Jak powstał klub koszykówki dla dzieci, które nie mogły sobie pozwolić na inne ligi

Ich sekret: Jorge Contreras, pracownik okręgu szkolnego w East Los Angeles, który nocuje w weekendy i weekendy dla swoich graczy.

Przez prawie trzy lata, odkąd Jorge Contreras założył swój młody klub koszykówki, nie przeoczył żadnego treningu. W maju 2016 r. Contreras, obecnie 44-letni, nadzorca dystrybucji nadzorujący dystrybucję żywności, dostaw i sprzętu do 1000 szkół w Los Angeles Unified School District, dowiedziałem się, że dzieci z sąsiedztwa nie mogły sobie pozwolić na lokalne programy i zostały odrzucone; dzieci, których rodziny były w stanie zapłacić często, mogły bawić się tylko trzy miesiące w roku. Contreras uczył swoich własnych synów, w wieku 8 i 13 lat, jak grać w parku i widział szansę założenia klubu.
ZWIĄZANE Z: Poznaj nastolatka, który pomógł dziesiątkom swoich sąsiadów przenieść się po śmiertelnym pożarze

Napisał o pierwszej praktyce Klub koszykówki East Los Angeles na Następne drzwizaprasza dzieci w wieku od 5 do 14 lat. Piętnastka pojawił się na pierwszej sesji, ale szybko rozeszły się wieści, a gimnazjum Garfield Senior High School wkrótce było pełne. Od czasu rozpoczęcia programu przeszło około 280 chłopców i dziewcząt, a w tym samym czasie zapisano aż 60. Praktyki odbywają się dwa razy w tygodniu przez cały rok. Contreras prosi o 40 dolarów miesięcznie na pokrycie kosztów wynajmu siłowni. To ułamek tego, co pobiera wiele programów, ale mimo to niektóre rodziny nie mogą sobie na to pozwolić. Nikt się nie odwraca. „Przeszukujemy i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby drzwi siłowni były otwarte” - mówi.

Klub uczestniczy raz w miesiącu w turniejach koszykówki w Południowej Kalifornii. Nie mają środków na pobyt w hotelu ani na opłacenie podróży, więc Contreras i inni rodzice zabierają dzieci na turniej i wracają jeden dzień po drugim, aby kontynuować rywalizację. Zwycięstwa są szczególnie słodkie.

Sytuacja ma swoje frustracje w przypadku Contreras, na przykład gdy pozwolenia nie są zatwierdzone lub drzwi siłowni są zamknięte. „Bardzo łatwo byłoby odejść i odejść” - mówi. Potem jego telefon zaczyna brzęczeć od połączeń i SMS-ów od dzieci, które chcą się bawić.

Jak powstał lokalny klub koszykówki dla dzieci, które nie mogły sobie pozwolić na inne ligi, które stały się prawdziwymi konkurentami