, by zdjąć skarpetę i but. Jej bosa stopa wylądowała na łóżku z ostrymi zadziorami z naklejek. Wright, nie unikając wyzwania, wrócił następnego dnia i następnego. Im więcej pracowała, tym bardziej zdawała sobie sprawę, że kopanie ziemi, ciągnięcie chwastów i obserwowanie, jak rośliny rosną, przynosi jej poczucie celu i spokoju. Większość dni zostawia za sobą swój telefon komórkowy. „Słyszysz to?” Zapytała mnie, słuchając szumu ptaków, wiatru i cykad. „To właśnie kocham w tym miejscu”.

Sophomore Chandler Taylor-Henry przyjechał do Paula Quinna z Jackson w stanie Missisipi, aby zająć się przedsiębiorczością biznesową, marząc o posiadaniu rancza. Niemal każdego popołudnia idzie na farmę do pracy. „Pozwala mi to uciec od zajęć i stresu związanego z byciem studentem” - mówi. „Zasadniczo jest to medytacja. Wielu studentów schodzi tylko po to, by oczyścić głowy. ”

Darciea Houston, która zapisała się tego dnia w 2012 roku, również znalazła swoje sanktuarium wśród roślin. Dorastała, bawiąc się z kuzynami na zewnątrz i przez całe życie odczuwała związek z naturą. Po ukończeniu Paula Quinna zaproponowano jej pracę w biurze przyjęć. Biorąc pod uwagę jej przystępność i uśmiech z Hollywood, była dobra w tej pracy. Ale czuła się tak duszona pod fluorescencyjnymi światłami, że wychodziła na zewnątrz, kiedy tylko mogła. Wreszcie porzuciła pracę biurową, aby zostać głównym rolnikiem, ponieważ kontynuuje studia na kierunku zdrowia integracyjnego. „Mogę tu przyjść i zobaczyć każdy rodzaj ptaka”, powiedziała mi. „Znajduję pająki, które są piękne. Nie lubię nawet pająków! ”

Uczniowie szukają jej, gdy mają problemy. Spaceruje z nimi wśród pachnących rzędów roślin i przypomni im o rzeczach, które je uziemiły: Tutaj, dziewczyno, powąchaj ten rozmaryn. „Czuję, że byłem w stanie odbierać i zwracać, ponieważ ludzie mnie tu napływają”, mówi. Rozumie radość, którą widziała w biurze przyjęć pięć lat temu, ponieważ teraz należy do niej.

Dwa lata temu szkoła rozszerzyła swoją misję i nawiązała współpracę ze szkołą czarterową dla szkół podstawowych oraz gimnazjaliści z kampusu, Trinity Environmental Academy, aby wykorzystać farmę jako nauczanie narzędzie. Clarice Criss, która mieszka w pobliżu i prowadzi mniejsze miejskie gospodarstwa, widziała dzieci, kiedy odwiedzała kampus, aby kupić warzywa. „Obserwowanie, jak ich oczy zapalają się, gdy dotykają kurczaka po raz pierwszy - tego nie widać codziennie, szczególnie w miejskiej społeczności o niskich dochodach” - mówi.

Sorrell ma jeszcze większą wizję: farma może kiedyś stać się samowystarczalna i zawierać restaurację. („Nikt nigdy nie oskarża mnie o bujanie się”, mówi.) Nieważne, czy ktoś w kampusie kiedykolwiek prowadził restaurację; wiedzą, że wszystko jest możliwe, dopóki jesteś gotów ponieść porażkę. „Trudno przecenić, jak ważna jest farma” - mówi. „To emocjonalnie, intelektualnie i fizycznie pomogło przekształcić naszą społeczność”.