Dlaczego nie przeklinam przed moimi dziećmi
Jedna mama ma wybór rodzicielski.
Stephanie Rausser / Getty Images
Constance Hall, australijska mama blogerka, zyskała wiele uwagi i los polubień (ponad 28 000) za wirusowy post, który napisała o przeklinaniu przed swoimi dziećmi. Jeśli czytasz cały post, to w rzeczywistości nie chodzi o przeklinanie, ale o uczenie dzieci szacunku i życzliwości względem siebie, a kto nie zgadza się z tym? Ale niektóre konwersacje, które wygenerowała w swoim poście, wydają się pasować do pomysłu, że aby być naprawdę fajną mamą, musisz posypać swoją codzienną mowę każdą wersją słowa F.
Więc chyba jestem najfajniejszą mamą na świecie.
ZWIĄZANE Z: Jak mój mąż i ja zasnęliśmy w oddzielnym B.eds
Och, jasne, od czasu do czasu wypuszczałem „Och, kurwa ##”, kiedy uderzyłem palcem w potknięcie o krnąbrny plecak (za dużo sapania i chichotania od moich dzieci), ale nigdy celowo nie użyłem przekleństwa przed im. Wierzę, że słowa są niesamowicie potężne i wyjątkowo bolesne, i uważam, że jest to bardzo śliskie nachylenie między nimi używając słowa F jako przymiotnika („Jestem cholernie szalony z powodu tego bałaganu, który stworzyłeś w kuchni”), aby użyć go jako broń ("
F ** k ty!").Jedną z niezbywalnych zasad, które stosujemy w naszym domu, jest to, że wszyscy muszą rozmawiać z szacunkiem. Rezultat jest taki, że moje dzieci mogą się kłócić (umieść dwie nastolatki w jednej sypialni i zobacz, jak iskry lecą), ale mam nigdy nie słyszeli, by nazywali się czymś gorszym niż „tyłek”, co oznaczało ich ujmowanie patrzeć z uporem Cudowne lata. Czy sądzę, że moje dzieci nigdy nie słyszą przekleństwa ani nie używają go, gdy są w szkole lub z przyjaciółmi? Oczywiście nie. Żyją w prawdziwym świecie. Sądzę jednak, że znacznie rzadziej używają tych słów, ponieważ nie wymykają się naturalnie ani łatwo.
Teraz mam wielu dobrych przyjaciół, którzy mają bardzo różne odczucia co do tego, jakiego rodzaju języka należy używać przed dziećmi w domu i dopóki nie przeklinają w moje dziecko, staram się nie osądzać. Każda rodzina jest inna.
POWIĄZANE: 5 old-schoolowych programów telewizyjnych, które Twoje dzieci będą chciały oglądać
Ale tym, co doprowadza mnie do absolutnie ostrego szaleństwa, są ludzie (z których większość, jak sądzę, są) nie rodzice), którzy przeklinają głośno i epicko w miejscach publicznych, bez absolutnej kontroli głośności ani świadomości, że słyszą je inne osoby, szczególnie małe dzieci z dużymi uszami. Mówię o paczkach facetów w garniturach, młodych kobietach pijących kawę, studentach. Kiedy moje dzieci były małymi dziećmi, prawie codziennie gapiłem się na obcych, którzy najwyraźniej nie mogli powiedzieć swojemu przyjacielowi o przyjęciu, na które poszli ostatniej nocy, nie stosując nieskończonej ilości nieprzyzwoitości - a wszystko to siedząc naprzeciwko nas na autobus, spacerując ulicą zaledwie kilka centymetrów od głowy mojego dziecka lub przeglądając Greenmarket obok grupy szkolnych dzieci na boisku wycieczka. Naprawdę nie wiem, czy myślą, że istnieją w plastikowej bańce, w której nikt ich nie słyszy, lub wierzą, że świat jest ich widownią, a wszyscy zapłaciliśmy za program z oceną R. Ale czy zwariowałem na myśl, że cywilizowany człowiek może powstrzymać się od wypuszczenia rozdzierającego uszy „F ***!”, Dopóki nie znajdzie się poza zasięgiem wzroku małego dziecka?
Może ludzie mówili tak publicznie przez cały czas i zauważyłem to tylko wtedy, gdy miałem dzieci, ale naprawdę pogorszyło się to w ciągu ostatniej dekady. Być może sam czyn krzyku do telefonu komórkowego podczas chodzenia do pracy sprawił, że prywatne rozmowy stały się własnością publiczną. Nie znam odpowiedzi. Ale mam apel: przeklinaj, co chcesz w domu, przed telewizorem, na przyjęciu lub w barze z całkowicie dorosły tłum, ale kiedy w pobliżu jest dziecko, które cię słyszy, a to dziecko nie jest twoje, zachowaj to PG.
Niespokojni rodzice świata będą ci wdzięczni.