5 lekcji życia, których nauczyliśmy się od pana Rogersa

Sposób, w jaki poświęciłby czas na zmianę stroju, oraz spokojny, powolny i elokwentny sposób mówienia to rzeczy, które zawsze były dla mnie wyjątkowe. Zawsze zatrzymywał się, by cieszyć się małymi chwilami, a ja zawsze to odnotowywałem i starałem się jak najlepiej podejść do tego w ten sposób. —Muzam Agha, współtworzący edytor zdjęć

Pan Rogers nauczył mnie, że powinienem zawiesić kurtkę i schować buty do szafy, jak tylko wrócę do domu. Czterdzieści lat później jestem nadal próbując wprowadzić to w regularną praktykę. Czasami odnoszę sukcesy. —Brenda Dargan-Levy, redaktor ds. Zarządzania cyfrowego

Wychowałem się w Pittsburghu w Pensylwanii, w której także mieszka Fred Fred Rogers, a także na planie jego wspaniałego programu telewizyjnego (w studiach WQED w Pittsburghu). Dzieliliśmy się nawet prawdziwym listonoszem, który, choć nie był legendarnym panem McFeely, był równie magiczny jak ja. Moi rodzice zawsze z nim rozmawiali, gdybyśmy byli w domu, kiedy dostarczył naszą pocztę, i tam byłbym, z radością oglądając program edukacyjny pana Rogersa (jedyny rodzaj, na jaki mi pozwolono zegarek). Pewnego dnia, około moich szóstych urodzin, nasz listonosz pojawił się ze specjalną „Szybką dostawą”, zdjęciem pana Rogersa, który miał z autografem dla mnie jako prezent urodzinowy, po tym, jak dzięki naszej wspólnej dostawie dowiedziałem się o fandomie jego małego sąsiada mężczyzna. Nie trzeba dodawać, że natychmiast stał się cenną własnością. Mam to do dziś, ciągłe przypomnienie, jakie gesty mogą wywierać na innych (jakkolwiek mogą ci się wydawać małe) i świadczy o tym, że Pan Rogers nie był tylko postacią z własnego programu, ale, podobnie jak nasz listonosz, dobrym sąsiadem w prawdziwym życiu, zbyt.

—Rebecca Daly, dyrektor mody

Uwielbiałem szczerość pana Rogersa w takich sprawach, jak miłość i przebaczenie. Moje dzieciństwo było wypełnione bajkowymi filmami, w których te tematy były fałszywie sprawiane, by wydawały się łatwe i wielkie. Wystawa i nauki Rogersa delikatnie komunikowały, jak działa prawdziwy świat w sposób, który miał dla mnie sens. Oto ulubiony cytat: „Kiedy kochamy osobę, akceptujemy ją taką, jaka jest: urocza z niemiłą, silną ze strachem, prawda zmieszana z fasadą, i oczywiście jedynym sposobem, w jaki możemy to zrobić, jest zaakceptowanie siebie sposób." —Brandi Broxson, redaktor artykułów

W 1998 r. Tom Junod profilował Rogersa tytuł grzecznościowy w „Czy możesz powiedzieć… Bohater?” napisał jeden z najlepszych profili czasopism, jakie kiedykolwiek napisano. Jest wypełniony porywającymi szczegółami, takimi jak to, jak Pan Rogers uwielbiał robić zdjęcia swoim „nowym przyjaciołom”, aby pokazać swojej żonie Joanne, i jak utrzymywał wagę dokładnie 143 funtów przez trzy dekady. Ale najbardziej wzruszające części tej historii pokazują „bezwstydne naleganie pana Rogersa na intymność”. Chciał poznać wszystkich, których spotkał. —Libby Sile, edytor funkcji