Niedoskonały świat nie powinien oznaczać niedoskonałego zdrowia
Źródło: PublicDomainPictures / Pixabay
Myśląc i pisząc na temat zdrowia, często opierałem się na wstępie do: konstytucji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)., w którym czytamy: „Zdrowie to stan pełnego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego, a nie jedynie brak choroby lub niepełnosprawności”.
Prawdę mówiąc, tak często odwoływałem się do tego cytatu, że czasami wydawał się on nieco banalny. Ale nadal się na tym opieram, ponieważ odzwierciedla dokładne zrozumienie zdrowia.
Nasz świat jest niezdrowy, jeśli może leczyć szereg chorób, ale nie może im zapobiec. Inwestowanie wyłącznie w opiekę zdrowotną, zaniedbując podstawowe czynniki wpływające na zdrowie, jest niezdrowe.
Kiedy zastanawiam się nad tym podejściem do zdrowia i nad wieloma jego odmianami, które mogą istnieć w jego podstawowych ramach, zastanawiam się długo zaakceptowane, naturalnie pojawia się pytanie, co należy zrobić, aby skalibrować nasze dążenie do zdrowia tak, aby wspierało zdrowie we wszystkich jego aspektach odmiany.
Odzwierciedla to „podejście zorientowane na wyniki”, które zaczyna się od celu — prowadzenia dobrego życia, jakkolwiek moglibyśmy go zdefiniować — i cofa się do środków — zdrowia — prowadzących do tego celu. W związku z tym wyłaniają się trzy myśli, które kształtują lub przynajmniej rzucają wyzwanie mojemu myśleniu o tym, czym jest zdrowie i jak możemy je osiągnąć tym, zwłaszcza gdy poszukujemy rozwiązań maksymalizujących zdrowie dla wszystkich, wspierając każdą z naszych wizji tego, czym jest zdrowie nas.
Pierwszy, nasz pogląd na to, co oznacza dobre, pełne życie i nasza zdolność do osiągnięcia tego aspiracji, są w znacznym stopniu zdeterminowane przez świat, w którym żyjemy. Zamiast jakiegokolwiek uniwersalnego prawa, to nasz obecny kontekst decyduje, czy nasze cechy stanowią barierę dla „doskonałego” zdrowia, czy też łatwo można sobie poradzić z niedogodnościami.
Na przykład jestem Maltańczykiem, urodziłem się i wychowałem na małej śródziemnomorskiej wyspie. A jednak, kiedy wchodzę na łódź, dostaję strasznej choroby morskiej. Nie mam wątpliwości, że gdybym urodził się kilkaset lat wcześniej, szybko zostałbym wyeliminowany rodzinę jako całkowicie bezużyteczną w kulturze zależnej od rybołówstwa i wszelkiego rodzaju żeglugi morskiej przetrwanie.
Niemożność podróżowania drogą wodną byłaby w tamtym czasie czynnikiem zasadniczo ograniczającym moją zdolność do prowadzenia w pełni zrealizowanego życia. Mam to szczęście, że żyję, kiedy i gdzie żyję, moja choroba morska nie ma znaczenia w moim życiu: unikam łodzi i wszystko jest w porządku.
To, co kiedyś byłoby uważane za znaczącą niedoskonałość, w chwili obecnej staje się zwykłym dziwactwem.
Kiedy zrozumiemy, że zdolność do życia pełnią życia zależy od kontekstu, w którym żyjemy, nasze pojęcie o tym, co jest zdrowe, ulegnie zmianie. Dlatego nie jestem już taka pewna, czy potrafimy w ogóle zdefiniować zdrowie, nie zdając sobie sprawy, że definicja ta jest w dużej mierze zdeterminowana przez świat, który budujemy.
Możemy zdecydować się na zbudowanie świata, w którym nasza definicja zdrowia ogranicza mniejszą liczbę ludzi w wysiłkach na rzecz prowadzenia życia, jakiego pragną. Ma to konsekwencje na przykład dla naszych wysiłków na rzecz stworzenia lepszego świata dla osób niepełnosprawnych. Chociaż podjęliśmy kroki, aby ułatwić życie tej populacji, nadal żyjemy w świecie, w którym jest wiele tego, co uważamy za „niepełnosprawność”, działa jak bariera dla wielu zajęć, które określamy jako podstawowe w pełni życie.
Co by było, gdybyśmy stworzyli świat inny i lepszy dla tej populacji? Jak pisałem wcześniej, tworzenie świata, „w którym jest niepełnosprawność nie tylko przystosowany, ale i podniesiony” może służyć jako przykład tego, jak zmieniając kontekst, możemy radykalnie zmienić konsekwencje tego, co wcześniej mogliśmy zdefiniować jako niedoskonałe zdrowie.
Drugi, kiedy uznamy, że zdrowie jest bardziej konstruktem społecznym niż biologicznym absolutem, może to prowadzić do niezwykle śliskiego nachylenia paternalizm wyrosłe z dobrych intencji, które opisuje, jakie zdrowie opiera się na społecznych konstruktach danej chwili. Możemy na przykład znaleźć się w naszych wysiłkach na rzecz poprawy świata dla populacji, których kontekst nakłada ograniczenia na ich zdrowie, w sposób niezamierzony wzmacniając powstałe przez nie luki w zdrowiu limity.
Lektury niezbędne dla zdrowia
Nie oznacza to, że nie powinniśmy pracować nad zapewnieniem udogodnień wszystkim, którzy mogą ich potrzebować. Nie powinniśmy jednak tego robić kosztem wyobrażania sobie nowych kontekstów dla zdrowia, w których to, co w chwili obecnej może funkcjonować jako niedoskonałości, nie musi już przeszkadzać w dążeniu do pełni życia.
Naszym obowiązkiem staje się wówczas stworzenie świata, który otworzy przestrzeń dla jak największej liczby ludzi „zdrowi”, ponieważ mogą pełniej żyć w sposób zgodny z ich wizją zdrowia oznacza.
Trzeci, wszystko to sprowadza się do wartości, które ożywiają to, co robimy, co jest dla nas priorytetem i dlaczego. Być może chodzi nie tyle o naszą zdolność do bycia zdrowszym w uniwersalny sposób, ile o to, czego potrzeba, aby ludzie żyli w sposób zgodny z ich wizją zdrowia.
Jeśli tak, musimy wspólnie ustalić wartości dotyczące tego, co to dla nas oznacza. Jak możemy stworzyć świat, który ogólnie wspiera zdrowie wszystkich, a jednocześnie wspiera zdrowie Twoje i mnie, w szczególności, zgodnie z naszymi wizjami zdrowego życia? Argumentowałem już wcześniej i ponownie potwierdzam, że na szczycie naszej listy priorytetów powinno znaleźć się zapewnienie każdemu możliwości godnego życia i możliwości wykorzystania swojego potencjału.
Świat powinien być tak skonstruowany wszyscy mogli prowadzić pełne, godne życie, a także aby każdy mógł robić, co chce – wszystko, co oznacza dla niego zdrowie.
Wersja tego utworu pojawiła się na Substack.