Badania pokazują korzyści (i pułapki) empatii w zarządzaniu
Szczera empatia zachęca do wzajemnego szacunku między pracownikami a kierownictwem.
Źródło: Direct Media / Stocksnapio
Od dawna jestem zwolennikiem znaczenia empatii kierownictwo. W istocie zarządzanie opiera się na relacjach, a empatia jest oczywiście kluczowym elementem pozytywnych relacji.
Dlatego ostatnio zainteresowałem się badania z Ernst & Young analizująca zalety i wady empatii jako narzędzia zarządzania.
W badaniu obejmującym 1000 zatrudnionych pracowników w USA omówiono wiele pozytywnych aspektów empatii w miejscu pracy. Na przykład:
- 86 procent ankietowanych pracowników twierdzi, że podnosi to morale;
- 87 procent uważa, że pomaga to w budowaniu włączającego środowiska;
- 87 procent uważa, że inspiruje to „pozytywne zmiany w miejscu pracy”;
- 78 proc. uważa, że zmniejsza to obroty;
- 85 procent uważa, że to pomaga innowacja.
Być może najważniejsze jest to, że 87 procent respondentów uważa, że zachęca to do „wzajemnego szacunku między pracownikami i liderami”.
Badanie trafnie opisuje empatię jako miękką, ale potężną cechę, która „pomaga wzmacniać pozycję pracodawców i pracowników w lepszej współpracy, a ostatecznie w tworzeniu kultury odpowiedzialności”.
Chodzenie po rozmowie
Jak na razie dobrze. To wszystko niewątpliwie merytoryczne korzyści zarządcze.
Jaka jest więc wada organizacji promującej się jako empatyczny Miejsce pracy?
Krótko mówiąc, ryzyko polega na tym, że jeśli firma twierdzi, że posiada kulturę empatii, powinna (jak to często mówi się w branży zasobów ludzkich) „mówić, co mówi”. Bądź tym, czym jest.
Jeśli nie, jest to otwarte zaproszenie dla kierownictwa, aby było postrzegane jako nieszczere i nieautentyczne, co szybko podważa lojalność żołnierzy. W tym momencie niniejsze badanie dostarcza dodatkowych danych.
- Ponad połowa pracowników (52 procent) uważa, że „wysiłki ich firmy mające na celu okazanie pracownikom empatii są nieuczciwe”.
- Co istotne, 47 procent pracowników zgłasza „brak realizacji obietnic złożonych przez firmę”.
Wnioski z badania brzmią jako wyraźna przestroga:
Empatia to potężna siła, która musi być organicznie osadzona w każdym aspekcie organizacji; w przeciwnym razie niespójność ma dramatyczny wpływ na ogólną kulturę i autentyczność organizacji.
Wizja i rzeczywistość
Bardzo się cieszę, że to badanie szczerze wskazało wady „empatycznego miejsca pracy”. Nie mogę powiedzieć, że widziałem już tego rodzaju analizy, ale wnioski zdecydowanie mnie nie zaskoczyły.
Jak wspomniano na wstępie, mocno wierzę w wartość empatii menedżerskiej i ją posiadam napisane na ten temat ja.
Skuteczne wdrożenie tego podejścia wymaga jednak pewnego rodzaju menedżera (pewnego rodzaju jednostki). Podejrzewam, że praktycznie wszyscy pracownicy mogą to potwierdzić, że nie wszyscy menedżerowie są z natury empatyczni. Może to wymagać szkolenia, coachingi czas na rozwinięcie tego sposobu myślenia. Jeśli rzeczywiście, jednostka może to rozwinąć.
Ponadto, co ważne, faktem jest, że w dzisiejszym amerykańskim świecie biznesu zwolnienia, redukcje pracowników i mnogość inicjatyw mających na celu poprawę wydajności są powszechnymi aspektami codziennego życia zawodowego. Takie działania mogą czasami mieć kluczowe znaczenie dla pomyślnego prowadzenia działalności gospodarczej, ale trudno je też pogodzić z nadmiernie empatycznym miejscem pracy.
Krótko mówiąc, jeśli jako organizacja po prostu „mówisz, co mówisz”, ale nie „mówisz, co mówisz”, lepiej w ogóle nie zapuszczać się na bardziej wrażliwe wody.
Lub przynajmniej upewnij się, że masz odpowiedni talent do zarządzania i odpowiednie przeszkolenie, aby przekształcić wizję w rzeczywistość.
Bez względu na wysiłek, nigdy nie jest dobrze obiecywać coś i tego nie dotrzymać.