Tradycja rodzinna, która mnie rozśmiesza i płacze

Zabranie ze sobą moich dzieci na ten charytatywny spacer oznacza dla mnie więcej, niż kiedykolwiek się dowiedzą.

Carolyn Brandt / Getty Images

Kiedy miałem 23 lata, zdiagnozowano u mnie białaczkę, a moje życie uratował zupełnie nowy lek, który podniósł wskaźnik przeżycia mojej postaci choroby z 50 procent do prawie 95 procent. Miałem więcej szczęścia i pamiętam, jak pomyślałem: „Wiem, dokąd kiedyś pójdą moje miliony: na badania nad rakiem”. Pomaganie w znalezieniu lekarstw dla innych pacjentów wydawało mi się co najmniej.

Przewijanie do przodu o 16 lat: Nie mam tych milionów do oddania (cholera!), Ale mogę poświęcić swój czas i zebrać żołnierzy. I dzięki temu narkotykowi moje wojska obejmują teraz troje zdrowych dzieci w wieku 10, 7 i 4 lat. Zawsze wiedzieli o moim raku i zawsze wiedzieli, że nasza rodzina pomaga innym z rakiem, ponieważ nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. Zbieramy pieniądze, podnosimy świadomość, a raz w roku podnosimy lampiony na niebie w Nowym Jorku w ramach Light the Night Walk organizacji Leukemia & Lymphoma Society.

Te spacery zbierania funduszy odbywają się w całym kraju. Ocalali i pacjenci noszą białe latarnie, bliscy i kibice noszą czerwone latarnie, a osoby chodzące ku pamięci kogoś noszą złote latarnie. Używam latarni, aby pokazać dzieciom, jak wygląda walka z rakiem. Przebyliśmy długą drogę, ale wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Szukamy ludzi niosących białe latarnie, które przetrwały. Ale mówimy także o złotych lampionach. Wciąż jest ich zbyt wiele. Dusię się z łatwością w Light the Night, ale także śmieję się i wiwatuję i patrzę, jak moje dzieci malują twarze - tuż nad wacikiem przyklejonym do ich policzków. Każdej nocy, kiedy możemy być razem, co nie kończy się na kupce spoconych ochraniaczy goleni i prac domowych z matematyki, zawsze wygrywasz. Fakt, że robimy dobro w tym samym czasie? Wstaw emotikony na ręce Alleluja.

Oczywiście, kiedy zapytałem mojego 10-letniego syna, co najbardziej zapamiętał zeszłorocznego spaceru, powiedział, że to remis między ciężarówką taco a facetem wykrzykującym przekleństwa przed metrem. Ale wiem, że noc wpływa również na dzieci w ważniejszy sposób. Dorastają, rozumiejąc, że ludzie chorują na raka, nie zawsze jest to uczciwe, a ludzie tacy jak my dają naukowcom środki, aby znaleźć więcej cudownych leków. Wiedzą, że pojawienie się, nawet w ich wieku, ma znaczenie. Kiedy wiele osób daje po trochu i dodajesz wszystko razem, życie zostanie uratowane. Nadal mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał własne miliony, ale na wypadek, gdyby to się nie udało, wychowuję troje dzieci, które będą nosić pochodnię - i latarnie.

Wspólnie chodzić

  1. Weź ze sobą wózek lub skuter - nawet jeśli Twoje maleństwo nie uważa, że ​​go potrzebuje. Ponadto, ostrożnie odlej wodę, a będziesz miał mniej postojów.
  2. Wyślij spersonalizowany wózek z zaproszeniem znajomych do sponsorowania ciebie. Otrzymasz lepszą odpowiedź, niż jeśli wyślesz grupową wiadomość e-mail lub opublikujesz na Facebooku.
  3. Dzieci nie są gotowe na cały spacer? Ustaw ich (wraz z osobą dorosłą) po drodze za pomocą znaków zachęcających wszystkich.