Żyć tak, jakbyś już był martwy?
Bardo i Bardon
Niedawno miałam przyjemność przeczytać Amerykańska Księga Umarłych do widzenia. J. Złoto. To dość niezwykła książka. Podobnie jak inne tak zwane „księgi umarłych” (na przykład egipska i tybetańska), jest to rodzaj przewodnika po życiu pozagrobowym. Zakłada, podobnie jak inne książki, że podróż do takiego miejsca (postrzeganego jako świat pośredni między życiem a śmiercią, zwany „bardo”) jest całkowitą pewnością, jeśli wybaczysz tę grę słów. I podobnie twierdzi, że wie coś o architekturze tego życia pozagrobowego, które może tylko Dzieje się tak, gdy niektóre pionierskie dusze pamiętają, co tam widziały, i przynoszą z powrotem tę informację ich.
The motywacja tych książek jest upewnienie się, że jesteś przygotowany z wyprzedzeniem, aby nie zgubić się ani nie przytłoczyć doświadczeniem, które będzie dla większości zupełnie nieoczekiwane – szczególnie w naszej epoce materialistycznego ateizmu, który zmusza ludzi do oczekiwania całkowitego zaprzestania swoich istnienie. Jest to szczególnie problematyczne, ponieważ według takich książek większość nawet nie zdaje sobie sprawy, że tak jest umarł, ponieważ doświadczenie to przypomina symulakrum ich starego świata, choć przypomina sen cechy.
Namawiam wszystkich do przeczytania książki Golda i innych ksiąg o zmarłych, niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w życie pozagrobowe, czy nie i czy znajduje się teraz w takim „świecie bardo”, czy nie (w końcu jest całkowicie możliwe, że zawsze znajdujemy się w jednej z krain zaświatów). Niemniej jednak jest to przydatne choćby tylko do uzyskania wzrostu poziomu świadomości i przejrzystości. Zmusza to do traktowania scen, z którymi się spotykamy, szczególnie tych bardziej grizzly, jako potencjalnych projekcji (zmaterializowane myślokształty lub „tulpy” w języku tybetańskiej księgi). Szczególnie ważna jest idea, że to, czego możesz doświadczać, niekoniecznie jest powszechnym doświadczeniem wszystkich. Otwiera to potencjał, który można zmienić aktem woli lub kontrolą umysłu, być może poprzez proste akty akceptacji i miłości.
Patrząc w ten sposób, możemy traktować stan bardo po prostu jako „jak zwykle”, tylko przy większej świadomości przejścia między stanami, które i tak zawsze zachodzą, jak przesunięcie fazowe między światami w a wieloświat. Przejście z chwili obecnej do następnej jest ruchem od pewnego rodzaju życia do życia pozagrobowego. Każde przesunięcie zawiera w sobie możliwość interpretacji kolejnego momentu na nieskończenie wiele różnych sposobów; jako potencjalnie okropne, neutralne lub błogie, a wszystko pomiędzy.
Trudność polega na tym, że zwyczajny świat jest pozornie zbudowany w taki sposób, że jaźń może łatwo nie wiedzieć, że znajduje się w bardo. Świat jest pozornie krainą rozproszenia, miejscem w dużej mierze stworzonego przez siebie nieszczęścia i cierpienia. Zwykły świat równie dobrze mógłby być bardo. Jest to miejsce, które charakteryzuje słynne powiedzenie Heraklita, że „jedyną stałą jest zmiana”. Jednak to nie jest do końca w porządku, a co jest ważne jest, aby pamiętać, gdy zalewa nas ten strumień, z jego „dobrymi” i „złymi” elementami, że istnieje ciągła obecność (często nazywana „ja” AM-ness”), względem którego porusza się strumień, i musi to robić, aby taka zmiana była spójna (zmiana wymaga stabilnego punktu, względem którego definiuje). To jest stabilny rdzeń tego, czym jesteś, a jednak jest to rodzaj niczego: nie istnieje nigdzie i nigdy, ponieważ podobnie jak inne właściwości (szczęśliwość, ciepło, straszny, bogaty, biedny itp.), te indeksalne cechy „tu” i „teraz” również podlegają zmianom i mają sens tylko w odniesieniu do jakiejś takiej obecności lub świadomość.
Moja Tulpa!
Jeśli to Jest bardo, wówczas okazuje się, że można tu samplować Beethovena i Bacha. Jest tu wspaniała sztuka i wspaniali ludzie. Znajdują się tu wspaniałe widoki na przyrodę i możliwości doświadczania wychowania. To kluczowy punkt. Istnieją elementy, nawet w niższych sferach bardo, które służą przypomnieniu nam, kim jesteśmy i dokąd możemy zmierzać, jeśli zmienimy naszą mentalną perspektywę. Jeśli można „obudzić się” w bardo (w tym świecie), to zasadniczo przypomina się Orfeusza wdzierającego się do piekła (co ciekawe, Orfeusz był po grecku bardo lub poeta, piszący przeżycia według własnego uznania). Podobnie jak Orfeusz, możemy wykorzystać naszą przejrzystość, aby rozjaśnić doświadczenia innych tutaj i sprawić, aby ich (i nasz) czas tutaj był bardziej owocny i radosny. Możemy zamienić krainy piekielne w niebiańskie pałace. Alternatywa jest ponura: to jest grób. Jesteśmy trupami w ciągłym stanie rozkładu, walczącymi z entropią.
Jest hermetyczny mądrość w księgach umarłych: Świat, którego doświadczasz, to ty (lub zwierciadło twoich wewnętrznych stanów) lub konsekwencja twoich działań i myśli. Wyjściem z bardo jest rozpoznanie tego. W tym też jest coś więcej niż tylko odrobina gnostycyzmu, choć w tym przypadku chodzi o strasznego porywacza uwięzienie ciebie nie jest złem demiurga, ale twoim własnym umysłem, który karze się za swoją karmiczność niedyskrecje. Musisz stać się swoim własnym nauczycielem. Musisz nauczyć się obserwować własne stany psychiczne, zamiast tonąć w nich i uświadomić sobie, że jesteś Ty nie jesteś tymi różnymi stanami mentalnymi, które są Ci przedstawiane i masz wybór, jak na nie zareagujesz ich. Dlatego medytacja jest przedstawiane jako nieodłączna część przetrwania w bardo, ponieważ zapewnia dokładnie kontrolę mentalną niezbędną do uzyskania wystarczającej przejrzystości, aby odłączyć się od przejściowych zjawisk i zachować równowagę.
Starożytne tajemnice eleuzyjskie wyraźnie znały moc doświadczeń podobnych do bardo, przedstawiając doświadczenie „umierania” przed śmiercią”, aby odkryć, ile siedzi w twoim umyśle i nauczyć się nie bać i nie tracić kontroli w trudnych sytuacjach czasy. Zapewniał podróż do podziemi, inicjację, podczas której walczył się z mitycznymi bestiami, które sam stworzył. To, czego oczekujesz, jest tym, co dostajesz. Co ty strach to jest to, co dostajesz.
Dlaczego jest to ogólnie istotne? Ponieważ to, co dotyczy bardo, zawsze odnosi się do ogółu: większość twoich lęków jest spowodowana przez ciebie. Jeśli uda ci się zmienić swój stan wewnętrzny, zaprzyjaźniając się ze swoimi lękami i traktując je jak nauczycieli na ścieżce do mądrości, wszystko będzie dobrze. Jak zauważył wielki stoicki filozof Epiktet, ludzi nie martwią tak rzeczywiste problemy, jak własne wyobraźnia o nich; Co to jest Lęk sprowadza się do bycia zaniepokojonym umysłem. Ucząc się stawiać czoła demonicznym mieszkańcom bardo już teraz w tym życiu w ramach praktyki medytacyjnej i ucząc się rozpoznawać swoje wkład w świat, którego doświadczasz, zawsze dopuszczając możliwość, że jest to już bardo, możesz odnieść korzyść nie tylko tutaj, ale także w dowolnym życie poza. Pomyśl o tym jak o zakładzie pascalowskim: co masz do stracenia, jeśli poza tym życiem nie ma takiego bardo?
W tych starszych tradycjach jest wiele mądrości, o której najwyraźniej zapomnieliśmy. Widzimy świat jednostek uwikłanych we własne projekcje, nie zdając sobie sprawy, że w pewnym sensie zajmują swój własny wszechświat i walczą przeciwko sobie. Zewnętrzne podziały na frakcje dobra i zła, nas i nich, odzwierciedlają wewnętrzną dwoistość. Aby przywrócić światu pokój i harmonię, pierwszym krokiem musi być zawsze osiągnięcie równowagi sobą, ponieważ te dwa światy (wewnętrzny i zewnętrzny) to po prostu różne sposoby doświadczania tego samego rzecz. Jednakże zewnętrzny świat doświadczeń opiera się na dualności i podziale, aby być obiektem odpowiednim dla doświadczającego umysłu. Nie ma nic złego w tym, podobnie jak w dualności, a nawet iluzji, o ile umieści się to na właściwym miejscu jako rodzaj snu.
Można oczywiście obudzić się we śnie (osiągnąć świadomość) i uważam to za właściwy cel ludzkości, a nie ucieczkę do jakiejś niedualnej nirwany. W naszej mocy jest dopilnowanie, aby zbiorowy sen nie stał się koszmarem, poprzez zapewnienie jak największej liczby z nas przytomności.