Liderzy uczą się od bycia liderem

The przywództwo problemy, przed którymi stają codzienni liderzy, mają charakter osobisty i są powiązane z ich konkretnymi sytuacjami. Nie da się zatem ustalić nieomylnych zasad (zarówno dotyczących zostania liderem, jak i zarządzania na tym stanowisku). Brakowałoby nam w tym subtelności i spontaniczności reakcji każdego z nas. Brakowałoby nam chaotycznego charakteru przywództwa na małą skalę, w którym osiągamy, co w naszej mocy, a następnie opracowujemy nowe, być może bardziej produktywne strategie wykorzystujące dostępne zasoby. Dlatego opowiadam się za szerokimi, indywidualnie dostosowywalnymi zasadami radzenia sobie z wyzwaniami w miarę ich pojawiania się – to znaczy, gdy ewoluujemy do roli lidera i dostosowujemy się w miarę upływu czasu.

Z tej perspektywy codzienne przywództwo ma charakter sytuacyjny, jest sposobem radzenia sobie z wyzwaniami tak, aby nie uniemożliwiały nam osiągnięcia celu, który nie został nadmiernie skompromitowany. Oprócz przestrzegania kilku podstawowych zasad („Zawsze będę traktował moich kolegów sprawiedliwie”, „Zawsze będę uczciwi”), może być konieczne zbyt częste zmienianie kursu, aby jedno nadrzędne podejście decydowało o naszym postępowaniu.

Jeździłem już tą nieoznakowaną drogą. Kiedy napisałem książkę pt szczęścieTwierdziłam, że nikt nie może nikomu mówić, jak ma być szczęśliwy. Oznacza to, że każdy z nas znajduje swoją własną drogę, w zależności od okoliczności naszego życia. Podobna zasada ma zastosowanie do codziennego przywództwa, ponieważ ustalanie zasad zarządzania dotyczących wyjątkowych wyzwań, przed którymi stoją codzienni liderzy, jest daremne.

Pomocne jest jednak uczenie się na podstawie tego, jak inni w podobnych okolicznościach radzili sobie z własnymi wyzwaniami. Możemy badać, jak zwykli ludzie (przynajmniej pod względem swojego statusu) zdołali awansować i przewodzić. Ich podejście można dostosowywać w miarę potrzeb, uznając, że każde podejście do przywództwa musi się zmieniać w odpowiedzi na wymagania danej sytuacji.

Myślę jednak, że pewne ogólne, dające się dostosować zasady mogą pomóc w zrozumieniu skutecznego przywództwa. Być może najważniejsze jest to, że przywódcy nieustannie negocjują z przełożonymi (i z tymi, którymi chcą przewodzić). Lider nie może być skuteczny bez lojalności ludzi, którym przewodzi oraz – aby na nią zasłużyć i ją utrzymać – oni sami musi zapewnić takie osoby, że istnieją korzyści z tej relacji i że projekt taki jest wart. Może to wymagać kompromisu, aby wszyscy odczuli wymierne korzyści.

W tym świetle przywództwo jest ćwiczeniem w budowaniu relacji. Większość wyzwań jest zbyt duża (nawet przy ograniczonej skali codziennego przywództwa), aby jedna osoba mogła sobie z nimi poradzić w pojedynkę. Liderzy będą potrzebować zespołu, a zespoły muszą czuć, że mają wsparcie lidera. Zatem nawet w miarę zmieniania się okoliczności żaden przywódca nie może wyróżniać się ani na tle żołnierzy, ani na tle sieci osób, od których zależy na radach, wiedzy specjalistycznej i wsparciu materialnym.

Kolejną zasadą, którą chcę przytoczyć, jest potrzeba empatii. Liderowi nigdy nie wolno zapominać, że przewodzi prawdziwym ludziom, z ich własnymi potrzebami, zainteresowaniami i, owszem, wyzwaniami. Jeśli chcemy zdobyć i utrzymać zaufanie takich osób, niezwykle istotne jest reagowanie na ich obawy. Ze strategicznego punktu widzenia lider musi rozumieć takie obawy, aby móc zareagować w sposób, który pozwoli ludziom poczuć się kimś więcej niż tylko trybikami w maszynie. I znowu konieczny może być kompromis. Ale ludzie prawdopodobnie będą wymagać mniej, jeśli poczują, że się o nich troszczysz i że bierzesz je pod uwagę, robiąc postępy.

Kompromis jest wynikiem elastyczności. Zatem choć przywódcy powinni być zdeterminowani, nigdy nie powinni być sztywni. Powinni wysłuchać i rozważyć opcje. Czasami muszą słuchać siebie, gdy wewnętrznie debatują nad różnymi możliwymi sposobami działania. Łączę elastyczność z determinacją, ponieważ kontynuowanie inicjatywy przywódczej może zakończyć się niepowodzeniem bez zaakceptowania prawdopodobnego przekierowania. w nie-samotny świecie lidera, elastyczność może stać się definiującym sposobem działania. To podstawa komunikacji i współpraca.

W mojej dotychczasowej dyskusji cechy charakteru przekształciły się w sposoby reagowania na praktyczne wyzwania. Dzieje się tak dlatego, że trudno je rozdzielić. Lider na co dzień musi wykazywać się empatią, aby docenić potrzeby wyborców i odpowiednio pójść na kompromis. Powinni wykazywać się elastycznością, aby móc współpracować z zespołami, na których polegają. Przywódca rozwija przydatne cechy charakteru, dzięki czemu jego działania nie wydają się wymuszone — jest to raczej kwestia doraźna niż autentyczna troska. Podczas gdy niektórzy liderzy grają w dobrą grę (to wszystko, do czego są zdolni), większość dosłownie pracuje nad sobą, ucząc się myśleć jak lider, jakby to była ich naturalna skłonność.

Niezbędne lektury dotyczące przywództwa

5 lekcji przywództwa, których wyciągnęliśmy z filmów... Wszystko źle
Pokorne przywództwo nie powinno być oksymoronem

W tym duchu kolejną zasadą, którą chcę przytoczyć, jest to, że liderzy zawsze uczą się na bieżąco, nigdy nie odrzucając przydatnych spostrzeżeń – nawet jeśli są one wynikiem porażki. Stają się bardziej wrażliwi, dosłownie bardziej świadomi siebie jako liderów. Bycie liderem nigdy nie jest statyczne, nawet jeśli masz tytuł na drzwiach. Uczenie się, jak przewodzić (w kontekście wymagań własnej sytuacji) jest częścią przywództwa. Pobieranie kawałków i zaczynanie od nowa nigdy nie jest stratą czasu, ale jest po prostu aspektem nauki. Z porażki możemy się nauczyć tyle samo, co z sukcesu, czasem więcej.

Oczywiście mógłbym przytoczyć inne zasady przywództwa, takie jak potrzeba samodyscypliny i chęć wzięcia na siebie odpowiedzialności (nawet jeśli sprawy nie układają się dobrze). Mógłbym wspomnieć, że liderzy muszą wiedzieć, jak się komunikować i współpracować. Ale te umiejętności są proste i chciałem tutaj podkreślić (tj. od razu) te, które są bardziej dopracowane. Stanowią one podstawę codziennego sukcesu lidera.

Dlatego też chcę powiedzieć, że przywódcy nie tylko przynoszą do zadania umiejętności, które posiadają. Udoskonalają te umiejętności i rozwijają nowe. Proces – a jest to proces – wymaga wysokiego stopnia ciągłej samoświadomości, umiejętności oceny siebie w sytuacji, gdy sytuacja się zmienia.

Powinieneś spojrzeć na siebie uczciwie i zarejestrować reakcje ludzi. Powinieneś wziąć pod uwagę te odpowiedzi. Kiedy klient pyta mnie: „Jak zostać liderem?” Mówię, że trzeba żyć w świecie luster weneckich. Przyglądasz się ludziom, którzy się przyglądają, i kiedy widzisz, jak reagują, albo kontynuujesz, albo odpowiednio się zmieniasz. Przywództwo to dynamiczny proces, w którym kierowanie i stawanie się liderem są nierozłączne.