Brooklyn, pies, który zainspirował upadek wyścigów chartów
Źródło: wydawnictwo i media Lantern
„Wraz z moim chartem zalecamy przeczytanie tego wspaniałego pamiętnika!” – dr Jane Goodall
Jeśli kiedykolwiek miałeś wątpliwości, że wyścigi chartów w ogóle nie powinny się rozpoczynać, to mimo wszystko stały się one zjawiskiem wysoce obelżywym i bezduszny globalny krwawy sport, wszelkie niepewności szybko znikną, gdy przeczytasz nową książkę Christine Dorchak i Carey Theil książka, Brooklyn wraca do domu: powstanie i upadek amerykańskich wyścigów chartów oraz pies, który zainspirował ruch. Historia Brooklyna oraz jego kochających ludzi głęboko Cię poruszy.
Jestem podekscytowany, że Christine i Carey znaleźli czas, aby odpowiedzieć na kilka pytań na temat swojej nowej książki, inspirującej i wciągającej książki o niesamowitym psie—prawdziwy ocalały—i moc współczucia, wytrwałości, pozytywne myślenie, i miłość.
Marc Bekoff: Dlaczego napisałeś Brooklyn wraca do domu?
Christine Dorchak i Carey Theil: Pisaliśmy Brooklyn wraca do domu z dwóch głównych powodów. Chcieliśmy uhonorować wyjątkowego charta, który wszedł w nasze życie, zmienił nas w sposób, którego nie mogliśmy sobie wyobrazić i uczynił nas lepszymi ludźmi. Wierzyliśmy również, że nasza historia walki z okrucieństwem wyścigów psów może zainspirować innych do sięgnięcia po zmiany we własnym życiu. Podobnie jak Brooklyn, który zginął na torze chińskich psów, musieliśmy stawić czoła druzgocącym przeciwnościom losu i wiele razy zostaliśmy powaleni. Nie mieliśmy pieniędzy, siły przebicia ani wiedzy politycznej, a mimo to odnieśliśmy sukces, ponieważ byliśmy gotowi ponieść straty, a potem zacząć od nowa.
Brooklyn w swojej celi na torze chińskich psów, 2018.
Źródło: Krystyna Dorchak
MB: Jaki związek ma Twoja książka z Twoim doświadczeniem i ogólnymi obszarami zainteresowań?
CD/CT: Jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami. Dorastaliśmy w odstępie ponad dziesięciu lat, na alternatywnych wybrzeżach. Jedno z nas zostało wychowane bardzo tradycyjnie, drugie dość liberalnie; jedna z nich była kochającą zwierzęta „Dziewczyną z Jersey”, która została prawnikiem, a druga poetką i mistrzem szachowym, która została strategiem politycznym z północno-zachodniego Pacyfiku.
To Yin i Yang okazało się wyjątkową równowagą przeciwieństw, co być może jest powodem, dla którego nasza organizacja przetrwała i odniosła sukces wbrew wszelkim przepowiedniom. To powiedziawszy, mieliśmy ten sam cel: powstrzymanie przestarzałego i opuszczonego przedsiębiorstwa komercyjnego, które kosztowało życie niewinnych psów. Uprzemysłowione wyścigi chartów wynaleziono w Kalifornii w 1919 roku, a nasz amerykański błąd został naśladowany w wielu krajach, od Wielkiej Brytanii, przez Australię, po Wietnam. Naszym celem jest odwrócenie tej tendencji.
MB: Kto jest Twoją docelową grupą odbiorców?
CD/CT: Brooklyn wraca do domu jest napisana dla każdego, kto kiedykolwiek kochał i stracił psa, ale nasza książka nie jest przeznaczona tylko dla zwolenników psów. Zastosowane przez nas strategie, polegające na dążeniu do stopniowych zmian przy jednoczesnym utrzymaniu naszej misji, można zastosować w każdej walce o sprawiedliwość społeczną. Nauczyliśmy się pozostać wierni swoim cele i uczyć się na naszych błędach. Zrozumieliśmy i zaakceptuj że czasem trzeba przegrać, żeby wygrać. W rzeczywistości niejednokrotnie straszliwa porażka otwierała świetlaną drogę do zwycięstwa. Jeden z członków naszego zarządu jest weteranem wojny w Wietnamie i już na początku poradził nam, że naszym pierwszym zadaniem będzie „pozostać na boisku” i zachować koncentrację, niezależnie od tego, czy może to dotyczyć wspierania naszych kampanii politycznych, edukowania społeczeństwa na temat wyścigów psów lub pomocy w ratowaniu chartów przed zamykającym się psem utwory. Ta prosta rada ugruntowała wszystko, co próbowaliśmy osiągnąć dla chartów przez ostatnie ćwierć wieku.
MB: Jakie tematy poruszasz w swojej książce i jakie są Twoje najważniejsze przesłania?
CD/CT: Ludzie mogą czytać naszą książkę jako poradnik polityczny i rzeczywiście tak jest! Opisujemy nasze wysiłki na rzecz zakazania wyścigów psów w całych Stanach Zjednoczonych w poszczególnych stanach i przedstawiamy czytelnikom zróżnicowaną grupę ludzi, którzy po drodze zebrali się, aby pomóc chartom. Ci ludzie, Demokraci i Republikanie, starzy i młodzi, pochodzili z różnych środowisk, ale łączyło ich jedno przekonanie, że psy są przyjaciółmi rodziny, a nie maszynami wyścigowymi. Dołączali do nas rok po roku, często ze ścierających się stron, aby stać się podobnie myślącymi mistrzami szarości. Nasz własny pies Brooklyn stał się żywym symbolem wspólnego współczucia i miłości. Mamy nadzieję, że poprzez jego historię pokażemy, że nawet w tych trudnych czasach zmiana jest możliwa. W rzeczywistości jest to nieuniknione.
PODSTAWY
- Dlaczego relacje mają znaczenie
- Znajdź poradę, aby wzmocnić relacje
MB: Czym różni się Twoja książka od innych, które dotyczą tych samych ogólnych tematów?
CD/CT: Trudno wyrazić słowami, jak wiele nauczyliśmy się i rozwinęliśmy podczas naszej walki o położenie kresu wyścigom chartów. Sama bitwa była naszą nauczycielką, podobnie jak łagodny Brooklyn. Pokazał nam, że najważniejsza jest miłość. Przez te wszystkie dziesięciolecia zepsucie wyścigów chartów zawsze było przyćmione przez... determinacja, hart ducha i pasja obrońców zwierząt, którzy po prostu ponieśli tak wiele bezinteresownych poświęceń co jest słuszne. Być może to jest prawdziwa lekcja, że tylko stawiając czoła ciemności, możemy odkryć światło, które istnieje w każdym, nawet w białym i płowym chartie o łagodnych oczach i brązowych plamkach jak krowa z Guernsey.
Brooklyn w domu.
Źródło: Krystyna Dorchak
MB: Czy masz nadzieję, że gdy ludzie dowiedzą się więcej o tych niesamowitych psach, zaczną traktować je z większym współczuciem, szacunkiem i godnością?
CD/CT: Podobnie jak Brooklyn dla zwolenników chartów, wierzymy, że łagodne psy są prawdziwymi ambasadorami innych zwierząt potrzebujących pomocy. Brooklyn urodził się w Australii, gdzie poniósł porażkę jako kierowca wyścigowy. Potem, zanim skończył dwa lata, został wysłany na najgorszy tor dla psów na świecie. Nie było przyjęcie programu w Yat Yuen Canidrome w Makau i każdy pies, który się tam ścigał, ginął – 400 rocznie! Taki mógł być także los Brooklyna, ale dzięki wspaniałym ludziom pracującym z nami na całym świecie tor został zamknięty, a on został przetransportowany samolotem w bezpieczne miejsce wraz z 532 innymi psami, które przeżyły. Miał niedowagę, sierść miał matową i brudną, a na nogach miał duże rany. Trzeba było usunąć trzynaście zębów, startych aż po korzenie po latach żucia prętów klatki.
Lektury o relacjach
Kiedy zdiagnozowano u niego raka, a następnie doznał udaru, powinien był umrzeć ponownie, a jednak przeżył! Osobista historia Brooklyna o przetrwaniu i sposób, w jaki radośnie witał każdy dzień jako dar, nauczyły nas cenić czas na tej ziemi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.