Jak się dowiedziałem, że jestem więcej niż moją patologią

click fraud protection
https://pixabay.com/en/people-talking-perception-reality-450341/Free do użytku komercyjnego
Źródło: https://pixabay.com/en/people-talking-perception-reality-450341/Free do użytku komercyjnego

W tym tygodniu dzielę się osobistą historią radzenia sobie z psychopatologią przez gościnną felietonistkę Janet Martin.

Życie duże: lub, jak się dowiedziałem, że jestem kimś więcej niż moją patologią

Wziąłem udział w podglądzie filmu i panelu dyskusyjnym prowadzonym przez Psychology Today i CNN, aby zbudować buzz dla nowej serii reality about udostępnienie w CNN Headline News, zatytułowanym „RedAlert X.” Zapowiedź dwóch odcinków śledziła młodą matkę w wieku 20 lat, nękaną atakami głęboki depresjai nastoletniego chłopca mieszkającego ze swoim ...katatoniczny rodzina po popełnieniu przez jego starszego brata samobójstwo. Obaj bohaterowie odczuwali wielki ból, poważnie utknęli, byli ofiarami i ciągle odnosili się do siebie pod względem diagnoz („Jestem dwubiegunowy”). Praktycznie każda scena w filmie zawierała zdjęcia pomarańczowych butelek z pigułkami, a obie historie podkreślały znaczenie robienia zdjęć lek kontrolować objawy.

Ten „rzeczywisty” obraz choroby psychicznej jako wszechogarniającej, determinującej choroby był szczególnie niepokojący. Ciągle myślałem, że gdybym nie miał szczęścia znaleźć alternatywnego podejścia do radzenia sobie z moim szaleństwem, to mógłbym to być ja.

Jako dwudziestolatek byłem bardzo niespokojny - królowa patologii. (Pomyśl: Woody Allen ma obsesję na punkcie siebie, ale nie było to śmieszne). Odebrałem każdą książkę psychopatologiczną, jaką mogłem znaleźć, zapamiętałem opisy diagnostyczne i, jako emocjonalny hipochondryk, byłam przekonana, że ​​mam zamiar doświadczyć czegoś okropnego psychoza. Czekałem miesiące i lata, aż coś się wydarzy - słuch omamy i urojeniowe myśli. (Czy to się teraz działo? Czy coś słyszałem?) I oczywiście doprowadziłem się do szału.

Kiedy wszedłem terapia, mój terapeuta, Fred Newman, założyciel grupy niediagnostycznej o nazwie terapia społeczna, niestrudzenie współpracował ze mną, aby wyeliminować etykietowanie i patologię i rzucić wyzwanie „ diagnostyczny sposób życia ”, w tym przyglądanie się, w jaki sposób w sposób szalony i wyobcowani byliśmy częścią tego szalony świat. Nie musieliśmy być ofiarami szaleństwa świata. Możemy bawić się szaleństwem, budować z nim i wzrastać.

I to właśnie zrobiłem, z dużą pomocą i wsparciem od niego, mojej grupy terapeutycznej i moich przyjaciół.

Zachęcono mnie do wypróbowania nowych rzeczy, a następnie do powrotu i pracy nad tym, co się stało z robieniem czegoś nowego.

A jeśli chodzi o kwestię leków (te „małe pomarańczowe butelki”), niektórzy ludzie w mojej grupie przyjmują leki przeciw-niepokój i leki przeciwdepresyjne. Ale te leki wydają się znacznie mniej duże w ich życiu, ponieważ celem grupy jest pomoc ludzie rosną i rozwijają się - aby wykonywać to, kim stają się na świecie, być bardziej zabawnym, mieć więcej zabawy i szczęście. Ta aktywność zmieniła ich związek z tymi meds.

Nauczyłem się, że wchodzenie w nowe miejsca, rozciąganie się, kwestionowanie tego, czym się stajemy - zmienia moje życie emocjonalne, ponieważ daje mi i ludziom, z którymi jestem więcej o mnie. Nadal mam swoją patologię, ale nie jestem już królową.

instagram viewer