Panika moralna i Raglanowy zabójca kotów
Jedną z cech ludzkiej psychologii jest to, że ludzie mają tendencję do widzenia tego, czego się spodziewają. Jako istoty zorientowane na znaczenie jesteśmy zaprogramowani do interpretowania wzorców informacyjnych, które odzwierciedlają nasze oczekiwania i przekonania. Wybitnym przykładem jest a twarz na Marsie, który okazał się kopcem ruchomej gleby.
Inną ilustracją jest ciekawy przypadek Marii Rubio z Port Arthur w Nowym Meksyku, która w 1977 roku przekonała się, że widzi twarz Jezusa w swojej tortilli. Proces ten pomaga również w tworzeniu paniki moralnej – przesadnych zagrożeń dla porządku społecznego ze strony złowrogiego aktora. Panika moralna jest pełna plotek i pogłosek, a mało faktów.
Weźmy przypadek Raglan Cat Killer z Nowej Zelandii. Przez dekadę obywatele czytali historie i oglądali relacje telewizyjne o seryjnym zabójcy kotów grasującym na wolności w wiejskim miasteczku Raglan. Powstała nawet grupa Stop the Cat Killer, a pod jej tytułem powstał blog Raglanowy Rozpruwacz. W 2014 roku w pobliżu wysokości
panikamieszkańcy zaczęli wywieszać flagi z symbolem kota i skrzyżowanymi piszczelami oraz napisem „Stop Raglan Cat Killer” (Harry, 2014).Przez lata tej sprawy rzucał się w oczy rzucający się w oczy aspekt: mimo że żyjemy w epoce kamer telefonicznych i wideo z monitoringu, nigdy nie zidentyfikowano żadnego sprawcy. Co więcej, policja nie znalazła żadnych dowodów na istnienie zabójcy kota.
Telewizja nowozelandzka osobowość Guy Williams spędził ostatnio kilka tygodni na próbach dotarcia do sedna tajemnicy, co obejmowało udanie się do Raglan i przeprowadzenie wywiadów z miejscowymi. W końcu doszedł do podobnego wniosku – że nie ma seryjnego zabójcy kotów. Nie byłaby to pierwsza panika moralna zabójcy kotów.
Podobna panika w Słowenii w 2000 r. stała się przedmiotem badania socjologa Gregora Bule’a, który odkrył, że panikę wywołały sensacyjne doniesienia w mediach, powstające grupy interesu strachi troska o nieletnich przestępczość (Bule, 2002).
Zabójca kotów z Croydon
W 2014 roku w Croydon w południowym Londynie doszło do kolejnej paniki związanej z seryjnym zabójcą kotów, po tym jak w mieście zaczęły pojawiać się pozbawione głów ciała lokalnych kotów. Sprawca wydawał się drwić z właścicieli swoich ofiar, umieszczając części ciał w starannie wybranych miejscach, takich jak progi domów i place zabaw.
Grupa praw zwierząt spekulowała, że istnieje psychopata na luzie. W obawie, że mogą zacząć atakować ludzi, grupa zapoznała się z raportami o znikających kotach w całym kraju i odkryła setki podobnych przypadków.
Potem w sprawę włączył się Scotland Yard. Po przestudiowaniu nagrań z kamer przemysłowych, sekcji zwłok martwych kotów, badaniach kryminalistycznych i DNA testów doszli do wniosku, że nie ma seryjnego zabójcy kotów. Według ich dochodzenia „w żadnym ze zgłoszonych przypadków nie znaleziono dowodów na udział człowieka. Nie było żadnych świadków, żadnych możliwych do zidentyfikowania wzorców ani śladów kryminalistycznych, które wskazywałyby na udział człowieka”.
Ale co z okaleczonymi ciałami i częściami kotów rozrzuconymi po mieście? Doszli do wniosku, że wiele kotów zdechło, a części ich ciał zostały rozerwane i pozostawione w różnych miejscach przez padlinożerców (Thompson, 2018; Dodda, 2018).
Dlaczego dobre koty bezpańskie
Warto pamiętać, że koty giną cały czas. Zwykle nie płacimy dużo uwaga do raportów o zaginionych kotach, chyba że są to nasze własne. Kiedy jednak zaczną krążyć historie o możliwości nieczystej gry, wszędzie zaczynamy dostrzegać dowody pracy zabójcy kotów. Ważne jest również, aby spojrzeć na punkt odniesienia: ile kotów ginie każdego roku w danej społeczności? Podejrzewam, że to dużo.
Do licha, prawie każdy, kogo znam, stracił kiedyś zwierzaka. Dlaczego? Ponieważ koty wpadają pod samochody, są bite przez inne koty, zjadają przynętę na szczury, chorują, gubią się, a czasami, podobnie jak ich ludzkie odpowiedniki, padają martwe.
Znaczenie paniki
Jakie jest głębsze psychologiczne znaczenie strachu przed zabójcami kotów z Croydon i Raglan? Panika społeczna zazwyczaj odzwierciedla panujące lęki. Co się działo, gdy te epizody zaczęły się zakorzeniać?
Eksplodowały mniej więcej w czasie, gdy ekolog Gareth Morgan trafił na pierwsze strony gazet na całym świecie, wzywając do wytępienia kotów w Nowej Zelandii, ponieważ zagrażają one wielu rodzimym gatunkom ptaków (Wade, 2013). Ta historia wywołała falę dyskusji w Internecie – zarówno za, jak i przeciw – na temat pozbycia się kotów zwierzęta. Zaczęły krążyć pogłoski, że nikczemny miłośnik ptaków polował na lokalne koty. W rezultacie właściciele zaczęli zwracać większą uwagę na koty znikające w ich sąsiedztwie i obawiali się najgorszego.