Zaangażowanie rodziców w szkołach

click fraud protection

Święto Pracy w lusterku wstecznym zaczyna przypominać upadek (nawet jeśli pogoda w Nowym Jorku skłania nas do myślenia, że ​​nadal powinniśmy być na plaży). Ale mój uniwersytet rozpoczął semestr jesienny trzy tygodnie temu, a wszystkie lokalne szkoły rozpoczęły się w zeszłym tygodniu lub w tym tygodniu. Kiedy patrzyłem na urocze zdjęcia moich siostrzenic, siostrzeńców i dzieci przyjaciół wyruszających na pierwszy dzień z powrotem, kilkakrotnie przyszło mi do głowy, jak trudno jest rodzicom pogodzić się z wszystkimi obowiązkami związanymi ze zmianą pory roku.

Jako szkolny psycholog, oczywiście zawsze zdawałem sobie sprawę z tego, jak trudne może być dla rodziców uczestnictwo w spotkaniach IEP zaplanowanych podczas dzień roboczy lub przyjść do klasy na specjalne wydarzenie, ale teraz, gdy jestem rodzicem, te wyzwania rezonują ze mną w inny sposób też. Nawet dla rodzin, które mają szczęście mieć środki i elastyczność, aby być dostępnym podczas w dzień pracy rodzice i dzieci mogą mieć trudności ze znalezieniem miejsca, w którym chcą być. Na przykład, nawet w środowisku akademickim - gdzie nasze plany są bardzo elastyczne - moi koledzy, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, muszą dobrze wykorzystać swoje doktoraty dowiedzieć się, jak zrobić wszystko, co muszą zrobić w pracy, zarządzając szkolnymi pick-upami, które odbywają się w środku dnia, a następnie przewozić dzieciaki do

Sporty oraz inne czynności, które je zajmują do końca dnia roboczego. I w wielu miastach w Westchester i Long Island, gdzie dzieci moich przyjaciół chodzą do szkoły, niezliczone zajęcia ukierunkowane rodzice odbywają się w ciągu dnia szkolnego, co utrudnia pracującym rodzicom poczucie, że mogą być aktywnymi członkami szkoły społeczność.

Ale, jak powiedziałem wcześniej, są to nieszczęścia powracające do szkoły szczęśliwych rodzin, które mają wiele zasobów i których dzieci uczęszczają do szkół o wysokich osiągach. Nie sprawia, że ​​wyzwania stają się mniej realne (i mam nieskończoną ilość współczucia dla pracujących rodziców, którzy nieustannie starają się znaleźć równowaga między życiem zawodowym a domowym, którego historie opowiadali inni lepiej niż ja tutaj. * Jednak rodziny, o których myślę najbardziej to ci, którym brakuje wielu z tych zasobów i walczą o to, aby być aktywnymi członkami społeczności szkolnych swoich dzieci dla bardzo różnych powody.

Tam był artykuł w New York Times wczoraj mówiono o naciskach, jakie administracja de Blasio robi, aby się rozwijać i utrzymywać szkoły społeczne, w których rodziny mogą uzyskać dostęp do różnych rodzajów wsparcia medycznego, edukacyjnego i społecznego w ramach jednego dach. Mamy nadzieję, że ten rodzaj programowania sprawi, że rodzice będą łatwiej i bardziej opłacalnie zaangażować się w opiekę nad dzieckiem Edukacja. Ustalenie skuteczności modeli takich jak ta może być skomplikowane, po części dlatego, że nie zawsze jest oczywiste, które wyniki są najważniejsze. Jak wskazuje artykuł, nie zawsze istnieje bezpośredni związek między zaangażowaniem rodziców (w zależności od tego, jak je zdefiniujesz) a sukcesem dziecka (w zależności od tego, jak to zdefiniujesz).

Ale nikt nie kwestionuje, że dobrze jest aktywnie angażować rodziców i myślę, że jest to ważne edukatorzy, badacze i decydenci polityczni, aby zastanowić się, które przeszkody są najtrudniejsze dla rodzin przezwyciężać. Ostatnie kilka akapitów tego NYT artykuł wydaje się prawie styczny do głównego punktu historii, ale zawierają naprawdę przejmujące i przydatne informacje dla osób, które chcą zwiększyć zaangażowanie rodziców, aby usłyszeć. W tej części artykułu dyrektor z PS 112 w Bronxie mówi, że większość rodziców, z którymi współpracuje, nie potrafi czytać ani pisać, i nieśmiały z dala od programów, które mogą pozwolić innym to odkryć.

Jako psycholog szkolny, który przede wszystkim pracuje z dziećmi, które z jakiegoś powodu walczą w szkole, wiem zbyt dobrze, że ludzie unikają sytuacji, które sprawiają, że czują się niekompetentni... klaun klasy jest prawie zawsze dzieckiem, które uwielbia się śmiać, prawie tak samo, jak nie znosi wezwania do rozwiązania problemu matematycznego lub czytania na głos. Wykonujemy dobrą robotę, chroniąc nasze ego, gdy gramy na swoje mocne strony i lekceważymy nasze słabości, jako uczniów lub rodziców uczniów. Ma więc sens, że większość rodziców z ograniczonym szkolnictwem lub mających własne trudności w szkole będzie mniej skłonna ubiegać się o PTA. Ale oznacza to również, że dzieci i rodzice, którzy najbardziej potrzebują pomocy szkolnej, są mniej skłonni do jej uzyskania. To trudny haczyk, który trudno rozwiązać systemowo, ale jestem podekscytowany słysząc, jak radzą sobie te szkoły w tym roku. Przekonałem się, że rodzice o niskim poziomie umiejętności czytania i pisania mogą być najbardziej zaangażowanymi i entuzjastycznymi uczestnikami warsztatów dla rodziców, które prowadzę, ponieważ wiedzą dokładnie, jakich wyników nie chcą dla swoich własnych dzieci, więc mam nadzieję, że prawidłowe przekazanie wiadomości może zwiększyć zaręczynowy. Dla mnie powrót do szkoły oznacza również rekrutację rodziców na tego typu warsztaty, więc wkrótce podzielę się informacjami na temat „właściwej drogi” do uzyskania informacji dla rodziców. Życząc wszystkim uczniom, rodzicom i nauczycielom dobrego, krótkiego tygodnia!

* Dobre lektury na ten temat obejmują utwór Anne-Marie Slaughter „Dlaczego kobiety wciąż nie mogą mieć wszystkiego" w Atlantycki oraz ten post o pracujących tatusiach szukających równowagi między pracą a rodziną Blog Scott Behson.

instagram viewer