Okno na psychozę
Źródło: Anne Nygård/Unsplash
„Przysięgam na Boga, złożę pozew!” Krzyknęłam do nikogo na środku publicznego parku w Crockett w Kalifornii senny miasteczko, w którym mieszkałam z mamą podczas 10-miesięcznego epizodu schizofrenii. „Chcę kilku pieprzonych odpowiedzi i chcę ich teraz!”
Trzej płatni aktorzy – kobieta i dwójka dzieci – przyglądali mi się, przechodząc obok. Zauważyłem, że się na mnie gapią, ale po kilku miesiącach uwięzienia w pochłaniającym wszystko eksperymencie psychologicznym wbrew mojej woli straciłem energię, by przejmować się tym, co myślą o mnie przechodnie. Jedynym sposobem, jaki przyszedł mi do głowy, aby nakłonić ich do zakończenia eksperymentu, było wrzeszczenie na zespół psychologów kontrolujących moje życie w miejscach publicznych.
Życie w hiperrzeczywistości było początkowo kapryśne i ekscytujące, ale po kilku miesiącach stało się nie do zniesienia. samotny. Mój stan zdrowia psychicznego – zaburzenie schizoafektywne, dwubiegunowy typu – prawie uniemożliwiało mi prowadzenie znaczącej rozmowy z kimkolwiek „prawdziwym”, więc rozmowa z ludźmi, których tam nie było, stała się moim jedynym sposobem na kontakt towarzyski.
Nikt nie zgodziłby się ze mną co do najbardziej podstawowych faktów mojego istnienia – że moje życie ma charakter psychologiczny eksperyment, że moim przeznaczeniem jest zostać prezydentem w 2024 roku i że ekipa dokumentalna kręci film o moje życie. Wkrótce po tym, jak zaczęło się moje załamanie psychotyczne, przestałam widywać się z przyjaciółmi i rodziną, ponieważ byłam bardzo sfrustrowana, gdy niezmiennie mówili mi, że rzeczywistość, w której żyję, nie istnieje.
Mimo że stopniowo przestałam komunikować się z kimkolwiek „prawdziwym”, zawsze mogłam porozumieć się z zespołem psychologów monitorujących każdy mój ruch. Nie otrzymałbym natychmiastowych odpowiedzi, ale w końcu odpowiedzieliby poprzez ukryte wiadomości w moim otoczeniu lub poprzez transmisje w postaci świeżo niewypartych wspomnień, wydarzeń, których moi prawdziwi lekarze stanowczo przestrzegali stało się.
Wędrując po San Francisco i jego zewnętrznych przedmieściach, recytowałem na głos dialog zawierający „wspomnienia” przemawiania do narodu w CNN. Nie przypominały innych wspomnień – nie były wizualne – i im częściej je przeglądałam w głowie, tym więcej dialogów zapamiętywałam. Popołudnia spędzałem w Dolores Park lub na wzgórzach Crockett, popijając puszki wina, skradzionego w sklepie po tym, jak rodzice skonfiskowali mi dowód osobisty i opowiadającego narodowi historię mojego życia w serii winiet.
Opowiedziałem historię chłopca z sąsiedztwa, który zmarł na raka w 2005 roku. Opowiedziałam historię pożegnania mojego dzieciństwo dom po Wielkiej Recesji zmusił nas do krótkiej sprzedaży w 2009 roku. Opowiedziałem historię, jak nie spałem całą noc z jednym z moich najlepszych przyjaciół w klasie, w ramach prawa budynku szkoły na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w 2016 r., kreśląc początki mojej pracy magisterskiej na temat Biała tablica.
Nie zmarnowałem jednak swojej jedynej szansy na zwrócenie się do narodu wyłącznie w oparciu o historię mojego życia. Wykorzystałem także niepowtarzalną okazję, aby powiedzieć moim widzom, jak naprawić świat pod względem kulturowym i politycznym. Rozwiązałem wszystko, począwszy od toksycznych stosunków Ameryki z Rosją, aż po neutralność sieci. A moje pomysły nie były „szalone” – zostały opracowane przez moją uczelnię na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley Edukacja I uzależnienie do NPR.
PODSTAWY
- Co to jest psychoza?
- Znajdź poradę dotyczącą leczenia psychozy
Około siedmiu miesięcy po moim psychoza, argumentowałem, że Plotkara, który właśnie skończyłem objadać się, zanim popadłem w psychozę, był tak popularny, ponieważ zapewniał bogatego eskapistę Fantazja dla Amerykanów borykających się z trudnościami finansowymi w wyniku Wielkiej Recesji. Chociaż mój argument był solidny, tak się złożyło, że nie mówiłem go nikomu na głos, gdy przeszukiwałem ziemię w poszukiwaniu zużytych papierosów niedopałki, które mogłem ponownie zapalić i zapalić, bo wiedziałem, że psychologowie podłożyli je na chodniku, specjalnie dla mnie znajdować. Jak niedopałki papierosów mogły być niehigieniczne, skoro zostały podsadzone przez mój własny zespół wyimaginowanych psychologów?
Kiedy mamrotałem, gestykulowałem do siebie i szorowałem ziemię, podszedł do mnie mężczyzna i zapytał: „Szukasz papierosów?”
„Tak, masz jednego?”
Mężczyzna spojrzał na mnie z wyrazem bólu i buntu. „Czy możesz po prostu zabrać wszystko, co znajdziesz na ulicy, żebym nie musiał na ciebie patrzeć?”
Lektury niezbędne do psychozy
Minęły miesiące, zanim na dobre wyszłam z psychozy i byłam w stanie zrozumieć obrzydzenie kryjące się za oczami nieznajomych, gdy patrzyli na mnie, gdy rozmawiałam ze sobą w miejscach publicznych. Kiedy sobie to uświadomiłem, obsesją było udowodnienie, że moja spontaniczna poezja mówiona ma treść.
Mój pierwszy artykuł dla grupy pisarskiej, do której dołączyłem dwa miesiące po oddziale psychiatrycznym, był próbą napisania artykułu, który wyartykułowałby Plotkara argument, który przedstawiłem, szukając niedopałków papierosów. Wszyscy członkowie mojej grupy pisarskiej mieli to samo pytanie: dlaczego piszesz o programie telewizyjnym, który zakończył się 10 lat temu?
Moje schizofreniczne rozważania nie przekładają się dobrze na kawałki przemyśleń. Ale to nie znaczy, że nie były piękne na swój sposób. Były to słowa wypowiadane spontanicznie, bez presji oczekiwań i reakcji innych – prawdziwy strumień świadomości. W mojej rzeczywistości byłem już najpotężniejszą, najbardziej znaną i popularną osobą, jaka kiedykolwiek żyła, więc ja wypowiedziałem te słowa, ponieważ uważałem je za znaczące, a nie dlatego, że chciałem, żeby inni je aprobowali ich.
Czasami wciąż przyłapuję się na tym, że podczas codziennego spaceru po jeziorze Merritt w Oakland publicznie wypowiadam się na głos i wyrażam swoje myśli i wspomnienia. Dzięki temu wiem, że mój mózg robi się niezdarny i nadszedł czas, aby mnie uratować lek albo zadzwoń do mojego psychiatry. Ale zanim wezmę pigułkę lub zadzwonię, rozkoszuję się słowami, które pojawiają się w moim mózgu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Pojawiają się tak szybko, że nie mogę ich w tej chwili zapisać – mogę je później jedynie przybliżyć. Ale mogę żyć tymi słowami, przynajmniej przez chwilę, jeśli wypowiem je na głos, gdy do mnie dotrą. To najbardziej autentyczne słowa, jakie kiedykolwiek stworzyłem, i są moje. Są w domu.