Jak być sojusznikiem w obliczu konfliktu geopolitycznego
Akceptacja, świadomość, rzecznictwo, miłość
Polina Kovaleva / Pexels
Spójrzmy prawdzie w oczy – jestem kobietą pochodzenia afrykańskiego, która nie jest mi obca dyskryminacja, ucisk, uprzedzenia, pozbawienie praw wyborczych i przemoc stosowana wobec moich przodków. Można by pomyśleć, że będę idealnym sprzymierzeńcem – a przynajmniej rozsądnym, który potrafi wczuć się i wspierać innych z podobnymi doświadczeniami ze względu na rasę, seksualny różnorodność, płeć, religia, niepełnosprawność itp.
Jednak niedawno odkryłem, że w swoich założeniach byłem żałośnie błędny. Nie zrozumcie mnie źle: zdaję sobie sprawę, że miałem i nadal mam wymagające martwe punkty Edukacja i kontynuowałem pracę, ale byłem całkowicie oderwany od bieżących okoliczności geopolitycznych.
Miałem szczęście, że się w nim znalazłem przywództwo stanowiska i w związku z tym poczuła potrzebę zajęcia się wydarzeniami w Gazie i Izraelu. Z mojego punktu widzenia to potwierdzenie było nie tylko konieczne, bo cisza mówi wiele, ale także wymagane ze względu na moją rolę lidera. Jednak gdy zaobserwowałem wzór kontrowersyjnych i wyjątkowo niemiłych wymian, stało się jasne, że jest to niezwykle dynamiczna sytuacja i wcale nie jest prosta. Wezwano mnie za brak jasności moralnej, hipokryzję i brak uwzględnienia różnych perspektyw.
Jako osoba, która szczyci się tym, że jest orędowniczką sprawiedliwości społecznej oraz równości, różnorodności i włączenia społecznego, możesz sobie wyobrazić, jaki to był cios dla mnie tożsamość. Moją intencją było zachęcenie osób w tych przestrzeniach do okazywania szacunku, współczucia i uwzględnienia siebie nawzajem jako ludzi. W rezultacie powstał krajobraz pełen min lądowych, po którym słabo nawigowałem.
Wynik był tak nieoczekiwany, że zakręciło mi się w głowie i zwątpiłem w siebie, swoją rolę przywódczą i chęć wykonania tej pracy. Moja samoopieka spadła, a moje sieci wsparcia ucierpiały, ponieważ chciałam odciąć się od wszystkich. E-maile, SMS-y i posty na listach okazały się wyzwalające i zaowocowały nadmierną czujnością w przygotowaniu na kolejny atak.
Historycznie rzecz biorąc, społeczności muzułmańskie, żydowskie i arabskie, wraz z innymi mieszkańcami Izraela i Gazy, tak przez stulecia były narażone na sporadyczne wybuchy przemocy na tle społecznym, politycznym i fizycznym zamieszanie. Mój brak szczegółowej wiedzy na temat tej historii wywołał reakcję.
Obecnie izraelskie władze wskazują, że 1400 Izraelczyków zginęło, a ponad 5400 zostało rannych. Urzędnicy palestyńscy podają, że w wyniku brutalnego ataku terrorystycznego Hamasu z 7 października w Gazie zginęło 8500 Palestyńczyków, a ponad 21 000 zostało rannych (Singh, 2023).
Wielu muzułmanom w USA odżyły wspomnienia wydarzeń po 11 września i jego następstwach. Dla społeczności żydowskich odegrała rolę pamięć o Holokauście, w którym zamordowano 6 milionów Żydów, i o wzroście antysemityzmu, który do tego doprowadził.
Liga Przeciwko Zniesławieniom (ADL) podała, że po ataku Hamasu 7 października liczba incydentów antysemickich w USA wzrosła o 388 procent. ADL wskazała, że między 7 a 23 października 190 z 312 incydentów miało miejsce bezpośrednio związanych z walkami w Izraelu i Gazie. W 2022 r. w tym samym okresie miały miejsce łącznie 64 incydenty.
Podobnie Rada ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR) zgłosiła 774 skargi dotyczące islamofobicznych incydentów wobec Palestyńczyków i Arabów w dniach od 7 do 24 października. CAIR wskazał, że jest to najwyższy poziom od 2015 r. i prawie trzykrotność średniej dla tego samego okresu w 2022 r. Na szerszą skalę Federalne Biuro Śledcze opublikowało w październiku dane wskazujące, że liczba przestępstw z nienawiści w USA jest najwyższa od 1991 r., kiedy rozpoczęło się gromadzenie danych. Bardziej niż kiedykolwiek wymaga to sojuszu, jedności i wsparcia społeczności oraz zaangażowania na rzecz pokoju.
W tym momencie możesz pomyśleć: „Czekaj – właśnie powiedziałeś nam, jak monumentalnie zawiodłeś jako sojusznik; jak zamierzasz mówić o byciu dobrym?” Nie winię cię; Poprzedziłem to swoimi błędami, aby to zilustrować, nawet w najlepszym wydaniu intencje, wpływ ma różny wpływ na różne osoby i uzyskanie go może być trudne prawda, jeśli w ogóle.
Nie oznacza to, że powinniśmy się poddać. Oznacza to, że powinniśmy nadal walczyć o zmianę naszej kultury w kierunku wzajemnego szacunku, uznania wszystkich głosów i uznania praw wszystkich ludzi. Sojusz wymaga wyjścia ze strefy komfortu i pokazania się otwartość do niedoskonałości. Wymaga wrażliwości, odwagi i pokory, która sprzyja prowadzeniu trudnych rozmów i chęci bycia wezwanym w przypadku popełnienia błędu.
Niezbędne lektury dotyczące przywództwa
Allyship to ciągła podróż polegająca na angażowaniu się w działania, które tworzą i kultywują wspierające relacje i bezpieczniejsze przestrzenie z marginalizowanymi, dyskryminowanymi lub niedostatecznie reprezentowanymi osobami lub grupami, aby wzmocnić głosy i wspierać agencja. Sojusz jest konsekwentny, niedoskonały, aktywny i wolny od bierności i performatywnych gestów. Kilka przydatnych zasad, którymi mogą kierować się psychologowie w pomaganiu konsumentom, społecznościom i sobie nawzajem (Luthra, 2022; Dias i Hamill, 2023):
- Prawdziwa ciekawość poprzez edukację na temat zaangażowanych społeczności, których to dotyczy, przed skontaktowaniem się z nimi w celu uzyskania wiedzy. Można tego dokonać za pośrednictwem renomowanych zasobów (np. mediów; strony internetowe organizacji, biblioteki itp.). Uważaj, aby nie polegać w dużym stopniu na społeczności, która Cię kształci, ponieważ prawdopodobnie jest już przeciążona i zmęczona.
- Szczera autorefleksja i introspekcja skupiona na osobistych uprzedzeniach i tożsamości społecznej, a także władzy i przywilejach związanych z tymi tożsamościami. Ten krok nie tylko pozwala na pokorę, ale także służy jako okno świadomości pozycyjności, które może zapewnić dźwignię, gdy pełnisz rolę partnera rzeczniczego.
- Zaangażować się w empatyczny, autentyczny i wrażliwy dialog. Sprzyja to bezpieczeństwu psychicznemu, buduje więzi i może prowadzić do trwałych, zdrowych relacji opartych na wzajemnym szacunku, większym zaufaniu i współpraca.
Pozostawanie w miejscu „bezpieczeństwa” poprzez brak zaangażowania w sojusz zwiększa szansę, że nie popełnimy błędu i utrwali atmosferę nie lepszą niż bycie obojętnym. Pomimo tego, że w ciągu ostatniego miesiąca często mnie „przeciągano”, uważam, że teraz bardziej niż kiedykolwiek ważne jest utrzymanie obranego kursu – nie poddawanie się ani nie poddawanie się unikaniu i oddalaniu się. Nie poddawaj się defensywnej postawie, złości lub zdenerwowaniu (choć łatwiej to powiedzieć, niż zrobić) i przyznaj się do tego doświadczenie jako takie, które nie jest osobiste, ale daje szansę na rozwój i na poziomie makro transformacja. Sojusz to praca wymagająca, będąca częścią procesu prowadzącego do wzrostu, istotnej refleksji i prawdziwej zmiany kultury.