Iluzoryczne szczęście i hazard
szczeliny
Wikipedia Commons Craig Howell
Kontynuując mój poprzedni wpis: „Bardziej uważne spojrzenie na zachowania hazardowe i uzależnienia„”, dodaje to kilka wybranych przykładów hazardzistów, którzy mają złudzenia co do wygranej, co – średnio – pozbawia ich oszczędności całego życia.
Powszechne niezrozumienie szans na wygraną.
Tak wiele złożonych zjawisk natury można matematycznie wyjaśnić poprzez losowe wybieranie liczby miliard razy. To wspaniale, bo przypadek zapewnia nam dynamiczny świat. Z drugiej strony jest to świat, w którym nałogowi hazardziści mogą zbankrutować i rzeczywiście zbankrutowali.
Część winy wynika z błędnie zrozumianej iluzji szczęścia, tego, że się je ma, albo nie. Hazardzista amator świadomie rozumie, że długoterminowe skutki zakładów zależą od entropii natury przepływ materii i energii matematycznie powodujący równomierny przewrót szczęścia na korzyść przynęty domu skarbiec. Ale i tak grają.
Rezerwat plemienny Mashantucket Pequot w Connecticut
W Foxwoods spotkałem Waltera, człowieka, który stracił dwa domy. „Muszę je odzyskać” – powiedział. „To będą automaty, blackjack lub ruletka. Wiem, że mogę to zrobić… Byłem tam już wcześniej. Jego przyjaciel Barney właśnie ukończył tak zwany Międzynarodowy Turniej Slotów sponsorowany przez kasyno. I tak oto siedemdziesięciu pięciu zawodników wielokrotnie naciskało przyciski GO tak szybko, jak to możliwe. W ciągu pół godziny każdy biegnący gracz nacisnąłby GO od pięciu do sześciu tysięcy razy.
„Przychodzę tu w weekendy oraz najczęściej we wtorki i środy” – powiedział Barney. Cztery lata temu wygrałem 100 000 dolarów na automacie i od tego czasu wracam do gry”. Biorą sporo z podatków, ale hej, kiedy odchodzisz z 67 000 dolarów w kieszeni, czujesz się ładnie Dobry."
„Jak to się dzieje?” Zapytałam.
„Tylko raz w tym rozmiarze, ale czasami wygrywam tysiąc dolców i to też mnie cieszy”.
„Czy w ciągu ostatnich czterech lat od swojej wielkiej wygranej wydałeś 67 000 dolarów na hazard, czy nadal jesteś na czele?”
„Och, wciąż jestem przed nami”.
Barney nie chciał mi powiedzieć, ile ma przewagi. Hazardziści często zapominają o większości swoich strat.
Cztery godziny później wróciłem, żeby zobaczyć, jak radzi sobie Barney. Znalazłem go w Bally Bonus 7s, pięciobębnowej maszynie z kilkoma mieszanymi symbolami siódemek, które wypłacały najwięcej przy identycznych siódemkach. Wygrał kolejne 100 dolarów. Kiedy zapytałem, ile go to kosztowało, sięgnął do kieszeni i wyciągnął czerwony notatnik na spirali.
„Mam tu wszystko zapisane” – powiedział. „Przyszedłem z 250 dolarami, a teraz mam 230 dolarów. Cóż, za dwadzieścia dolców na pewno będę się dobrze bawić.
„Czy znasz szanse którejś z tych maszyn?” Zapytałam.
„Znam średnie kursy maszyn Foxwoods. Mają 91% zwrotu.”
„No cóż” – zauważyłem szyderczo, „czy to nie znaczy, że kasyno da ci 91 centów za każdego wydanego dolara?”
PODSTAWY
- Co to jest zachowanie kompulsywne?
- Znajdź terapeutę obsesyjno-kompulsywnego (OCD).
– Wcale nie – zadrwił. „Tak, mają nade mną 9% średniej, ale to prawie równe szanse”.
Wiara w to, że zwycięstwo się należy
Jak amator, gra w oparciu o swoje prawo średnich należnych. Jest to błąd przyjmowany przy obstawianiu gier opartych na szczęściu, opierający się na trzech błędnych przekonaniach: po pierwsze, ktoś kiedyś musi wygrać; po drugie, mam takie same szanse jak każdy inny; i po trzecie, naprawdę uważam, że moje szanse są całkiem spore. Ocena Barneya, że jego szanse są całkiem spore, wynika z jego przekonania, że prawie równe szanse oznaczają duże szanse w większości przypadków. Ale nie! Szansa jest zawsze na korzyść domu.
Barney miał szczęście. Chociaż miał znikome pojęcie o szansach, rzeczywiście prowadził notatnik swoich strat, chociaż podejrzewam, że jego odnotowane straty od czasu do czasu ulegały wahaniom. Barney wyjdzie z tego cało; uprawia hazard dla zabawy i wydaje się być ostrożny w prowadzeniu swoich kont. Walter jest jednak hazardzistą, który budzi niepokój. Stracił dwa domy i nadal wierzył, że przy odrobinie szczęścia, jakie kiedyś miał, może ponownie wygrać.
Grając wyłącznie w gry oparte na szczęściu, może dojść do momentu, w którym ponownie będzie na czele. Ale jeśli wcześniej miał przewagę, dlaczego dalej uprawiał hazard? Ponieważ był tam już wcześniej. To błędne koło tego hazardzisty, które wynika z iluzji szczęścia. Wierzy, że prędzej czy później będzie miał passę zwycięstw. To może być prawda, ale ile później?