Grudzień 2013: Ścieżka partnera

Każdy nasz produkt został niezależnie wybrany i sprawdzony przez nasz zespół redakcyjny. Jeśli dokonasz zakupu za pomocą zawartych linków, możemy otrzymać prowizję.

Cześć, bukmacherzy!
Mam nadzieję, że zdarzyło Ci się przestać pomimo pracowitego sezonu wakacyjnego. Przez weekend byłem w śpiączce wywołanej jedzeniem w Święto Dziękczynienia i przywitałem się zwinięty w kłębek na kanapie Ścieżka partnera. Miałem nawet kilka porannych sesji czytania. Jak powiedziałem, mój harmonogram snu jest obecnie daleki od normalności (a to dziecko zdecydowało, że noc jest do zabawy i kopania!).
Wracając do biznesu, co sądzisz o tej książce do tej pory?
Ścieżka partnera rozpoczyna się szczegółowym opisem polityki kawiarni w Parsons Valentine, odnoszącej sukcesy kancelarii prawnej na Manhattanie, której głównym bohaterem, Ingrid Yung, jest adwokat. Czy ktoś miał retrospekcje do liceum, czytając o Jury Box? Autorka Helen Wan pisze: „W Parsons Valentine & Hunt LLP każdy krok, który zrobiłeś, był dokładnie skalibrowaną decyzją, aż do miejsca, w którym siedziałeś przy obiedzie - szczególnie w roku, w którym nie było cię dla partnera. ”Dalej opisuje to zgrupowanie w porze lunchu - współpracowników, którzy plotkują i plotkują, grupę prawników, którzy siedzą tylko z partnerami, a na koniec samotników firma. Te kliki przypominały mi licealną salę obiadową, chociaż ustawienie w Parsons Valentine jest o krok wyżej (okej, może gigant skok… dyrektor wykonawczy Dining Services praktykowany w Le Bernardin na litość boską - w moim liceum była to kwadratowa pizza i Tater Tots!).


W każdym razie Wan przedstawia nam zakulisowe spojrzenie na tę kancelarię prawniczą w Nowym Jorku o dużej mocy i tak jest szybko widać, że Ingrid Yung jest zarówno mniejszością, jak i kobietą w kancelarii prawnej przypominającej scena z Szaleni ludzie, z wyjątkiem dnia dzisiejszego.
Dowiadujemy się również o chęci Ingrid do zostania partnerem oraz o tym, co ona może znieść (lub spróbować zignorować) aby się tam dostać: duże obciążenie pracą z prawie nierealistycznymi ramami czasowymi w połączeniu z niedoświadczonym paralegal. A potem Ted Lassiter i jego komentarze na temat azjatycko-amerykańskich kobiet. Czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z podobnymi uwagami skierowanymi do ciebie w miejscu pracy? Jak poradziłeś sobie z sytuacją?

Zaczynamy też zauważać, jak Ingrid ma ochotę na rozpoczęcie książki. W rozdziale 3, w drodze na spotkanie obiadowe, Ingrid spotyka się z uliczną artystką, która rzuca po swojemu rasistowskie słowa. Jej reakcja: zabranie szpilki do jednego z jego obrazów! Wham!Co myślisz o jej reakcji? Czy zrobiłbyś to samo? Byłem bardzo dumny z Ingrid za to, że przeciwstawiłem się sprzedawcy. Wszyscy zostaliśmy w jakiś sposób osądzeni w pewnym momencie naszego życia, a potem stwierdziliśmy, że robimy lub mówimy rzeczy, które są zaskakujące... lub patrząc wstecz i żałując, że nie mieliśmy. Czy potrafisz nawiązać relacje?

W rozdziale 4 Wan opisuje dzieciństwo i wczesne doświadczenia Ingrid z rasizmem, które stanowiły punkt zwrotny w jej życiu. Ingrid mówi: „Więc po prostu chciałem odnieść sukces - raz po raz - bo musiałem. To był jedyny sposób, w jaki mogłem wymyślić ochronę moich rodziców i siebie. Właśnie w ten sposób usprawiedliwiałem to, co robiła tu moja rodzina. Nie widziałem innego sposobu. ” Czy sie zgadzasz? Jak myślisz, co powiedzieliby na to rodzice Ingrid?

Kiedy uderzyłem w rozdział 5, nie mogłem przestać czytać (jedna z moich późnych nocy / nie mogę spać / dziecko kopie rozdziały). Wan tak dobrze opisał całą wycieczkę po klubie wiejskim, że czułem się, jakbym tam był - szczególnie pod koniec rozdziału, gdy niestety rozwinęła się rasistowska parodia. Czułam, że moje policzki robią się czerwone! Mam na myśli, co oni myśleli (lub, jak sądzę, nie mieli). Jakie były twoje odczucia podczas tego rozdziału? Czy myślałeś, że jest to wiarygodne lub trudne do wyobrażenia?
Kolejnym momentem wyróżniającym się w tym rozdziale był komentarz „A-1” przy stole obiadowym. Myślę, że wszyscy byliśmy w butach Caleba (przynajmniej wiem, że tak.) Chwila zawstydzenia, którą chcesz schować pod stołem. Biedny facet chciał tylko sosu stekowego! Czy pomógłbyś złagodzić nieuzasadnione (moim zdaniem) napięcie w tej sytuacji? A może uważasz, że Caleb był poza linią? Chciałbym usłyszeć twoje myśli. Wiem, że te tematy mogą się rozgrzać!
Rozdziały 6 i 7 przedstawiają inicjatywę firmy na rzecz różnorodności oraz dr Rossi, który jest zatrudniony do badania problemów w firmie. Adler naciska (ciężką ręką) Ingrid, aby spędzić czas w komisji różnorodności, a ona się zgadza. Czy ona ma wybór? Co sądzisz o Adlerze w tym momencie? O co mu chodzi?

Kończymy tę sekcję rozdziałem 8 i grą w softball, co doprowadziło do bardzo interesującej uroczystości po grze w pobliskim barze. Ożywiona rozmowa Tylera i Ingrid przywołuje wydarzenia, które miały miejsce w klubie wiejskim, oraz nową inicjatywę różnorodności w firmie. Tyler ostrzega Ingrid, aby zachowywała ostrożność i nie mówiła za dużo - w zasadzie, żeby ją obserwować. Czy Tyler coś wie? O czym on tutaj mówi?

I muszę być szczery… Trudno mi było zatrzymać się na końcu tego rozdziału! Bardzo chcę wiedzieć, co dzieje się między Murphem a Ingrid. Co sądzisz o ich nowym romantycznym związku? Czy Ingrid może bezpiecznie spotykać się ze współpracownikiem? Sok we mnie jest podekscytowany, aby przeczytać więcej o tym początkującym romansie - dokąd to pójdzie?
Jakie były twoje pierwsze wrażenia i czego oczekujesz w następnej kolejności? Tak jak powiedziałem, zdecydowanie chcę zobaczyć, co dzieje się z Murphem, skoro zostaliśmy przerwani na tak romantycznym klifie. Zastanawiam się także, gdzie ta głośna obudowa zabierze Ingrid… podekscytowana dalszą lekturą! W następny piątek przeczytamy rozdziały od 9 do 17.
Jeszcze jedno: jako podziękowanie za udział w tym miesiącu, pod koniec naszej dyskusji podamy nazwiska wszystkich uczestników w kapeluszu i narysuj jednego, który dostanie spersonalizowaną kopię książki z autografem Helen Wan.
Do następnego tygodnia, miłej lektury,
Emilia

Cześć, bukmacherzy!
Po pierwsze, dziękuję czytelnikom, którzy zostawili komentarze w zeszłym tygodniu - miło jest usłyszeć od ciebie i porozmawiać o tej książce. Proszę, niech nadchodzą!
Wiem, że nie jestem sam, mówiąc, że jestem bardzo podekscytowany przedyskutowaniem tej ostatniej części, szczególnie końca rozdziału 17. Więc, główny alert spoilera !! Jeśli jeszcze nie ukończyłeś tego rozdziału, przestań czytać. Nie chcę zepsuć soczystego dramatu, który ma się wkrótce wydarzyć.
Dla tych z was, którzy są złapani, ruszajmy ...
Po pierwsze, bardzo chciałbym porozmawiać o kłótni między Murphem (palant!) A Ingrid i intensywnej rozmowie z partnerem, że zakończyła się eskortą bezpieczeństwa, ale najpierw omówmy kilka chwil w niektórych wcześniejszych rozdziałach, które również były godne uwagi.
Zaczęliśmy od rozdziału 9 od rozwijającego się romansu między Murphem a Ingrid. Jak już powiedziałem mój ostatni post, Jestem wielką żywicielką dla romansu i byłem podekscytowany widząc, jak ich związek się nagrzewa. Murph wydawał się takim miłym facetem. Znalazłem dla niego kibicowanie. Ale czy był trochę zbyt uroczy? Czy on zawsze mówił?dokładniewłaściwa rzecz do wygrania Ingrid?
W tym rozdziale zaczynamy widzieć subtelne zapowiedzi (które powinienem był wziąć pod uwagę… och, z perspektywy czasu!). Ingrid mówi: „Wyciągnął rękę i pogłaskał mnie delikatnie po policzku opuszkiem palca, i poczułam się tak dobrze, że moje oczy prawie się wypełniły. Och, kochanie, masz kłopoty, Pomyślałem sobie. ”
W tym momencie zaczynam widzieć jasny motyw. Czerwone flagi pojawiają się w całym życiu osobistym i zawodowym Ingrid - najpierw w polityce kancelarii, a teraz z Murph - ale odsuwa je na bok, aw niektórych przypadkach nawet nie do końca przyjmuje te ostrzeżenia jelito. Przyjaciel Ingrid, Rachel, nawet przywołuje reputację dam Murpha podczas lunchu i mówi: „Czy to nie on mówiłeś, że jesteś wielkim graczem? ”Ingrid obiecuje Rachel, że„ zagra w kamizelkę ”, ale czy tak?
W rozdziale 11 widzimy, jak ciężko pracuje Ingrid dla firmy, szczególnie podczas dużej transakcji przejęcia SunCorp. Czy możesz sobie wyobrazić pozostawanie w pracy przez 34 godziny bez przerwy? Nic dziwnego, że Ingrid denerwuje się pod koniec rozdziału 17 podczas spotkania partnerskiego z Adlerem. Prawdopodobnie też wysadziłbym uszczelkę! Ale Ingrid poświęca dużo pracy na dążenie do partnerstwa. Mówi: „Oto sprawa partnerów kancelarii prawnych. Wiedzieli dokładnie, jak złożyć wystarczającą pochwałę we właściwym momencie, aby wspólnik czuł się wystarczająco doceniony, by zostać. Nie byliśmy kolegami; byliśmy bardziej jak zwierzęta domowe. ” Czy kiedykolwiek czułeś się tak w pracy?
Ingrid widzi, że jest wykorzystywana, przepracowana, niedoceniana, ale nadal trwa. Co sądzisz o jej działaniach? Czy ma wybór, jeśli chce zostać partnerem? Czy warto? A co się stanie, gdy ona zostanie partnerem? Czy te czerwone flagi po prostu znikną?
Przechodząc do rozdziałów 13–17… Byłem bardzo wdzięczny, że ta książka odwróciła moją uwagę od późnej bezsenności ciąży! Dosłownie nie mogłem przestać czytać. Najważniejszymi wydarzeniami były oczywiście Diversity Dinner i przemówienie Adlera dotyczące starań firmy o rasę i płeć różnorodność (lub jej brak), a następnie moment, w którym wskazuje Ingrid w tłumie jako przykład różnorodności firmy inicjatywy. Odważny ruch, Adler!
Jak byś zareagował? Czy Ingrid to tylko kwota dla firmy? A może Adler niewinnie próbował pomóc w inicjatywie różnorodności, nie zdając sobie sprawy z jego ofensywy. Co myślisz?
Ingrid mówi: „Widziałam, jak to nadchodzi, po prostu się odsunęłam i zaprosiłam ich. Robili tylko to, co przychodziło naturalnie - moim zadaniem była sama ochrona siebie i pilnowanie własnych pleców. Ale zawiodłem spektakularnie. Byłem głupcem. ”
Przechodzimy do wielkiego spotkania z ludźmi z SunCorp i błędów znalezionych w dokumentach, które Ingrid i Justin wielokrotnie przeglądali poprzedniej nocy. Coś tu wydaje się naprawdę podejrzane. Co myślisz? Czy to Ingrid popełniła te błędy, czy jest to wina kogoś innego?
Kończymy tę sekcję przewrotną walką między Murphem a Ingrid. Człowieku, co za J-E-R-K! Wan wykonuje wspaniałą pracę w całej książce, sprawiając, że czujesz się, jakbyś naprawdę był w butach Ingrid. Ten rozdział był doskonałym przykładem. Czułem się, jakbym został właśnie uderzony w twarz. I muszę przyznać… Nie widziałem, żeby to nadchodziło! Ostatnie kilka komentarzy Murpha do Ingrid naprawdę sprawiło, że moja krew się zagotowała… szczególnie uwagi o chwaleniu się innymi członkami firmy o intymnych chwilach między nimi. Czy przewidziałeś, że tak się stanie? Czy uważasz, że dzieje się tak, ponieważ Murph nie jest w stanie poradzić sobie z inteligentną / odnoszącą sukcesy kobietą, czy może jest coś więcej?
Kończymy tę część prawdziwym punktem kulminacyjnym. Nigdy bym nie wyobrażał sobie, że Ingrid zostanie wyprowadzona z firmy przez ochronę. Ale cieszę się, że powiedziała Adlerowi dokładnie to, co myśli, i wreszcie stanęła w obronie siebie. Najwyraźniej warzyło.
Jednakże, chociaż byłem bardzo dumny z Ingrid za podążanie za jej wnętrznościami, żal mi jej, że to musiało skończyć się w ten sposób. Poświęca tyle czasu (swoje życie, naprawdę) firmie i tak to się kończy? A wraz z Murphem - nigdy nie zasłużyła (nikt tego nie robi), aby przemawiała w ten sposób, a dla tych, którzy byli dla nich ostatnimi słowami… po prostu smutni.
Jakie są twoje odczucia w tym momencie książki? Czy jesteś zadowolony, że Ingrid poradziła sobie ze swoim spotkaniem z Adlerem w taki sposób? Chciałbyś, żeby poszło inaczej? Co sądzisz o Murphie? Czy to koniec jej romantycznego związku, nie wspominając już o swojej pracy? Moje wnętrzności mówią nie. Chętnie czytam…
Podziel się swoimi przemyśleniami na temat rozdziałów od 9 do 17 poniżej. Nie mogę się doczekać, aby usłyszeć, co myślisz.
Spotkajmy się tutaj za tydzień, aby porozmawiać o zakończeniu (rozdziały 18–25). Miłej lektury, bukmacherzy!
-Emilia

Cześć, bukmacherzy:
Trudno uwierzyć, że to nasza trzecia i ostatnia dyskusja na temat Ścieżka partnera. Pobiegłem przez ten ostatni rozdział, umierając, by wiedzieć, jak wszystko się potoczy. Dla mnie to znak dobrej książki - oczywiście, kiedy nie możesz jej odłożyć, ale także, gdy chcesz, żeby strony się nie zatrzymywały. Sądząc po wszystkich twoich komentarzach, nie byłem sam!
Po pierwsze, uwielbiałam czytać w twoich myślach i cieszę się, że nie byłam jedyną osobą, która miała ślepotę na temat romansu Ingrid-Murpha. Nawet w połowie tego ostatniego rozdziału zastanawiałem się, Może istnieje doskonałe wytłumaczenie jego działania. Czy to szalone? Czy ciąża faktycznie zaburza mój osąd? Czy ktoś jeszcze miał nadzieję, że Ingrid i Murph skończą szczęśliwie? Ale gdy zanurzamy się coraz głębiej w tę część, widzimy, że Murph robi rzeczy, które są nieuzasadnione i wręcz okrutne. Dojdziemy do tego…
Zaczynamy część trzecią po wybuchu Ingrid u Adlera, co doprowadziło do jej zakończenia. Znowu Wan ma świetną robotę, sprawiając, że czytelnicy czują się, jakby byli z Ingrid w jej ciemnym, przygnębiającym mieszkaniu. Biedna dziewczyna całymi dniami siedziała w łóżku, zastanawiając się, jak zamierza zacząć od nowa. Moje serce do niej dotarło w tym rozdziale. Tak ciężko pracowała, spędzała tyle godzin w biurze i znosiła seksizm i rasizm, wszystko to wybuchło jej na twarzy. Moje pytanie do ciebie: Czy ona jest tu całkowicie ofiarą? Czy przyniosła trochę tego na siebie? Naprawdę jestem zainteresowany usłyszeniem twoich myśli. Sam jestem trochę skonfliktowany. Przeważnie współczuję Ingrid i jestem zły na firmę, która wykorzystała ją. Ale jest mała część mnie, która myśli, że pozwoliła, by to się stało. Ale czy mogła zrobić coś inaczej?
W rozdziałach 19 i 20 Ingrid czyni krok bliżej niezależności od firmy i testuje swój nowy harmonogram (lub jego brak). Uwielbiam opis miasta Wana podczas tygodnia pracy. Miałem podobny moment, kiedy zacząłem pracować. Pamiętam, jak chodziłem na siłownię w przypadkowy dzień wolny i widziałem zupełnie inny tłum w porównaniu do moich zwykłych ćwiczących po pracy. Podobnie jak Ingrid, myślałam o ich zawodach, emeryturach lub funduszach powierniczych. Lub, jak mówi Wan, „może po prostu wzięli sobie dawno spóźniony dzień”.
Podczas pierwszej wizyty Ingrid po wyjściu z pracy doświadcza ona kolejnej rasistowskiej uwagi od innego patrona sklepu z obwarzankami. Kończy ten rozdział następującymi myślami: „Nawiązanie partnerstwa, tak jak myślałem, sprawi, że będę w całości. Stałbym się odporny na małe upokorzenia, które zbierałem przez te wszystkie lata. Ale to nie zadziałało. To nigdy nie zadziała. Od samego początku była skazana na zagładę. Teraz to wiedziałem. Wiedziałem też dokładnie, co mnie sprawiło - kolejny porzucenie, po prostu kolejna Mniejszość, która zbliżyła się naprawdę, bardzo blisko. Myśli? Czy zgadzasz się z odczuciami Ingrid?
Jeden z moich ulubionych rozdziałów to 20 i telefon z rodzicami Ingrid. Myślę, że każdy może odnosić się do budowania czegoś w twojej głowie, a potem, kiedy wszystko się wypluwa na zewnątrz, strona przyjmująca jest o wiele bardziej współczująca niż sobie wyobrażałeś, a sytuacja jest o wiele tragiczniejsza. W każdym razie uwielbiam reakcję i wsparcie jej rodziców. Przede wszystkim cieszę się, że Ingrid zdała sobie sprawę, że jej rodzice nie potrzebowali ochrony, Ona zrobił. I w tym momencie życia Ingrid (iw książce) zauważyłem poważną zmianę.
Minęło kolejne pięć rozdziałów i uwielbiam, jak to wszystko się potoczyło. W rozdziale 21 Ingrid osiąga kolejny punkt krytyczny i tuż przed tym, jak go straci, zauważa dziennik "Wall Street artykuł, który zmienia jej życie. Następnie Justin pojawia się u jej drzwi z danymi, które wykazały, że Murph włamał się do pliku i sabotował SunCorp. spotkanie. Wszyscy myśleliśmy, że coś jest podejrzane i nasze instynkty miały rację - to nie był błąd Ingrid, ale oślizgły Murph. W końcu się poddałem (ochoczo poddał się) na nowo rozpalonym romansie. Gwóźdź do trumny. Ty?
Rozdział 23 był kolejnym ekscytującym punktem w książce, która była kontynuacją rozmowy z Adlerem. Widziałem prawdziwą zmianę w rozdziale 23 Ingrid w porównaniu do rozdziału 1 Ingrid. Że Ingrid zawsze starała się zadowolić partnerów, aby dostać się na szczyt. Tutaj chodzi o marszczenie piór i uwielbiam to! Dobrze, że wróciła do firmy i zmusiła Adlera do wysłuchania tego, co odkryła (i Justin). I jeszcze więcej mocy dla niej, gdy przyklei ją Adlerowi i firmie, korzystając z jej wiedzy o prawie. Reakcja Adlera na SunCorp. umowa jest bezcenna, zwłaszcza jego oferta powrotu do firmy bez zadawania pytań. Moim zdaniem to moment, w którym Ingrid pokonała Parsons Valentine. Może nie była partnerem, ale wygrała w większym stopniu. Co myślisz?
Ostatnie dwa rozdziały kończą wszystko. Murph zostaje wypuszczony, choć udaje mu się odejść z pozytywnym odniesieniem i „wieczystą klauzulą ​​poufności i nieściągalności”. Wan pisze: „Wszystko będzie dobrze. Murphy świata zawsze byłyby w porządku. ”Dalej mówi:„ Ale, jak się w końcu uczyłam, ja też. ”
Nowa Ingrid zdała sobie sprawę, że pracowała zbyt ciężko i zbyt długo, aby zrezygnować ze swojego celu. Mówi: „Nigdy nie wygrywałbym, dopóki grałem zgodnie z zasadami innych ludzi. Zamiast tego więcej z nas musiało zająć się tworzeniem ich dla siebie. ”Uwielbiałem czytać o wszystkich ofertach pracy, które przyszły wlewam i wiadomość od Teda Lassitera - udzielając jej najwyższego komplementu, mówiąc, że chciał współpracować z najlepszym prawnikiem: jej.
Ingrid w końcu odnajduje szczęście w karierze, kiedy otwiera kancelarie prawne Ingrid Yung PLLC. Chciałbym móc wskoczyć do książki i przytulić ją! Wan pozwoliła nam poznać Ingrid tak dobrze, że poczułem się z niej dumny z tego, że się uszczęśliwiała. Za odpowiadanie na Ingrid i tylko Ingrid. W tym rozdziale wydawała się o wiele lżejsza, jakby ciężar świata został zdjęty z jej ramion - ciesząc się nią współpracownicy, spędzając mniej godzin przyklejonych do swojego biurowego krzesła, i zdając sobie sprawę, że bardziej chodzi o równowagę między pracą a życiem prywatnym biegać. Książka kończy się myślą Ingrid: „Czułem się całkowicie wolny. Czułam się zarówno młoda, jak i nieustraszona. ”Jej nowa i ulepszona mantra.
Co myślisz o post-Parsons Valentine Ingrid? Czy jesteś zadowolony ze sposobu, w jaki skończyła się książka? Chciałbyś, żeby skończyło się inaczej? Jakie są twoje przemyślenia na temat dyskryminacji, z jaką spotkała się Ingrid w miejscu pracy? Czy mogła coś zrobić inaczej, aby pokonać te bariery?
Bardzo chętnie czytam wasze komentarze na temat tej ostatniej sekcji. Teraz szczęśliwe wieści: autorka Helen Wan odpowie na nasze pytania, więc opublikuj dowolne, które możesz dla niej poniżej, przez EOD w poniedziałek, 30 grudnia. Zaczekamy, aż komentarze wszystkich zostaną opublikowane, zanim narysujemy nazwisko zwycięzcy wpisanej kopii Ścieżka partnera- nasze podziękowania za udział w tym miesiącu - tuż po Nowym Roku.
Dziękuję bardzo za dołączenie do mnie w tej książkowej dyskusji. Naprawdę podobało mi się bycie moderatorem i mam nadzieję, że wrócę wkrótce (po moim urlopie macierzyńskim)! Wesołych świąt i uważaj na siebie.
-Emilia

Cześć, bukmacherzy:
Nowy rok rozpoczynamy od pytań i odpowiedzi z Helen Wan, autorką naszego grudniowego wyboru, Ścieżka partnera. Być może pamiętasz, że debiutantka to po prostu nocna praca Helen: za dnia jest prawnikiem w firmie Time Inc., która publikuje Naprawdę proste. Musiała więc pracować trzykrotnie, żeby jej odpowiedzi szybko do nas dotarły! Choć jestem szczęśliwy, że nasz klub mógł pomóc w wydaniu książki Helen, Helen jest nawet więcej wdzięczny wszystkim bukmacherom za wybór. Ale pozwolę jej to powiedzieć ...
—Maura
Cześć:
Przede wszystkim chcę tylko powiedzieć, jak bardzo podobała mi się rozmowa między czytelnikami Book Club. To był zaszczyt móc uzyskać tak szczere i znaczące opinie na temat mojej książki. Dziękuję więc wszystkim, którzy czytają! To naprawdę wiele znaczyło dla tego pierwszego pisarza. Szczęśliwego Nowego Roku!
—Helen Wan

Od czytelnika CatKib: Gdyby Ingrid miała córkę, czym byłaby jej profesja, praca lub „miejsce w życiu”? Dziękuję za świetną lekturę!

Uwielbiam to pytanie! Dziękuję za pytanie. Jesienią, kiedy byłem na tournee po książkach, byłem zaskoczony i zainspirowany liczbą czytelników, którzy przyszli, aby napisać książkę nie dla siebie, ale dla ich córek. Kiedy zacząłem pisać tę powieść ponad dekadę temu, pomyślałem, że będzie to książka o seksizmie, rasie i lekcje w miejscu pracy, ale zdałem sobie sprawę, że chodzi również o skomplikowane relacje kobiet z ambicjami samo. Próbowałem odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ przebijanie „strivera” typu A jest wszędzie: jeśli znajdziemy się wśród nielicznych, którzy mogą, czy to koniecznie oznacza, że ​​my musi? Jak odpowiedzialni jesteśmy za własne szczęście? Czy możemy pozostać wierni sobie, osiągając sukcesy zawodowe, szczególnie w środowisku korporacyjnym? Hej, jaka jest definicja „sukcesu”? Wszystko to jest daleką drogą do powiedzenia, że ​​gdyby Ingrid miała córkę, chciałaby, aby jej miejsce w życiu było tym, w którym budziła się rano czując się szczęśliwa o tym, gdzie spędzi dzień, autentyczne życie zgodne z jej osobistymi wartościami i znalezienie nieuchwytnej równowagi między praktycznością a pasja. W końcu uważam, że jest to najszczęśliwsza sytuacja zawodowa, w jakiej kiedykolwiek może się znaleźć: być w stanie utrzymać się, robiąc coś, co absolutnie kochasz.
Od czytelnika karingam: Ile z tej książki jest autobiograficzne? To takie realistyczne! Dziękuję za świetną historię!

Podziękować ty dla komplementu! Cóż, skoro jestem kobietą pochodzenia chińsko-amerykańskiego z etatową karierą prawniczą, oczywiście się podzielam trochę cechy z Ingrid. Każdy powieściopisarz czerpie z własnych doświadczeń życiowych i mówią, że pierwsza powieść jest często „najbardziej autobiograficzna” pisarza. Powiedział jednak, że ta książka jest zdecydowanie fikcją - na szczęście! Ponieważ jest to powieść, muszę wymyślić całą historię - wymyślając wszelkiego rodzaju zwroty akcji, co było świetną zabawą - ale z pewnością próbowałem czerpać emocje z prawdziwego życia. W przypadku wielu scen zdecydowanie korzystałem z moich osobistych doświadczeń z czasów, gdy byłem młodym adwokatem w dużej firmie kancelarię prawną, a także anegdoty i doświadczenia, które tak wielu przyjaciół i współpracowników hojnie podzieliło się ze mną swoją pracą zyje. (Pisząc tę ​​książkę, dowiedziałem się, że ludzie są niezwykle chętni do dzielenia się swoimi historiami o życiu w korporacyjnej Ameryce. Zdecydowanie nie brakowało mi materiału!) Niezwykle ważne było dla mnie, że ten portret młodego życie kobiety pracującej na współczesnej arenie korporacyjnej musi być równie dokładne, realistyczne, nienaruszone i wierne życiu możliwy. To naprawdę wiele znaczy, gdy czytelnicy mówią, że historia brzmi dla nich prawdziwie.
Od czytelnika dconnolly: Jakie było Twoje największe wyzwanie przy pisaniu tej debiutanckiej powieści?
O rany, ile masz czasu? Zajęło mi to tylko 12 lat! Napisałem tę książkę w napadach i zaczyna, w nocy, w weekendy, podczas moich cennych tygodni gromadzonych wakacji każdego roku. Zerwałem rękopis i trzykrotnie przepisałem prawie od zera. W trakcie tego procesu zlikwidowano całe projekty. Dzięki mojej pełnoetatowej pracy prawniczej i wszystkim przeszkodom w życiu minęły całe lata, kiedy po prostu w ogóle nie pracowałem nad książką. Wreszcie pewnego wieczoru zdarzyło mi się udać na wydarzenie, w którym przemawiała cudowna dziennikarka i pisarka Anna Quindlen (jak na ironię, było to wydarzenie organizowane przez komitet kobiecy w mojej starej kancelarii) i ona mądrze wskazała różnicę między ludźmi, którzy chcą do pisać, i ci, którzy po prostu chcą napisałem. Nagle zdałem sobie sprawę, że opisuje moją sytuację. Aby być jednym z ludzi, którzy napisał, Naprawdę musiałem pisać! Wystarczające usprawiedliwienia związane z pełnoetatową pracą prawniczą, zbyt zmęczony, kiedy wracam do domu z pracy, zbyt zajęty, aby rozpocząć powieść itp. Szybko zapisałem się na zajęcia „Intro to Fiction Writing”, które spotykały się raz w tygodniu po pracy. (Podobnie jak wiele zapracowanych kobiet żonglujących wieloma piłkami w powietrzu, najlepiej pracuję w wyznaczonym terminie. Więc gdybym był winien 12 przypadkowym nieznajomym 20 stron za wtorkową noc, możesz się założyć, że dostanę te strony na czas.) Strony, które napisałem na zajęcia, stały się zalążkiem tej powieści. Ponad dekadę później jestem podekscytowany, że ta historia wreszcie trafiła na świat. Naprawdę był to wysiłek miłości.
Od zastępcy redaktora Maura Fritz: Czy z twojego doświadczenia wynika, że ​​zawód prawnika jako całości jest tak rażąco rasistowski i seksistowski, jak przedstawiono w książce? Czy sytuacja poprawiła się na przestrzeni lat? Czy jest coś w prawie korporacyjnym, które może zintensyfikować te warunki?
Ludzie, którzy przeczytali moją książkę, ale mnie nie znają, mogą być zaskoczeni, gdy dowiem się, że jestem optymistą. ja własciwie robić myślę, że sytuacja poprawiła się przez lata, ciągle się poprawia. Chciałbym, aby rzeczy rozwijały się jeszcze szybciej, ale idziemy w dobrym kierunku. Nowe klasy rozpoczynające naukę w szkołach prawniczych i kancelariach prawnych są znacznie bardziej zróżnicowane - zarówno pod względem rasy, jak i płci - niż w czasach, gdy byłem nowym prawnikiem. Niedawno byłem świadkiem z pierwszej ręki, że studenci prawa wiedzą dziś o wiele bardziej wybredne pytania potencjalnych pracodawców - trudne pytania na temat różnorodność i integracja, statystyki dotyczące zatrudnienia, utrzymania, partnerstwa i awansu, dotyczące elastycznego czasu i równowagi między życiem zawodowym a prywatnym - niż zrobiliśmy dekadę temu. Uważam to za bardzo zachęcające.
Uwaga: również nie napisałem książki z powodu jakiejkolwiek „rażącej” dyskryminacji rasistowskiej lub seksistowskiej, jakiej doświadczyłem w kancelarii prawnej. To wszystko - większość wykluczenia, powody, dla których ludzie czują się odizolowani i ostatecznie odchodzą zamiast go wystawiać, jest tak niesamowicie subtelny, tak dopracowany, często nawet całkowicie niezamierzony, że niezwykle trudno jest go zlokalizować, a zatem jeszcze trudniej rozwiązać.
Nie uważam też, że jest to unikalne w prawie korporacyjnym. Jako 25-letnia, świeżo po studiach prawniczych, po wylądowaniu w korporacyjnym świecie, zaczęłam dostrzegać dość przewidywalne wzorce tego, kto z nas odnosiło sukcesy, a kto nie, który szybko znalazł potężnych mentorów, którzy wzięli ich pod swoje skrzydła, którzy nie, i to wszystko miało związek z tym, jak dobrze i jak szybko opanował sztukę dopasowywania się do kultury korporacyjnej, doskonaląc wszystkie te „miękkie umiejętności”, których po prostu nie da się nauczyć szkoła. Jeśli nie dorastałeś na tle, w którym byłeś narażony na tę kulturę i jej niepisany kod (a ja nie), musiałeś nauczyć się jak najszybciej. Rozejrzałem się i zdecydowałem, że powinien istnieć jakiś „pierścień dekodera” - elementarz lub podręcznik - dla tych z nas, którzy czasami czuli się jak ryby z wody w tym bardzo rzadkim, obcym środowisku. (I naprawdę, kto nie czasami czuję się jak ryba z wody!) Pamiętam, jak chodziłam do księgarń (księgarnie były wtedy obfite), próbując znaleźć książkę o tym, jak odnieść sukces jako młoda mniejszość w korporacyjnej Ameryce, pozostając jednocześnie autentyczną i wierną sobie. Nie znajdując żadnej, postanowiłem sam napisać tę książkę. Jednym z moich ulubionych momentów tej całej dotychczasowej podróży była wiadomość od młodej kobiety z Columbia Law, która powiedziała mi: „Dziękuję za opowiedzenie naszej historii”. właśnie skończyła lato w dużej, podobnej do Parsons Valentine firmie i powiedziała: „Chciałabym przeczytać twoją książkę na początku lata, a nie w kierunku koniec. To sprawiłoby, że czułbym się o wiele mniej samotny. ”Cóż, dla nowicjusza po raz pierwszy nie mogło być lepszego komplementu niż to. To tyle znaczyło, że mi to powiedziała. Sprawiło, że poczułem, że 12 lat, które zajęło mi przejrzenie tej książki, były tego warte.