Jak pokonać przytłaczającą empatię

Jako psychiatra i empata odkryłem, że jedną z największych przeszkód, jakie wielu moich pacjentów utrudnia w uzyskaniu dostępu do empatii, jest strach bycia przytłoczonym. Zgłębianie własnych emocji z miłością wydaje się zbyt bolesne lub niebezpieczne, w przeciwnym razie ryzykują, że je dostaną wypalony przez problemy, dramaty i potrzeby innych ludzi. Rodzina, przyjaciele lub współpracownicy mogą prosić o więcej, niż jesteś gotowy dać, ale nie chcesz ich zawieść. Jeśli ustawisz zdrowo granice powiedzenie „nie” lub określenie „mogę ci to dać”, możesz czuć się winny lub obawiać się odrzucenia.

Źródło: Gerd Altmann Pixabay

Źródło: Gerd Altmann / Pixabay

Wiem, jak niewygodnie jest być przytłoczonym emocjami, zwłaszcza ze strony bliskich. Współczujesz im. Zależy Ci i chcesz pomóc lub nawet rozwiązać ich problemy, ale nie jest to możliwe. Na przykład jeden pacjent obserwował przeżycia swojej matki depresja, co również zaczęło go wpędzać w depresję, dopóki jego matka nie skontaktowała się z terapeutą i nie poczuła się lepiej. Mąż innej pacjentki odczuwał tak intensywny ból pleców, że ona zaczęła odczuwać go także w swoim ciele. Jeśli rozwijasz empatię, jest to przewidywalne wyzwanie, które może nauczyć Cię, jak ważne jest wyznaczanie zdrowych granic i dbanie o siebie.

Ponadto możesz czuć się przytłoczony przyjaciółmi lub członkami zespołu, którzy dzielą się zbyt wieloma informacjami na temat swojego zdrowia, romansów lub konfliktów. Ktoś może zaskoczyć Cię kontami stres których doświadczyli w pracy lub szczegółów wstrząsającej choroby. Całym sercem jesteś z nimi, ale słuchanie może być wyczerpujące.

Podobnie jak ja, wiele wrażliwych osób ma skłonność do wchłaniania emocji i objawów fizycznych innych osób. Zbyt wiele, które przychodzi do ciebie zbyt szybko, prowadzi do cierpienia związanego z przeciążeniem sensorycznym. Aby zachować koncentrację i zapobiec przeciążeniu sensorycznemu, nauczyłam się, jak ważna jest ochrona siebie, więc nie biorę na siebie cierpienia moich pacjentów ani nikogo innego. Próbuję też wycofywać się z sytuacji i odprężać, gdy zewnętrzna stymulacja wydaje się zbyt intensywna.

Podczas studiów medycznych na USC ostrzegano nas przed zapadnięciem na „syndrom studenta medycyny”, w wyniku którego lekarze stażyści czasami naśladował objawy „choroby”, którą badaliśmy, począwszy od wirusów, przez problemy z sercem, aż po problemy z mózgiem nowotwory. (Niektórzy badacze podają, że zdarza się to aż u 70% studentów medycyny). Jest to forma przytłaczającej empatii, chociaż nie wiedzieliśmy, jak to ująć w ten sposób. To prawda, że ​​daliśmy się zasugerować, ale także jako nowi, idealistyczni uzdrowiciele, wielu z nas tak bardzo się tym przejmowało i było tak pochłoniętych leczeniem naszych pacjentów, że nasza empatia eksplodowała.

Nikt tak naprawdę nie zastanawiał się, jak sobie poradzić z tym zaskakującym i nieco przerażającym zjawiskiem, na które byłem podatny z powodu mojej choroby empatyczny tendencje do brania na siebie bólu innych ludzi. Również moja nadopiekuńcza, ale kochająca żydowska matka przekazała Lęk prowokuje nawyk „wyobrażania sobie najgorszego” w związku z chorobą, na przykład zwykłe kichnięcie jako ostrzeżenie przed groźną grypą. Niestety, jako studenci medycyny, nigdy nie nauczyliśmy się wyznaczać jasnych granic ani radzić sobie z własnymi obawami związanymi z chorobami, które mogą przeszkodzić w pomaganiu pacjentom.

Empatia nie ma wyłącznika, który oznaczałby zamknięcie lub wyczerpanie. Możesz to regulować. Kiedy wczuwasz się w kogoś, możesz ze współczuciem przekazać: „Dbam o ciebie i to jest to, co mogę teraz dać”. Ty decydujesz, jak bardzo jesteś zaangażowany w daną sytuację.

To, że ktoś jest w potrzebie, nie oznacza, że ​​musisz zaspokajać jego potrzeby

Aby zacząć odgrywać bardziej aktywną rolę w okazywaniu empatii, sugeruję, abyś pamiętał o następujących „prawach” z mojej książki: „Geniusz empatiiPomogą ci utrzymać zdrowy sposób myślenia i zapobiegną przytłoczeniu lub go zmniejszą, zanim nabierze rozpędu.

  • Mam prawo powiedzieć pełne miłości, pozytywne „nie” lub „nie, dziękuję”.
  • Mam prawo wyznaczać granice czasu, w którym wysłuchuję problemów ludzi.
  • Mam prawo odpocząć i nie zawsze być dla wszystkich dostępna.
  • Mam prawo do cichego spokoju w domu i w sercu.