Niezwykły sposób, w jaki mój mąż i ja utrzymujemy iskrę przy życiu

Ta sztuczka pomaga nam odzyskać tę fazę miesiąca miodowego.

Truman State University Press

Rozwijam matę do jogi w pierwszym rzędzie, kiedy widzę, jak wchodzi. Zajmuje miejsce obok mnie, jak to robi w każdą sobotę rano, chociaż nawet nie znam jego imienia. Klasa zaczyna się od głębokich oddechów i mogę powiedzieć, że sprawia, że ​​jego klatka piersiowa unosi się i opada zgodnie z moją. Wdycham słaby, słodki zapach chloru na jego ogolonej głowie, gdy jesteśmy o kilka cali od siebie w Downward Dog. Udaję, że odwracam wzrok od godziny poz. Wreszcie wzywam odwagę, by po raz pierwszy z nim porozmawiać. Kiedy się pakuje, mówię: „Ładna kobra”.

„Dzięki” - mówi. „Lubię twojego Blooming Lotus”.

Czekamy w kolejce, aby zwrócić nasze koce i bloki, i nie mogę nie zauważyć eleganckiej krzywizny jego kręgosłupa. Odwraca się i wyciąga dłoń. "Czy mogę?"

Podaję mu moje rekwizyty, a on je odkłada. On dotyka mojego koca. Gest jest bardzo intymny. Być może dlatego jestem w stanie powiedzieć to, co chciałem powiedzieć od tygodni, odkąd zaczęły się te zajęcia: „Chcesz zjeść lunch?”

Umawiamy się na spotkanie w holu, a potem schylam się do szatni, żeby wziąć prysznic i przebrać się. Trampki? Buty? Sportowy czy szykowny? Pięć razy zmieniam buty, a kobiety suszące włosy w bieliźnie uśmiechają się w lustrze do moich wstrząsów. Kropkuję puls punktami perfum Clinique Happy, nabłyszczam usta i wybijam miętę. Kiedy wychodzę, jest tam, stoi przed kominkiem gazowym i czeka.

„Jak masz na imię?” Pytam, kiedy razem wychodzimy na słońce.

"James. I Twoje?"

„Sharon”.

"Mój ulubiony."

Staram się zachować powagę, ale w końcu muszę się śmiać. Oczywiście, że lubi moje imię. Jestem jego żoną

Odnowiliśmy dwa domy, mieszkaliśmy w trzech miastach, wychowaliśmy kolczaste dzieci i nastrojowe nastolatki, i wspólnie przeżyliśmy recesję i wybory. Ale dzisiaj udajemy, że nic takiego się jeszcze nie wydarzyło. Wyobrażamy sobie, że to nasza pierwsza randka.

POWIĄZANE: 8 sekretów dawno zamężnych par

Idziemy do Revolutionary Soup, kilka przecznic od siłowni w Charlottesville, gdzie mieszkamy. Udaję, że nie wiem, czy poprosi o sałatkę z rukoli z kaczym jajkiem i ogolonym parmezanem. Dziwi mnie wybór zupy z orzeszków ziemnych z tofu, choć widział, że prawie zawsze ją zamawiam.

„Moja uczta”, mówię, wręczając kasjerowi moją kartę kredytową, jakby nie była taka sama jak jego, tak jakbyśmy nie mieli również kont bankowych.

„Następnym razem będzie to na mnie.” Jego głos jest nieskory i dokuczliwy, zachęcając mnie do dalszej zabawy.

Opieram się chęci wsunięcia ręki do jego tylnej kieszeni dżinsów. Ten gest byłby zbyt napięty. Ale im bardziej trzymam ręce dla siebie, tym bardziej nie chcę.

I o to oczywiście chodzi w tej grze - przypomnieć sobie emocje, które odczuwaliśmy na początku naszego związku. Niespodzianka. Napięcie. I znów to poczuć.

„Czy chcesz coś przekąsić?” - pyta James, kiedy siadamy.

Kroję plasterek jajka, żółtko gromadzi się na widelcu i w ustach. Patrzy, jak żuję, jakby wcześniej nie dzielił się ze mną tysiącami posiłków. Uzupełniamy się nawzajem i pasiemy kostki pod stołem. Mówimy o książkach, które czytaliśmy i co byśmy zrobili, gdybyśmy wygrali na loterii. Nie rozmawiamy o tym, czy powinniśmy kupić naszej córce inny telefon po tym, jak straciła pierwsze dwa. Nie dyskutujemy o sposobach usunięcia wycieku z wanny i plam z wody na suficie kuchennym. Nie wspominamy o rozmowie, na którą czekamy, od lekarza naszego syna. Jeśli chodzi o przestrzeń posiłku, nie mamy naglących zmartwień ani decyzji, które musimy wspólnie omówić.

Wychodząc, spotykamy wspólnego przyjaciela, co często zdarza się w naszym małym miasteczku. Na razie gra się kończy. Ale możemy iść na inną „pierwszą randkę” w dowolnym momencie.

Nie chciałbym, żeby mój mąż był pustym kontem. Im więcej się o nim uczę, tym bardziej kocham.

Podoba mi się, że czyta nie tylko więcej powieści niż większość innych ekonomistów, ale bardziej niż większość pisarzy. Że jest równie szczęśliwy oglądając baseball, jak i słucha awangardowego jazzu. Że jest najszybszym pływakiem na basenie na siłowni. Że to osoba nieznajoma pytająca o drogę. Jednym z jego największych osiągnięć jest bycie ulubionym wujem.

Nie chcę być nieświadomy tych rzeczy. Chcę tylko przez godzinę odczuwać dreszczyk emocji, myśląc, że zostało tak wiele do odkrycia.

Oboje byliśmy małżeństwem i rozwiedliśmy się wcześniej. Wiemy z pierwszej ręki, jak łatwo para może zacząć traktować siebie jako coś oczywistego. Małżeństwa mogą zawieść z wielu powodów. Nie zawsze łatwo jest zrozumieć, dlaczego ludzie zakochują się w sobie. Czasami jest szczelina, walka, dramatyczna przerwa. Ale innym razem stopniowo się rozprasza. Związek nie jest już świeży. Para się nudzi. Nie czują już tej samej „iskry”. Zaczynają szukać emocji gdzie indziej.

Dowiedzieliśmy się o rozpadzie jednej przyjaciółki na Facebooku, kiedy zobaczyliśmy zdjęcia, które opublikowała, a także kucyka owiniętego wokół niej ramionami. Wiadomości innego przyjaciela pojawiły się w tekście. Trzecia pochodzi od naszej córki. Była na randce, kiedy usłyszała, jak rodzice kłócą się o to, kto zachowa jakie meble.

„Nie zamierzasz się rozwieść, prawda?”, Zapytała nas po powrocie do domu.

„Oczywiście, że nie” - powiedzieliśmy. Ale mogliśmy zrozumieć jej strach. Jej pierwsze pytanie wynikało wprost z tego: co zrobimy, aby upewnić się, że to, co się z nimi stało, nie przydarzyło się nam?

Wszyscy wiedzieliśmy, że rodzice jej przyjaciół nie byli złymi ludźmi. Byli oddani swoim dzieciom i dalszym rodzinom. Jednak jeden z nich miał romans, który zakończył małżeństwo. Dlaczego?

Nigdy nie poznam całej odpowiedzi, ale jedno wyjaśnienie może leżeć w biologii. Badania pokazują, że ludzie nie są stworzeni do monogamii. Ewoluowaliśmy, aby być rozwiązłym. Natura po prostu stara się utrzymać pulę genów na tyle mieszaną, aby uzyskać zdrowe potomstwo. Kiedy małżonek staje się tak znajomy, że czuje się jak rodzina, rozpoczyna się nasze tabu kazirodztwa i każe nam szukać obcych.

Jeśli utrzymanie małżeństwa przy życiu oznaczało utrzymanie go na nowym poziomie, to co moglibyśmy zrobić?

Moja odpowiedź pochodzi z książki. Zamówiłam to wiele lat temu, kiedy byłam samotną mamą, zastanawiając się, jak mogłabym kiedykolwiek odnieść sukces w miłości po tym, jak coś spieprzyłam. Książka była antologią fantazji par. Trzymałem go schowanego w szufladzie z bielizną, próbowałem zapamiętać jego zawartość, a następnie podarowałem go Goodwill, mając nadzieję, że nikt się nigdy nie dowie, że byłem wystarczająco blady, by potrzebować jego pomocy.

Historia, którą najlepiej pamiętam, opowiada o małżeństwie z długim małżeństwem, które po raz pierwszy spotkało się w obozie, gdzie pracowali jako doradcy. W wieku 17 lat flirtowali, ale nie mieli czasu na rozmowę w ciągu dnia. Pewnej nocy wymknęli się z kabin i spotkali się w jeziorze. Brodzili w szortach i koszulkach, nie zatrzymując się, dopóki woda nie dotarła do talii, księżyc był ich jedynym światłem, żaby jedyną widownią. Wiele lat później wszystko, co mieli do powiedzenia, aby przywrócić emocje tej nocy, to: „Spotkajmy się w jeziorze”. przez telefon lub SMS-a, napisz go na notatce i podaj kolano do kolana w trakcie spotkania stowarzyszenia sąsiedzkiego. A potem znajdą się w tym czasie i miejscu, z całą swoją historią miłosną przed sobą.

„Jak masz na imię?” To linia, którą James i ja używamy, gdy chcemy cofnąć się w czasie. Czasami udajemy, że spotykamy się na zajęciach jogi. Innym razem wyobrażamy sobie, że po raz pierwszy wpadamy na siebie (dosłownie) w basenie, a potem przepraszamy, kilka minut później, wisząc nad krawędzią wanny z hydromasażem. Od czasu do czasu spotykam go w jego biurze i udaję, że jestem obsesją na punkcie jego nierówności ekonomicznych. Lub może odebrać mnie z lekcji pisania, której uczę, i udawać, że jestem jego literacką sympatią.

Nie jesteśmy typem ludzi, którzy faktycznie podchwyciliby kogoś pod wpływem kaprysu. To nie przypadek, że spotkaliśmy się przez serwis randkowy. W prawdziwym życiu jesteśmy ostrożni. Jesteśmy planistami.

Może to zabrzmieć oksymoronicznie, ale możesz nawet zaplanować przypadek. Przynajmniej możesz udawać, że spotykasz się po raz pierwszy. Możesz także zaplanować powtórkę lub przynajmniej ponowne wyobrażenie sobie swojej pierwszej randki, na przykład pary w jeziorze. Czasami też to robimy.

Zwykle, kiedy James i ja wychodzimy, na początku nadal jesteśmy w trybie małżeństwa od dawna. Potem pamiętam i mówię: „Nie rozmawiajmy o naszych dzieciach”.

James wypuszcza powietrze. "Dzieci? Jakie dzieci?

Gram razem „Myślisz, że pewnego dnia chcesz zostać rodzicem?”

„Nie wiem”. Śmieje się. "A ty?"

Może będziemy udawać, że spotykamy się po raz pierwszy, nawet po tym, jak nasze dzieci wyprowadzą się i same zostaną rodzicami. Wsiadamy do samochodu na naszą wtorkową randkę i odruchowo zaczynamy rozmawiać o treningu nocników i wybrednych zjadaczach.

Potem złapię się i powiem: „Nie rozmawiajmy o naszych wnukach”.

James weźmie swój sygnał. „Wnuki? Jakie wnuki?

Chcę dotknąć jego wciąż szerokiej, ale teraz siwej piersi pływaka. Pozwolę mu dotknąć ręką mojego kolana, ale nie zapuszczę się dalej. Jeszcze nie. Przynajmniej do drugiej randki.

Sharon Harrigan jest autorem Gra z Dynamite: A Memoir, z 1 października (17 USD; amazon.com).