Etykieta przyjęć na studia
Joshua Hodge Photography / Getty Images
Cóż, minął tydzień uniesienia i męki, a życie wróciło do normy - lub nowej normy, dla wszystkich moich przyjaciół, sąsiadów, znajomi i nieznajomi, o których czytałem w gazecie, której dzieci zostały przyjęte (lub odrzucone) przez uczelnie wyższe kraj. Nie jestem magistrem, ale podejrzewam, że ciśnienie krwi spadło o pięć punktów.
Ale teraz pojawia się inny, mniej zmieniający życie niepokój: Jak / kiedy pytasz ludzi, co robią ich dzieci?
Powiedz, że rodzic X jest przyjacielem, ale niezbyt bliskim przyjacielem. Spotykasz się z rodzicem X w szkole, na imprezie lub podczas meczu baseballu. Rodzic X ma wyższą szkołę średnią - nazywamy ją Susie - która, jak wiesz, idzie do college'u w przyszłym roku. Susie jest dobrą uczennicą i prawdopodobnie zgłosiła się do około 10 instytucji, od szkół wyższych do dużych szkół bezpieczeństwa.
Zagadka: jeśli nie pytasz o Susie, wygląda na to, że cię to nie obchodzi. Jeśli zapytasz, wygląda na to, że jesteś wścibski, chorobliwie ciekawy (ponieważ dostanie się do wielu szkół jest
prawie niemożliwe, najwyraźniej) lub - co najgorsze - konkurencyjne.Ale spójrz prawdzie w oczy - naprawdę chcesz wiedzieć.
Więc co powiesz? „Hej, gdzie weszła Susie?” Nie wchodzi w rachubę. Zbyt bezpośredni, zbyt agresywny. „Czy Susie przygotowała plany na przyszły rok?” Jest mniej bezpośrednia i prawdopodobnie w porządku. „Czy przeżyłeś cały proces akceptacji uczelni?” - powiedział ze śmiechem - może być zbyt skośny, aby uzyskać jakąkolwiek odpowiedź. (Uwaga: żadne z tych pytań nie ma zastosowania, gdy mówimy o bliskich znajomych. Zatem „Och, mój Boże, więc co się stało !!!” jest całkowicie w porządku.)
Stoję teraz przed tym dylematem i potrwa on do semestru zimowego. Wszelkie porady od rodziców w trakcie liceum będą mile widziane. Mój kochany Najstarszy jest tylko studentem drugiego roku w liceum, ale nadchodzi czas, kiedy będę po drugiej stronie takich rozmów. I są szanse, tylko bardziej zdezorientowani.