Adopcja badacza przywiązań

Jeden z najczęściej dyskutowanych tematów w psychologii rodzicielstwo Jest załącznik teoria. Jako rodzice chcemy rozwijać bezpieczną relację przywiązania z naszym dzieckiem, opartą na naszej wrażliwości i responsywności oraz poczuciu bezpieczeństwa naszego dziecka.

Nic dziwnego, że jedną z największych obaw rodziców adoptowanych dzieci jest pytanie: „Czy moje dziecko i ja stworzymy bezpieczną relację?” jako rodzic adopcyjny ja jestem szczególnie empatyczny do tej troski.

Na początku marca 2020 roku otrzymaliśmy telefon, że nasza wkrótce adoptowana córka urodziła się siedem tygodni przed terminem. Podczas gdy nasi przyjaciele rozpoczęli kwarantannę w swoich mieszkaniach w Nowym Jorku, my spakowaliśmy nasze rzeczy, aby przejechać ponad 1500 km, aby spotkać się z naszą córką na OIOM-ie dla noworodków.

Nasza radość z faktu, że zostaliśmy wybrani na rodziców adopcyjnych, spotkała się z przytłaczającym poczuciem niepewności. Tutaj byliśmy w środku globalnej pandemii w Nowym Jorku, wówczas epicentrum wirusa. Mieliśmy nie posłuchać wskazówek, aby pozostać w domu i zamiast tego podróżować ponad 1400 km, gdzie z pewnością musielibyśmy spędzić tygodnie odwiedzając naszą kruchą nowonarodzoną córeczkę na OIOM-ie dla noworodków. A co jeśli narazimy ją na wirusa? Gdzie moglibyśmy ją zabrać po wypisaniu ze szpitala?

Następnego dnia przyjechaliśmy do szpitala i przywitali nas pracownicy ubrani w pełne środki ochrony osobistej i termometry. Gdy uczucie niepokoju zaczęło powracać, zobaczyliśmy wysoką blondynkę stojącą obok mężczyzny i innej kobiety. Po rozmowie wideo rozpoznaliśmy w nich biologicznych rodziców i babcię, ale to był pierwszy raz, kiedy spotkaliśmy się osobiście.

Ręce biologicznej matki drżały, gdy się przedstawialiśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę z głębokości uraz zaangażowana w rozstanie z dzieckiem, które urodziła zaledwie dzień wcześniej. Rozmawiała z nami tylko przez telefon i ufała, że ​​wychowamy jej dziecko.

Szpital zaostrzył procedury bezpieczeństwa, aby chronić dzieci przebywające na OITN przed wirusem. Na OIOM-ie z pacjentem mogą przebywać jednocześnie tylko dwie osoby. Zdecydowaliśmy, że w pierwszej kolejności pójdziemy do szpitala mój mąż i biologiczna matka. Następnie przyjechał mój mąż, a ja pojechałam na oddział intensywnej terapii z biologiczną matką. Wprowadzono nas do maleńkiego pokoju z umywalką i mydłem. Obowiązkowo wszyscy myli ręce i ramiona przez dwie minuty przed zbliżeniem się do noworodków. Następnie, mając na twarzy maskę i rękawiczki, biologiczna matka i ja siedzieliśmy razem, trzymając naszą córkę.

Była malutka, ale zdrowa i urocza. Miała różowe, pełne policzki i już przez sen uśmiechała się i śmiała. Chociaż była malutka, jej pełna twarz nadawała jej bardziej wygląd donoszonego dziecka niż wcześniaka. Mieliśmy szczęście, że nadal mogliśmy ją trzymać poza inkubatorem, mimo że nadal była podłączona do sondy nosowo-żołądkowej. Pielęgniarka z OIOM-u przekazała ją swojej biologicznej mamie, która następnie przekazała ją mnie. Poczuła się mała, ale silna w moich ramionach i przytuliła się do mojej piersi. Trzymanie jej w ramionach było całkowicie naturalne. Biologiczna matka i ja rozmawialiśmy o jej innych dzieciach i doświadczeniach życiowych, które doprowadziły do ​​tego momentu. Była niezwykle otwarta na temat swojego życia i decyzji, ale smutek w jej głosie był niewątpliwy.

Następnego dnia jako stres tej sytuacji wszystko mnie uderzyło, obudziłem się z okropnym uczuciem migrena (mój pierwszy w życiu) i nie mogłem wstać z łóżka aż do popołudnia. Pogrążyłam się w obawie, że okoliczności towarzyszące narodzinom mojej drugiej córki przeszkodzią jej w rozwinięciu bezpiecznego przywiązania. Nie byliśmy obecni przy jej narodzinach, mogliśmy ją tulić tylko przez krótki czas i sami nie mogliśmy jej karmić.

Przez kilka następnych dni mój mąż i ja na zmianę siedzieliśmy z dzieckiem na OIOM-ie dla noworodków. Nasza starsza córka nie mogła się doczekać spotkania z siostrą, ale dzieci nie zostały wpuszczone do szpitala. Więc ja i mój mąż na zmianę siedzieliśmy z nią w samochodzie, podczas gdy zamienialiśmy się miejscami na OIOM-ie dla noworodków.

Wreszcie, po 13 dniach spędzonych na OIOM-ie, nasze dziecko było gotowe do wypisu. W normalnych okolicznościach cała rodzina może „mieszkać” z wcześniakiem na noc przed jego powrotem do domu. Pod COVID 19 ograniczeniami, tylko jedna osoba powyżej 18. roku życia mogła zostać w hotelu i zdecydowaliśmy, że będzie to mój mąż, ponieważ nasza starsza córka potrzebowała ze mną trochę czasu.

PODSTAWY

  • Co to jest przywiązanie?
  • Znajdź poradę, aby wzmocnić relacje

Następnego dnia nasza piękna córeczka została wypisana z OIOM-u. Kiedy ją trzymałem, do mojej głowy wciąż wkradała się ta niepokojąca myśl: czy okoliczności towarzyszące jej narodzinom będą miały długoterminowe konsekwencje? A co najważniejsze, czy rozwinęlibyśmy bezpieczne przywiązanie?

Kiedy zacząłem trochę nakręcać się, wróciłem do swojego doświadczenia badawczego. W tym momencie byłem psychologiem rozwojowym przez 15 lat. Moje główne badania w tym okresie dotyczyły przywiązania. Wiedziałem więc, co badania mówią na temat przywiązania.

Ogólnie rzecz biorąc, badania dotyczące adopcji i przywiązania pokazują, że większość adoptowanych dzieci rzeczywiście tworzy bezpieczne więzi ze swoimi adopcyjnymi rodzicami. Na przykład badania przeprowadzone na Uniwersytecie Rutgers pokazują, że rodzice adopcyjni i ich dzieci tworzą przywiązanie w taki sam sposób, jak biologiczne robią to rodzice i ich dzieci i jest równie prawdopodobne, że utworzą „bezpieczną więź”, co oznacza, że ​​dziecko uczy się, że może ufać swojemu dziecku. opiekun być wspierającym, niezawodnym i kochającym. Inni badacze korzystający z dużych próbek i badający dane w sposób podłużny odkryli tę samą jakość przywiązanie do rodzin adopcyjnych i biologicznych (van den Dries Juffer, van IJzendoorn i Bakermans-Kranenburg, 2009). W adoptowanej relacji rodzic-dziecko liczy się najbardziej to, co liczy się najbardziej w każdej relacji rodzic-dziecko: wrażliwość i responsywność ze strony opiekuna.

Załączniki Niezbędne lektury

5 Oznaki przywiązania lekceważącego i unikającego w profilach randkowych
Pielęgnowanie bezpiecznego przywiązania: budowanie zdrowych relacji

Trzy lata później mam pewność, że moja córka i ja łączy nas bezpieczna więź. Jestem na zawsze wdzięczny dla mnie kariera jak mi to dało zaufanie przetrwać ten niezwykle ekscytujący, a zarazem przerażający czas i mieć pewność, że jestem w stanie zostać matką nawet wtedy środowisko nie było wszystkim, czego chciałem i na co liczyłem.