Nie ma mowy, żebym to opublikował!

click fraud protection
OkmarianaPixabay

Źródło: Okmarian/Pixabay

Wyobraź sobie więc taką sytuację: jesteś badaczem nauk behawioralnych na czołowym uniwersytecie stanowym i swoim zespołem od ponad roku eksperymentalnie bada skuteczność rozmów online i spotkań stacjonarnych Szkoła Wyższa Edukacja. Korzystając z intensywnej i wysoce potwierdzonej metodologii eksperymentalnej, badając ponad 10 000 studentów w ponad 40 różnych uniwersytetach, znajdujesz coś, co jest szokujące: stwierdzasz, że kontrolując szeroki wachlarz czynników (np. instruktorzy, obszary nauczania, rodzaje uniwersytetów itp.), studenci losowo przydzieleni do warunku nauczania stacjonarnego dokonywać gorzej na różnych obiektywnych wskaźnikach zdolności akademickich (takich jak egzamin Graduate Record Exam) i na tradycyjnych wskaźnikach sukcesu akademickiego (np. wskaźnik ukończenia studiów) niż uczestnicy, którzy zostali losowo przydzieleni do grup internetowych stan: schorzenie.

Ty i twój zespół jesteście oczywiście oszołomieni. Ten wzór zdecydowanie nie był spójny z Twoimi przewidywaniami opartymi na Twojej hipotezie.

Co więcej, odkrycie to jest w pewnym sensie groźne. Od ponad ćwierć wieku wykłada Pan wyłącznie osobiście na tej samej uczelni i Pan (wraz z większością swoich koledzy i administratorzy) zawsze szczerze i mocno wierzyli w tradycyjną (nieinternetową) uczelnię doświadczenie. Twoje nowe wyniki wydają się całkowicie zaprzeczać tej wizji. Ugh!

Zwołujesz spotkanie z całym zespołem badawczym i po dokładnym sprawdzeniu wszystkich danych zdajesz sobie sprawę, że nie ma możliwości, abyś błędnie je odczytał. Wzywa pan do pełnego powtórzenia badania. Przez następne 18 miesięcy Twój zespół możliwie najdokładniej replikuje badanie.

Kiedy przychodzi czas na analizę danych, powietrze w pomieszczeniu jest tak gęste, że można je kroić nożem do masła. W obecności całego zespołu przeprowadzasz podstawowe analizy i, ku wielkiemu zaskoczeniu Ciebie i Twojego zespołu, wyniki pierwszego badania potwierdziły się całkiem wyraźnie: Masz dostarczyło mocnych dowodów na to, że edukacja online jest ostatecznie lepsza* od edukacji stacjonarnej – pomimo faktu, że przewidywałeś coś zupełnie przeciwnego i że cały kariera został poświęcony tradycyjnemu, osobistemu doświadczeniu kolegialnemu.

Co teraz robisz???

Autocenzura i nauka

W niedawnym artykule, w którym mam szczęście brać udział, Clark i in. (2023) przedstawiają dowody i analizy sugerujące, że w rzeczywistości istnieje ogromna cenzura, jeśli chodzi o nowoczesne badania w akademii, w tym w naukach psychologicznych. Analiza ta, opublikowana w czasopiśmie „ Postępowanie Narodowej Akademii Nauk, dokonuje istotnego rozróżnienia między „twardą” a „miękką” cenzurą. Twarda cenzura to rodzaj, o którym myślimy najchętniej. Kiedy stan Tennessee próbował zabronić nauczania o doborze naturalnym (patrz Szasz, 1969), cenzura była oczywista. Możemy myśleć o tego rodzaju cenzurze jako o „twardej” cenzurze.

Jednak bazując na pracy Clarka i in. (2023) wydaje się, że we współczesnych warunkach normatywna staje się swego rodzaju „miękka” cenzura. Ta miękka cenzura, na pozór łagodna, przybiera znacznie bardziej subtelną formę. W rzeczywistości miękka cenzura dość często obejmuje coś, co moglibyśmy nazwać „autocenzurą” – tendencję badacza do celowego wstrzymywania się od informacje, które odkryli z wielu powodów – przy czym powody te często mają charakter samoobrony lub innej ochrony funkcjonować.

Jak stwierdził Clark i in. (2023) napisz:

„Nasza analiza sugeruje, że cenzurą naukową często kierują naukowcy, których motywacją jest przede wszystkim… samoobrona, życzliwość wobec rówieśników i prospołeczna troska o dobro społeczne człowieka grupy.”

Przykłady czterech typów autocenzury

Wśród rodzajów miękkiej autocenzury, które Clark i in. (2023), cztery wyróżniają się jako powszechne i (przynajmniej na pozór) zrozumiałe. Tutaj definiuję każdy z nich i podam przykłady w oparciu o hipotetyczny scenariusz przedstawiony na początku tego artykułu.

1. Samoobrona jest prawdopodobnie najpowszechniejszą formą autocenzury. A jego znaczenie jest oczywiste. Ma to miejsce, gdy badacz zataja informacje w imię własnych interesów (CYI!). Zasadniczo tego rodzaju autocenzura miałaby miejsce, gdy ktoś zataja informacje, aby nie wywołać zamieszania i zapewnić sobie bezpieczeństwo pracy.

PODSTAWY

  • Dlaczego edukacja jest ważna
  • Znajdź terapeutę dziecięcego

W powyższym hipotetycznym przykładzie mogłoby to wyglądać tak, jakby badacz zdecydował się nie pisać i nie publikować raportu na temat ustaleń dotyczących wyższość edukacji online w celu utrzymania własnej pracy i, jeszcze szerzej, charakteru branży, w której pracują przeznaczony do. Coś w rodzaju: Cholera, jeśli to opublikuję, mogę stracić pracę – razem z potencjalnie tysiącami innych osób!

2. Samodoskonalenie to ogólna tendencja psychologiczna do prób podniesienia własnej reputacji lub statusu. Można łatwo sobie wyobrazić, jak niepopularne mogłoby być w tradycyjnej społeczności uniwersyteckiej bycie osobą, która odkryła, że ​​standardowe wykształcenie uniwersyteckie jest zasadniczo kiepskie. W skrócie, nikt nie chce być tym facetem! Być może zatem trzymanie się ustaleń mogłoby wynikać z próby utrzymania własnego statusu w danej społeczności.

Lektury niezbędne do edukacji

Pomaganie dorosłym uczącym się poprzez przewodnictwo z boku
Czy dyplom Ivy League naprawdę pomaga zabezpieczyć pracę?

3. Zasada życzliwośćw tym kontekście mówi o „...chronieniu (ing) celu cenzury przed negatywnymi konsekwencjami” (Clark i in., 2023). Zatem ta szczególna forma autocenzury jest wykonywana dla dobra innych. Być może tak bardzo jesteś przywiązany do idei, że standardowe wykształcenie jest lepsze, że tak naprawdę nie wierzysz własnym danym. W interesie przyszłości i życia wielu młodych dorosłych, z którymi pracujesz (teraz i w przyszłości). przyszłość), wstrzymujesz się z publikacją rzeczywistych danych dotyczących tego, co Twoim zdaniem faktycznie interesuje uczniów umysł.

4. Prospołeczna autocenzura to pokrewna forma autocenzury charakteryzująca się próbą ochrony osób trzecich przed treścią. Wyobraź sobie, że Twoja uczelnia zatrudniła niedawno nowego wiceprezesa ds. stacjonarnych doświadczeń edukacyjnych – imieniem Billy – i tak się składa, że ​​jesteś dobrym przyjacielem Billy’ego. Regularnie pijecie razem kawę, w soboty gracie razem w pikle i piszecie do siebie głupie SMS-y memy praktycznie codziennie. Pomogłeś im nawet i całej rodzinie przeprowadzić się do nowego domu w pobliżu uniwersytetu (5000 mil od ich starego uniwersytetu na drugim wybrzeżu). Boże, możesz sobie pomyśleć, wyniki moich badań sprawiają, że praca Billy'ego jest całkowicie przestarzałaNie chcę tego robić. Jeśli Billy straci pracę, będę dobrym przyjacielem i partnerem do pikowania. Chyba po prostu włożę ustalenia do przysłowiowej szuflady i skończę z tym.

Dolna linia

Chociaż przedstawione tutaj badania dotyczące edukacji stacjonarnej i internetowej są w pełni hipotetyczne, istnieją m.in w rzeczywistości wiele wyników badań i tematów, które badacze traktują z przedstawioną tutaj formą autocenzury. W niedawnym badaniu dotyczącym autocenzury w akademii aż 91% badaczy stwierdziło, że przynajmniej w pewnym stopniu prawdopodobnie ulegnie autocenzurze, jeśli chodzi o prezentowanie idei akademickich w szerokim zakresie kontekstów (zob. Honeycutt i in., 2022).

Jak opisano powyżej, tego rodzaju autocenzura ma, co ciekawe, motywację prospołeczną. To powiedziawszy, z perspektywy czysto akademickiego człowieka, jak wskazujemy w naszym artykule (Clark i in., 2023), taka autocenzura jest, szczególnie w dłuższej perspektywie, dość problematyczna. Często nieświadomie powoduje tłumienie lub nawet ukrywanie prawdy.

A jeśli my, behawioryści, jesteśmy zainteresowani poznaniem tego, jacy naprawdę są ludzie – co naprawdę nas motywuje – cenzurowanie istotne ustalenia i tematy, które mają wpływ na szersze ludzkie doświadczenia, mogą potencjalnie zakłócić nasze zrozumienie tego, kim jesteśmy Czy. Moim zdaniem wynik ten wydaje się problematyczny z wielu powodów.

Jeśli chodzi o rozwiązania tego problemu, muszę powiedzieć, że nie jestem do końca pewien. Miejmy jednak nadzieję, że przedstawienie problemu w sposób jasny i ostrożny będzie w stanie nieco poruszyć igłę. Mam nadzieję, że tak właśnie jest – stawką jest nasze zrozumienie ludzkiej natury.

*UWAGA: ten przykład jest całkowicie hipotetyczny i został tutaj użyty jedynie jako ćwiczenie myślowe. Autor jest wielkim fanem tradycyjnych, osobistych doświadczeń uniwersyteckich!

instagram viewer