Dlaczego maniacy kontroli powinni ryzykować wydostanie się ze stref komfortu

Samozwańczy typ A bierze udział w zajęciach z improwizacji i stara się myśleć na nogach, zamiast pozostać w głowie.

Jason Lugo / Getty Images

Na początku tego roku zdecydowałem się na kurs improwizacji. Chciałem wstrząsnąć, rozciągnąć się, spróbować czegoś nowego. Szczerze mówiąc, miałem również nadzieję odkryć ukryty - i niezaprzeczalny - talent. Co jeśli improwizacja była moim powołaniem, a ja po prostu jeszcze tego nie wiedziałem? W końcu zawsze byłem spóźniony. (Dojrzewanie to dla mnie 10-letni romans). Więc z wielką nadzieją i fałszywą pewnością zapisałem się na kurs Improv 101 w Upright Citizens Brigade Training Center w Nowym Jorku. Założona przez Amy Poehler i tupiąc już ustanowionego Broad City duet UCB wydawał się idealnym miejscem do rozpoczęcia mojej (potencjalnej) kariery w komedii.
Wszystko zaczęło się gwałtownie. Nietypowym posunięciem w jakiś sposób pomieszałem daty i przegapiłem pierwsze dwie lekcje. To oczywiście sprawiło, że poczułem się bardziej niespokojny. Ale maszerowałem (OK, potulnie wszedłem) do pokoju i próbowałem ukryć swoje rosnące lęki - i spocone dłonie - kiedy spotkałem moich znajomych kolegów z klasy. Były aktorki, księgowi, blogerzy modowi, kelnerki, instruktorzy jogi - i ja, panikująca redaktorka urody, która w tym momencie była gotowa stracić pieniądze na naukę i zabrakło jej. „Większość z was jest tutaj, ponieważ w pewnym momencie swojego życia powiedziano ci, że jesteś zabawny” - powiedział Ben, nasz instruktor. (Obwiniam mojego najlepszego przyjaciela za zachęcanie do złudzeń).


Przez następne osiem tygodni spędziłem trzy godziny w każdy poniedziałek w małym, surowym pokoju z tymi wielkimi rozmiarami osobowości, które wydawały się zbyt doświadczone, zbyt pewne siebie i zbyt cholernie zabawne, aby być na wstępie kierunek. Na szczęście było kilku innych wallflowers; Przylgnąłem do nich jak zadziory na wełnianych skarpetach. W przeciwieństwie do tego, czego się spodziewałem, było bardzo mało wskazówek i absolutnie żadnego trzymania za rękę. (Podczas ćwiczeń było pewne trzymanie ręki. Niezręczne.) Natychmiast zostaliśmy wciągnięci w sceny szybkiego ognia, które zainicjowaliśmy lub dołączyliśmy na podstawie słowa lub frazy podanej przez instruktora. Jeśli miałeś szczęście, otrzymałeś sugestię, która rozbrzmiewała w tobie: „Harry Potter” lub „hip-hop”. (Zmiażdżyło to.) Większość czasami utknąłeś w temacie, w którym nie było miejsca, do którego mógłbyś pójść: „Amuse-bouche” lub „klucz dynamometryczny”. (Replika panika.)
Znalazłem się na tylnej linii bardziej niż chciałem. Czas się zatrzymał, tak jak ja. Moi koledzy z klasy rzucali się w scenę po scenie, podczas gdy ja męczyłem się nad właściwym słowem. Robiłem to, co przychodziło mi naturalnie (planowanie, samodzielna edycja), i przeciwnie do tego, czego nas uczono (bycie obecnym, reagowanie). W improwizacji nie powinieneś myśleć; po prostu to robisz. Niezależnie od tego, czy inicjujesz scenę, czy wkraczasz w już ustaloną, powinieneś wejść bez pytania i pozwolić, aby wszystko się rozwinęło.
To wszystko brzmiało tak prosto. Ale dla mnie - dokładnie taki typ osoby, za którą chcesz stanąć podczas badania TSA, ponieważ tylko się ubieram wsuwane buty i nigdy nie noś niczego, co mogłoby uruchomić wykrywacz metalu - było to okrutne i niezwykłe. Niestety, szedłem dalej, tydzień po tygodniu, czując się bardziej niepewny i niepojęty. Przechodząc od stacji metra do klasy, wygłaszałem obfite rozmowy. Jesteś zabawny. Możesz to zrobić. Jesteś improwizowaną boginią. Huzzah! Potem wchodzę do pokoju i mam pełną amnezję.
Dlaczego to było dla mnie takie trudne? Najwyraźniej nie był to strach na scenie. Większość życia spędziłem na występach: w chórze, musicalu, w zespole a cappella. W jednym semestrze próbowałem nawet stać się kolejną sensacją pisania piosenek na YouTube. (Wołaj do moich 75 subskrybentów: Zawsze będę cię kochać.) Ale w improwizacji, bez nut i przećwiczonego scenariusza, zdałem sobie sprawę, że jestem zależny od tych rzeczy. Szukałem kontroli w świecie, w którym nie powinno być. Możliwe, że potrzeba porządku wynikała z przeważającego braku, którego dorastałem. Kiedy twoi rodzice zaatakują cię nie jednym, nie dwoma, ale trzema ruchami między już niestabilnymi wiekami 14 i 16 lat, wpływa to na ciebie na wiele sposobów - zarówno dobrych, jak i złych. Dobrą rzeczą jest to, że nie boję się zmian i regularnie szukam nowych możliwości; niezbyt dobre jest to, że najwyraźniej muszę mieć kontrolę nad tą zmianą i wszystkim, co dzieje się przed, w trakcie i po.
Chciałbym móc powiedzieć, że był taki kluczowy moment w klasie, w którym nagle nauczyłem się śmiać z siebie i toczyć z ciosami. Zamiast tego tak bardzo się starałem, że wyczerpałem się, co doprowadziło mnie do ostatecznego poddania się. W większości innych scenariuszy można to postrzegać jako „rezygnację”, ale w improwizacji było to dokładnie to, czego potrzebowałem. W końcu, przez mgłę zmęczenia, zrozumiałem, że nie chodziło o to, by być najlepszym w klasie lub ćwiczyć, dopóki nie będziesz. Chodziło o zaufanie do rzeczy, które już wiesz, do kierowania rzeczami, których nie wiesz.
A to dotyczy nie tylko improwizacji. Wiem, że chcę w tym roku poprowadzić maraton. Nie wiem, czy skończę to w jednym kawałku, ale zdecydowanie nie będę żałować, że spróbuję. Wiem, że chcę podzielić się tym esejem z ludźmi. Nie wiem, jak się poczuję, kiedy rzeczywiście znajdzie się we wszechświecie (lub na lodówce moich rodziców), ale z pewnością podobało mi się pisanie tego. Kto wie? Może poprowadzi inne osobowości typu A na kurs improwizacji, który nauczy ich, jak nieco rozluźnić lejce.
Minęło osiem tygodni, a klasa zakończyła się pokazem dyplomowym dla naszych przyjaciół i rodziny. Być może była to moja nowo odkryta mądrość lub dwa piwa, które miałem wcześniej, ale na scenie poczułem się dziwnie spokojnie. W końcu zszedłem z linii końcowej i zanurkowałem w scenę po scenie. Nie wiem, czy to było zabawne, ale z pewnością było zabawne.

o autorze

Jenny Jin jest redaktorką urody w Naprawdę proste. Kiedy nie testuje makijażu i nie pisze o tym, możesz ją znaleźć na zajęciach z spinningu - lub w Taco Bell. Śledź ją @jyjin.