Jaka jest nasza rola w tym raniącym, cennym świecie?
Źródło: Denys Nevozhai/Unsplash
Pamiętam, że kiedy miałem około 10 lat, czytałem Charlesa Dickensa Opowieść o dwóch miastach. Początkowy akapit zaczynał się słowami: „To były najlepsze czasy, to były najgorsze czasy…”, a następnie podkreślał skrajne sprzeczności jako ostrzeżenie, że może nastąpić rewolucja.
Kiedy dzisiaj patrzę na świat z wysokości ponad 40 000 stóp, być może nie ma lepszego sposobu, aby go opisać. Z jednej strony wydaje się, że wszystko się rozpada na każdym poziomie. Kiedy myślę o świecie, który zostawiamy za sobą dla naszych dzieci, jestem pod ogromnym wrażeniem strach i czasami wina.
Ale widzę też ludzi, którzy aktywnie angażują się w walkę rodzicielstwo i partnerstwa, pracy i wspólnoty, sprawiedliwości i równości z innymi mądrośćnadzieję i energię, która pochodzi z braku wiązania się z rezultatem. Sieją nasiona lepszego jutra, niezależnie od tego, czy zobaczą, jak kwitną.
Wiele osób określiło to jednoczesne zniszczenie i stworzenie jako moment przebudzenia. Przebudzenie nie polega tylko na robieniu rzeczy lepiej lub inaczej – chodzi o radykalną zmianę świadomości.
Dla mnie przebudzenie jest jak moment narodzin, kiedy rozpad macicy następuje jednocześnie z pojawieniem się czegoś magicznego. Coś, co nie tylko ma więcej lub inne potrzeby fizyczne, ale ma także emocjonalną potrzebę przynależności. Słyszymy to w tym pierwszym krzyku, który należy przytulić, ukoić i kochać.
Podoba mi się ta analogia, ponieważ pokazuje nam, jak mądrze zarządzać daną chwilą. Musimy pogłębić naszą zdolność do miłości, ponieważ w przeciwieństwie do matki nie jesteśmy zaprogramowani do dbania o dobro ludzi spoza naszego „plemienia”, niezależnie od tego, jak definiujesz swoje. Bardzo niewielu z nas ewoluowało do następnego etapu świadomości, gdzie nasze kręgi przynależności wykraczają poza te, które kochamy lub z którymi się zgadzamy.
Profesor i badacz Harvardu Robert Kegan opisuje tę zaawansowaną świadomość jako piąty etap rozwoju osoby dorosłej, w którym możemy jednocześnie trzymać się różnych perspektyw. Większość z nas utknęła na etapie trzecim lub czwartym, gdzie kierują nami nasze lęki i zranienia oraz rozprzestrzenianie tych nierozwiązanych emocji, gdziekolwiek się udamy.
W świecie tak różnorodnym i połączonym jak nasz, gdzie jedyną drogą naprzód jest wspólne działanie, musimy wzrosnąć w naszej świadomości. Musimy nauczyć się wczuwać w potrzeby emocjonalne tych, „niepodobnych do nas”. Musimy budować naszą zdolność do miłości, ponieważ im ona jest głębsza, tym dalej płyną jej fale.
Niedawno przeczytałem o japońskiej sztuce Kintsugi, gdzie rzemieślnik odnawia potłuczoną porcelanę złotem, aby podkreślić, a nie ukryć pęknięcie. Odrestaurowany egzemplarz uważany jest za jeszcze piękniejszy od oryginału, nie pomimo, ale z powodu jego niedoskonałości.
Miłość jest tym złotem, które przywróci nasz zepsuty świat w coś pięknego. Przebudzeni pogłębili swoje połączenie ze swoimi sercami, więc kiedy wszystko się rozpada i upada, ich serca pękają, a nie rozdzielają się. I w spokoju i spokoju zabiorą się do pracy Kintsugi kreatywność.
Reszta z nas płacze, aby ustały cierpienie i zniszczenia, ponieważ nasze niezbyt giętkie serca chcą ukryć załamanie i wrócić do tego, co było. Jednak obecny stan rzeczy nigdy nie będzie odpowiedni w świecie miliardów różnorodnych jednostek pragnących przynależeć. Status quo to śliska droga na dno człowieczeństwa.
PODSTAWY
- Dlaczego relacje mają znaczenie
- Znajdź poradę, aby wzmocnić relacje
Chcę zostawić Cię z prostą praktyką, dzięki której zaczniesz karmić swoje serce miłością. Każdego ranka zadaj sobie pytanie: „Co dzisiaj zrobię, aby wnieść na świat więcej miłości?” Nie ma lepszej i gorszej odpowiedzi – każdy z Was znajdzie swoją:
- Może to być spojrzenie w lustro i powiedzenie: „Kocham cię”. Albo powiedzieć to swojemu senny dziecko lub niezadowolony nastolatek.
- Może to polegać na zapytaniu partnera, jak minął mu dzień, kiedy wraca do domu, i wysłuchaniu, co mówi.
- Może to być nawet zmywanie naczyń, tak jakbyś kąpał słodko pachnącego noworodka w wannie.
- Może to oznaczać pozwolenie sobie na pełne odczuwanie swoich lęków i bólu z miłością i nieosądzaniem. Lub zrób to samo dla swojego dziecka lub przyjaciela, nie próbując „naprawiać” rzeczy.
- Może to być przywitanie się z nieznajomym w kawiarni lub rozpoczęcie rozmowy.
- Może to być dyskusja z kimś, z kim się nie zgadzasz, przy jednoczesnym trzymaniu się wspólnej nici, która Cię łączy.
Może to być sto innych rzeczy, w które wkraczasz w każdą chwilę, jakby była cenna i święta. Ponieważ to jest. Życie jest cenne i święte. I każdy z nas jest odpowiedzialny za to, jak przez to przechodzi, zarówno za własne spełnienie, jak i za świat, do którego należymy.