Co daje Ci moc? Wiedza o tym, co robisz i dlaczego to robisz?
Co robię lub dlaczego to robię?
Źródło: Andrea Piacquadio / Pexels
Ostatnio pokłóciłam się z kimś w mojej głowie. Mimo że ciągle wygrywałem tę dyskusję, debata powtarzała się w kółko, jeszcze bardziej mnie podsycając gniew. Nie chciałem cofnąć się o krok i nazwać tego, co robię, ponieważ taki dystans sprawiał wrażenie, jakbym się poddawał. W końcu osoba, z którą się kłóciłem, była wyjątkowo niegrzeczna. To była walka, którą miałem prawo wygrać.
Jednak w końcu zmęczyłem się własnym umysłem i nazwałem go takim, jaki był. Kłóciłem się z wyimaginowaną wersją prawdziwej osoby w mojej głowie. Niedługo potem walki ustały i poczułem się znacznie spokojniejszy.
Mamy stronniczość na Zachodzie myślano, że aby cokolwiek zmienić w naszej psychologii osobistej, musimy zrozumieć jej pochodzenie. Możemy to prześledzić aż do Freuda. Jednak od zarania dziejów wiele się wydarzyło psychoanaliza. Poszukiwanie źródeł problemu, czyli tzw Dlaczego, może być dość powszechne, ale czy naprawdę pomaga?
Kiedy jeszcze praktykowałem psychiatrię, problem ten w ciekawy sposób ukazywał się u nowych pacjentów. Mój nowy pacjent opowiadał mi historię o tym, jak pojawił się jego problem, ale nie wiedziałem, na czym polegał problem. Czy opisali przyczynę
depresja, złość, Lękczy niespełnienie wymagań życia? Byłbym zmuszony przerwać i poprosić ich, aby powiedzieli mi, co wyjaśniają, zanim opowiedzieli mi, jak do tego doszli.Ten wsteczny proces wyjaśniania jest nie tylko niedogodnością dla lekarzy. Problemem jest to, jak siebie rozumiemy. Ludzkie doświadczenie nigdy nie ma jednej przyczyny. Zawsze jest to bogaty splot wielu różnych wątków. Opowiadając sobie jedną, definiującą historię, często wstrzymujemy proces uczenia się, dzięki któremu zaczynamy rozumieć siebie.
Innym częstym przykładem poszukiwania źródła problemu jest praktyka odkrywania, jaki rodzaj przekazu „przyswoiłeś” sobie podczas dorastania, relacji itp. Jeśli zostałeś potraktowany w określony sposób i zinternalizowałeś to, nadal zachowujesz się tak, jakby tak było. To dobry przykład nadmiernego uzależnienia od Dlaczego. Takie narracje mogą rzeczywiście być bardzo ważne, ale „internalizacja” jest odwrócona do tego stopnia, że znacznie nadmiernie upraszcza życie ludzi.
Nikt nie jest w pełni wyrazisty w swoim makijażu. Kiedy szukamy sposobu na wyjaśnienie siebie, znajdujemy historie, które przemawiają do jakiejś części nas. Niektórzy z nas chcą czuć się ofiarą, inni historią sukcesu, a jeszcze inni raczej intelektualistami. Potrzeby te stają się częścią naszych osobistych historii i trudno je wykluczyć.
W ciągu ostatnich 50 lat dwie szkoły myślenia zmieniły sposób, w jaki podchodzimy do autorefleksji: psychologia poznawcza i psychologia uważność. Odnoszą się one bezpośrednio do walki, którą toczyłem w mojej głowie i myśli, z którymi boryka się większość ludzi.
Krótko mówiąc, rewolucja poznawcza w psychologii pociąga za sobą zrozumienie, że nasze myśli – „co” tego, co dzieje się w naszym umyśle – silnie wpływają na to, „jak” – jak się czujemy. Dlatego przyglądanie się temu „co” i rzucanie temu terapeutycznemu wyzwania może zmienić nasze samopoczucie. To, co zaczęło się od psów Pawłowa, rozwinęło się, aby pomóc ludziom umiejętnie reagować na negatywne myśli i łagodzić depresję Terapia poznawczo-behawioralna (CBT) oraz rozpoznawać złożone wzorce mentalne i uczyć się sposobów ich przezwyciężania Dialektyczna terapia behawioralna (DBT).
PODSTAWY
- Co to jest terapia poznawczo-behawioralna?
- Znajdź doradcę, który praktykuje terapię poznawczo-behawioralną
Inną alternatywą dla zagłębiania się w wyjaśnienia jest praktyka uważności. Uważność uczy spokojnej obserwacji umysłu i etykietowania treści mentalnych. Na przykład w praktyce uważności (zwykle w formie medytacja), kiedy widzisz siebie przechodzącego przez kłótnie lub negatywne myśli, po cichu mówisz „zły”, „kłótnia” lub cokolwiek innego, co ma zastosowanie. Wydaje się to bardzo proste, ale wraz z praktyką ostatecznie prowadzi do jasności umysłu i zmniejszenia intensywności myśli i uczuć, które cię niepokoją.
Obydwa poznawczo-behawioralneterapia i uważność to techniki wymagające nauki i praktyki. Żadne z nich nie jest trudne i w ciągu kilku tygodni większość ludzi odczuwa wyraźne korzyści.
Chociaż formalnie nie uczyłem uważności ani terapii poznawczej w mojej praktyce, często omawiałem fakt, że wiedza o tym, co dzieje się w twoim życiu psychicznym, to połowa sukcesu. Odradzałem także przedwczesne odkrywanie „powodu”, dla którego ktoś czuł lub myślał o tym, co zrobił (chyba że istniał jakiś powód). psychiatryczny zaburzenia, takie jak depresja lub zaburzenie afektywne dwubiegunowe. W tym przypadku istniał wyraźny powód czyjegoś doświadczenia.). Ogólnie rzecz biorąc, radziłbym, abyśmy po prostu tak zostali i martwili się o to Co. The Dlaczego pojawi się w swoim czasie. Żadna doza racjonalności nie byłaby w stanie tego przyspieszyć. To, co dzieje się z biegiem czasu w relacji terapeutycznej lub w podróży do samopoznania, nie może zostać osiągnięte poprzez logiczną dedukcję.
Niezbędne lektury dotyczące terapii poznawczo-behawioralnej
Raz osiągnięte prawdziwe zrozumienie nie chce być ogłaszane. To głęboko zakorzeniona prywatność. Zrozumienie ma kontur i głębokość, a nie linearny tryb standardowego zdania.
Pomyśl o ludziach, których znasz bardzo dobrze. Gdybym miał proste zdanie, takie jak „są tacy, jacy są, ponieważ…”, czy naprawdę wyjaśniałoby to, kim są, jak się zachowują lub co ich motywuje? Rozumiesz ludzi, bo ich znasz. Poznanie wymaga czasu, wielu interakcji i wielu przeżytych doświadczeń.
Ale skąd mamy to wiedzieć, mówiąc Co zamiast tego Dlaczego tego, co robimy, nie wpadamy w tę samą pułapkę opowiadania sobie historii? Nie ma sposobu, aby wiedzieć na pewno. Historie są bardzo kuszące. Moja rada jest prosta, zwięzła i możliwie szczera.
Jako psychiatra trudno byłoby mi sprzeciwić się osobistym eksploracjom. Musimy jednak pamiętać, że choć zrozumienie ma w sobie wszystkie elementy celu, jest ono jednym krokiem w procesie. Wierzymy, że będziemy w stanie się zmienić, gdy zrozumiemy, dlaczego postępujemy, myślimy i czujemy w ten sposób. Zwykle tak nie jest. Nawet jeśli znasz Dlaczegonadal musisz się nauczyć, jak postępować ze zmianami. Jedno nie prowadzi od razu do drugiego.
W pracy związanej ze zdrowiem psychicznym często mamy do czynienia z „utknięciem”. Utknęliśmy w tym, jak się czujemy, w naszych myślach, w naszych powtarzających się działaniach. Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że gdybyśmy zrozumieli, co dzieje się pod powierzchnią, moglibyśmy to kontrolować. Znalezienie „źródła” problemu jest kuszącym celem w radzeniu sobie z naszymi problemami. Ale zazwyczaj nie potrzebujemy głębokiego zanurzenia się w naszą psychikę, kiedy utkniemy. Musimy twardo stąpać po ziemi i stawić czoła temu, co robimy, myślimy i czujemy. Zaskakująco niechętnie mówimy po prostu o tym, co dzieje się w naszych głowach. Szukamy usprawiedliwienia.
Nazywanie Co może to nie być koniec rzeczy. Ale to rzeczywiście stawia nas na ścieżce kontrolowania tego, co wcześniej było automatyczne w naszych umysłach. Zamiast walczyć Dlaczego robisz to, co robisz, bądź prosty i szczery. Mowić Co co robisz, i rozpoczniesz proces zmian na solidnym gruncie.