Pragnienie przynależności doprowadziło mnie do genealogii
Rodzina to pierwsza grupa, do której przynależymy.
Askar Abayev / Pexels
Zawsze chciałam należeć do dużej rodziny. Zajmowałem się genealogią jako hobby, co doprowadziło mnie do nawiązania kontaktu z kuzynami w całym kraju.
Połowa mojego drzewa genealogicznego zniknęła w jednej chwili
Utrata rodziców, gdy byłem jeszcze młodym dorosłym, tylko pogorszyła moją sytuację tęsknota za przynależnością. Ale wtedy wydarzyło się coś dziwnego. W maju 2022 roku dowiedziałam się, że nie jestem spokrewniona z tatą. Lata badań natychmiast straciły znaczenie, gdy połowa mojego drzewa genealogicznego wyparowała.
Moje odkrycie wywołało wiele uczuć: najpierw zdziwienie i depresja, potem obsesja dowiadując się prawdy. Spotkanie i nawiązanie kontaktu z nowymi członkami rodziny było również ekscytujące. Jednak gdy nie stało się to od razu, zdałem sobie sprawę, że moje zainteresowanie pochodzeniem wynikało z pragnienia przynależności.
Niedawno zastanawiałem się nad znaczeniem doniosłego wydarzenia sprzed dwudziestu lat, które miało być zapowiedzią tego pragnienia. Zaczęło się po śmierci mojej matki, a ja uporządkowałam pudło na kapelusze ze starymi rodzinnymi fotografiami*. Skontaktowałem się z kuzynką matki, Maggi, i zapytałem, czy mogłaby mi pomóc w stworzeniu drzewa genealogicznego. Moje pierwsze pytanie do niej dotyczyło tego, jak jest spokrewniona z moją matką. Odpowiedziała: „Nasi ojcowie byli braćmi”.
Po raz pierwszy dowiedziałem się, że mój dziadek miał rodzeństwo
Byłem oszołomiony i prychnąłem: „Co? Mój dziadek miał brata? Matka nigdy nie wspominała, że ma wujka; Po prostu założyłem, że dziadek był jedynakiem, tak jak ona.
Maggi odpowiedziała: „Miał dwóch braci i dwie siostry; mój ojciec był najstarszy. Aha, i kilka lat temu z rodziną skontaktował się mężczyzna, który twierdził, że jest bratem oddanym do adopcji”.
„Nie mogę uwierzyć, że mój dziadek miał tyle rodzeństwa i po raz pierwszy o tym słyszę” – powiedziałam.
„Możliwe, że twoja matka, a może jej ojciec, wstydzili się naszej części rodziny”.
"Dlaczego?"
Mój pradziadek był czarną owcą w rodzinie
Maggi wyjaśniła. „No cóż, mój dziadek był czarną owcą w rodzinie. Był fryzjerem w miasteczku uniwersyteckim i przemytnikiem handlującym nielegalną whisky w czasach prohibicji. Ojciec powiedział mi, że dziadek albo nie płacił tłumowi wystarczającej ilości łapówek, albo lokalnych skorumpowanych polityków, więc jeden lub drugi zadał cios, by go zabić. Uciekł z kraju, aby ratować życie, ale swoje porzucił w ciąży żona i pięcioro dzieci. Następnie moja babcia wysłała swoje dzieci do rodziców na farmę, a ona wróciła do szkoły i została pielęgniarką. Kiedy urodziło się dziecko, oddała je do adopcji. Po ukończeniu szkolenia znalazła pracę w większym mieście, przeprowadziła się tam z dziećmi, a potem sama je wychowywała.”
– A co z adoptowanym synem? Zapytałam.
„Skontaktował się ze swoimi dwiema siostrami i jednym bratem, którzy wciąż żyli, ale oni nie wiedzieli, co z nim zrobić, więc nie sądzę, żeby go spotkali. Nie sądzę, żeby mu uwierzyli. Żyje tylko ciocia Nell i wiem, że prowadziła z nim korespondencję pisemną. Mam jego dane kontaktowe, jeśli chcesz się z nami skontaktować.
"Tak, powiedziałem. "Chciałbym, aby."
Poznałem najmłodszego brata mojego dziadka
Pragnienie przynależności jest uniwersalną potrzebą człowieka, występującą we wszystkich kulturach. Nasza potrzeba bycia częścią grupy jest potężną motywacją, która sięga czasów, gdy mieszkaliśmy w jaskiniach. Nasza akceptacja w klanie – nasze włączenie do grupy – zadecydowała o życiu lub śmierci. Od tej zgranej społeczności zależało nasze przetrwanie. A jeśli chodzi o nasze potrzeby wiązanie i wsparcie, od tego czasu nic się nie zmieniło przez te wszystkie tysiąclecia. Abraham Maslow w swojej hierarchii potrzeb ludzkich umieścił przynależność na trzecim poziomie. Powiedział, że człowiek musi zaspokoić swoje potrzeby fizjologiczne i bezpieczeństwa, zanim będzie mógł kochać i przynależeć.
Rodzina jest zawsze pierwszą grupą, do której należymy. Nie mamy wpływu na to, jaką rodzinę będziemy mieć, ale będzie to miało wpływ na to, do jakich grup będziemy mogli dołączyć w przyszłości. Rodzina wpływa na Twój status społeczny i długoterminowe perspektywy akceptacji, a nawet dobrobytu.
Dowiedzenie się, że jesteś adoptowany (lub w moim przypadku poczęty od dawcy) może zakłócić Twoje poczucie przynależności do rodziny. Na to, jak dobrze sobie poradzisz z tymi uczuciami, może mieć wpływ wsparcie, jakie otrzymasz ze strony genów rodzina adopcyjna.
PODSTAWY
- Co to jest adopcja?
- Znajdź doradcę, który rozumie adopcję
Napisałem do wujka Leona, który był zachwycony moją wiadomością. Powiedział mi, że próbował dowiedzieć się, kim byli jego biologiczni rodzice, ale nie mógł ich znaleźć, ponieważ moja prababcia zdecydowała się na zamkniętą adopcję z zapieczętowanymi aktami urodzenia.
Kilka lat później, gdy wybuchła II wojna światowa, wstąpił do wojska, ale a dzieciństwo wypadek na łyżwach, który kosztował go oko, spowodował, że został odrzucony. Werbownikowi z wojskiem powiedział, że chce służyć swojemu krajowi. Mężczyzna zasugerował, aby wstąpił do amerykańskiej piechoty morskiej, której statki i marynarze służyli podczas wojny jako linia zaopatrzenia i potrzebowali ludzi, ponieważ wojsko zabierało ich najwięcej.
Wujek Leon chętnie zaciągnął się do marynarki handlowej, ale powiedziano mu, że potrzebuje paszportu. Kiedy poszedł po paszport, powiedziano mu, że w czasie wojny nie może go otrzymać wraz z dokumentami adopcyjnymi i że potrzebuje oryginału aktu urodzenia.
Niestety, było mu to zakazane. Jednak do działań wojennych potrzebnych było tak wielu mężczyzn, że otrzymał od rządu federalnego wyjątek na odblokowanie swoich akt i otrzymał uwierzytelnioną kopię swojego oryginalnego aktu urodzenia. Znał teraz imię swojej matki i ojca oraz adres.
Niezbędne lektury na temat adopcji
Mój wujek pojechał spotkać się ze swoją matką
Pod koniec 1942 roku, przed wyjazdem, Leon udał się do domu swojej biologicznej matki i zadzwonił do drzwi. Drzwi otworzył młody dorosły (prawdopodobnie jedno z jego rodzeństwa). Zapytał o imię swojej matki, ale powiedziano mu, że zmarła sześć miesięcy wcześniej.
Wiadomość ta była tak zrozpaczona, że nie mógł mówić. Odwrócił się i odszedł, nie wspominając kim jest. Leon miał 22 lata; nie nawiązał ponownie kontaktu ze swoją biologiczną rodziną aż do 70. roku życia.
Leon miał 80 lat, kiedy się poznaliśmy. Powiedział mi, że późno ożenił się, nie miał dzieci i wychowywał się jako jedynak, mając surowego ojca. Ucieszył się, gdy usłyszał ode mnie, i powiedział, że jestem pierwszą osobą z jego biologicznej rodziny, która go rozpoznała. Jego rodzeństwo zaprzeczało, jakoby był z nimi spokrewniony, ale jego akt urodzenia był dla mnie wystarczającym dowodem. Był taki wdzięczny i szczęśliwy, że w końcu zostałem zaakceptowany jako członek naszej rodziny.
Wujek Leon żałował, że nie wie, jak wygląda jego matka
Przez pozostałe lata jego życia regularnie pisaliśmy do siebie listy i często rozmawialiśmy przez telefon. Trzykrotnie odwiedziłem go, raz z żoną i dziećmi. W jednym z listów wyraził wielki żal, że nie wie, jak wygląda jego matka. To skłoniło mnie do powrotu do pudełka na kapelusze ze starymi fotografiami.
Jak nastolatek, mój dziadek był miłośnikiem migawki i zrobił mnóstwo tych zdjęć. Przyjrzałem się im i znalazłem pięć takich samych kobiet. Następnie pokazałem zdjęcia kuzynce Maggi i zapytałem, czy kobieta na nich to jej babcia.
Powiedziała tak."
Następnie zrobiłem powiększoną kopię każdego z nich i wysłałem ją do wujka Leona.
Matka wujka Leona (prababcia autora)
Źródło: Robert Evans Wilson, Jr.
Zadzwonił do mnie, gdy tylko je otrzymał. Wielokrotnie mi dziękował, łkając ze szczęścia. Powiedziałam mu, że też się cieszę, bo udało mi się dowiedzieć, jak wyglądała moja prababcia, a także udało mi się zidentyfikować inną nieznaną osobę w mojej kolekcji zdjęć. Jednak przede wszystkim cieszyłem się, że mogłem pomóc wujkowi Leonowi spełnić jego życiowe marzenie.
Dwie dekady później jeszcze bardziej rozumiem, jak ważna była dla niego przynależność, ponieważ ja również bardzo chciałbym zobaczyć zdjęcia mojego biologicznego ojca i być akceptowanym przez jego rodzinę.
*Aby dowiedzieć się, jak zaangażowałem się w genealogię, przeczytaj mój Poprzedni post.