Wychowywanie dzieci z łagodnym zaniedbaniem
W niedawnym wywiadzie aktorka i przedsiębiorczyni Jennifer Garner skomentowała, że pozwala swoim dzieciom doświadczyć „łagodnego zaniedbania”. Dla legionów rodziców-helikopterów takie stwierdzenie jest w najlepszym wypadku kontrowersyjne, a w najgorszym skrajnym bluźnierstwem. Tworząc nowe, medialne hasło odzwierciedlające archetyp psychologiczny sprzed kilkudziesięciu lat, pani Garner w swojej szczerości, jako zwolenniczka prawdziwego dobra, rodzicielstwo– nieświadomie lub nie – na miejscu.
Narodziny rodzica-helikoptera
W swojej monografii z 1981 r. Dramat Utalentowany Dziecko, Szwajcar psychoanalityk Alice Miller przedstawiła trzy archetypy rodzicielstwa – dobrą matkę, złą matkę i wystarczająco dobrą matkę. Dobra matka jest nadpobudliwa, nadopiekuńcza i narzucająca się. Zła matka jest zaniedbywana i niedostępna emocjonalnie. Wystarczająco dobra matka balansuje Świadomyuwaga z leseferyzm kontekście samopoznania. Archetyp dobrej matki Millera był zapowiedzią rodzica-helikoptera, który wykazuje inwazyjną nadmierną czujność, ostatecznie wyniszczającą zarówno dziecko, jak i rodzica.
Pojęcie „rodzicielstwa helikoptera” zostało tak głęboko wplecione w tkankę kulturową, że w tym momencie uznaje się je po prostu za część ogólnej postmodernistycznej narracji kulturowej. W swojej książce Jak wychować osobę dorosłą, pedagog Juliette Lythcott-Haims zasugerowała, że seria uprowadzeń i morderstw dzieci, które miały miejsce pod koniec lat 70. XX wieku, sprzyjała etyce Niebezpieczeństwa ze strony obcych. Ta nowa perspektywa społeczna odsunęła rodziców i opiekunów od kultury ostrożnego rozważenia – jednej potwierdzając refren Millera dotyczący wystarczająco dobrego rodzica i powtórzył się w wezwaniu Garnera – ku kulturze zdominowany przez strach.
Mentalność strachu
Mentalność strachu w kontekście rodzicielstwa służy po części zarówno jako geneza, jak i propagator rodzica-helikoptera. To także jeszcze bardziej wzmacnia szereg wpływów kulturowych, które sprzyjają i podsycają obecną dynamikę nadmiernego rodzicielstwa. Wśród tych wpływów kulturowych nie brakuje m.in poczucie własnej wartości ruch – gdzie każde dziecko jest gwiazdą tylko dlatego, że ktoś im tak mówi.
W przeszłości byłeś gwiazdą, ponieważ się wyróżniałeś atletyczny lub umiejętności akademickie (lub jedno i drugie), albo w jakiś sposób stanowiły atut lub wpływ w społeczności. Ruch na rzecz poczucia własnej wartości zrodził się w wyniku wysiłków rodziców pełnych dobrych intencji, choć ostatecznie w dużej mierze błędnych w odpowiedzi na koncepcję wysuniętą przez Nathaniela Brandena, który twierdził, że poczucie własnej wartości jest czymś, co może istnieć przyznane. Wprowadź pomysł nagradzania obecności zamiast waleczności, a nagle każdy otrzyma trofeum za samo pojawienie się.
Nie udało się
Tak naprawdę na poczucie własnej wartości nie można sobie pozwolić – trzeba na nie zapracować – i to ciężko. Rozwija się przede wszystkim poprzez podejmowanie ryzyka i rozwój umiejętności. Nadmierna czujność związana z rodzicielstwem helikopterem lub archetypem dobrej matki Millera zakłóca ten naturalny proces rozwojowy i wynikającą z niego socjalizację. Kiedy dzieci są opakowane w bąbelki i wprowadzone w błąd, nie można pozwolić im na porażkę, co ostatecznie wyrządza im krzywdę.
Doświadczenie fałszywego sukcesu nie przygotowuje dzieci, nastolatków, a nawet młodych dorosłych do prawdziwego świata. W rzeczywistości jest to podstawowa dynamika, która powoduje, że tak wielu milenialsów i Zoomers ostatecznie ponoszą porażkę – w szkole, na rynku pracy i w życiu w ogóle – i, przypadkowo, dlaczego tak wielu specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym ma do czynienia z populacją młodych dorosłych, najeżoną Lęk, apatia, niepokój i zwątpienie.
PODSTAWY
- Rola rodzica
- Znajdź doradcę rodzinnego blisko mnie
Spadanie w dół
Przyznanie się Garnera – i napomnienie – jest także potwierdzeniem. Otwiera drzwi rodzicom szukającym pozwolenia na wycofanie się i dystans, który tworzy, aby był akceptowalny zarówno dla nich, jak i w szerszym kontekście społecznym. Tam jest mądrość nauczanie sugerujące, że nie można upaść na błotnistym polu i oczekiwać, że stanie się na dziedzińcu Taj Mahal. Musisz się podnieść, choć jesteś zabłocony, i kontynuować swoją podróż. To założenie leży u podstaw uważnej uwagi i umożliwienia dziecku samopoznania otoczona przez wystarczająco dobrą matkę Millera i przeformułowana w potoczny żargon łagodnego słowa Garnera zaniedbanie.
Bez pozorów i praktycznego zastosowania tych pomysłów niewiele jest filtrów pozwalających uniknąć niepowodzeń w świecie rzeczywistym, szczególnie gdy nadpobudliwy rodzic nie jest lub już nie jest dostępny jako bufor. Nie pozwalanie dzieciom na samodzielne odkrywanie i ponoszenie porażek pozbawia je zdolności do wzięcia odpowiedzialności za siebie, swoje działania i, co najbardziej przejmujące, ich wyniki. Ten brak panowania nad sobą, odpowiedzialności za siebie i towarzyszących temu zasobów, związanych z obydwoma, może mieć głęboko wyniszczający, jeśli nie niszczycielski, natychmiastowy i ciągły wpływ na rozwój dorosły.
Niezbędne lektury dla rodziców
Pozwól więc dziecku upaść w błoto. Jeszcze lepiej, pozwól im bawić się w błocie i doświadczyć na własnej skórze prób, udręk i trudów tego bałaganu, który nazywamy życiem. Mogą cię zaskoczyć. Co więcej, mogą zaskoczyć samych siebie.
© 2023 Michał J. Formica